Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 marca 2015

Sen świadomy

'Zaliczyłam dziś' drzemkę. Maluchy chore, więc dzień był bardziej leniwy.
Żeby trochę pospały, to położyłam się z nimi 'po obiedzie'. Oczywiście ja zasnęłam natychmiast i miałam sen.

Krótki, ale niezwykle wyraźny. "Przebudzam się" w bardzo ciemnym i zimnym pomieszczeniu. Jeszcze przed sekundą, leżałam z dziećmi w łóżku, więc natychmiast orientuję się, że to sen. Zauważam, że jestem u babci, na wsi. Jestem w sieni, za sobą słyszę hałasy, nie chcę by ktoś mnie "nakrył". Chcę jak najszybciej wymknąć się z domu. Podchodzę do drzwi, otwieram je, za nimi są następne drzwi (z mojego starego domu), zaś za nimi jeszcze jedne (białe, balkonowe). Wychodzę. Chłonę wszystko. Jestem na maleńkiej działce pełnej kwiatów, wąska ścieżka prowadzi do otwartej furtki (jest zupełnie inaczej niż u babci). Idę przed siebie, na skórze czuję ciepło słońca, to takie 'majowe słońce'. Jeszcze nie grzeje bardzo mocno, tylko tak przyjemnie. Wieje delikatny, ciepły wiatr. Czuję, że jest mi coraz cieplej. Jestem ubrana w czerwoną, polarową bluzę (ulubiona, intensywnie nosiłam ją w okolicy matury i pierwszego roku studiów). Na plecach mam srebrny plecak Nike (też z tamtego okresu), nawet fryzurę mam taką jak wtedy. Wychodzę za furtkę, mogę skręcić w prawo lub w lewo (prosto jest inna działka). Skręcam w lewo. Jestem na wąskiej ścieżce, widzę dokładnie jak jest "wydeptana", jej brzegi porośnięte są piękną, soczystą, zieloną trawą. Nie uszłam daleko, przede mną znów decyzja, mogę skręcić w prawo lub lewo. Po prawej zauważam mały plac zabaw, zaś nieco dalej kort tenisowy i studnię. Skręcam w prawo, gdy mijam placyk, zauważam tam małego chłopca, na oko ma jakieś 2,5 roku. Ma pucołowate, zaczerwienione policzki, intensywnie 'pracuje' nad budowlą z piasku. Jest tak zaaferowany, że myślę, że mnie nie zauważy, ale kiedy go mijam, patrzy prosto na mnie. Ma duże, niebieskie oczy, takie dziecięce, niewinne spojrzenie. Patrzy zaledwie chwilę, potem wraca do budowy. Idę w stronę kortu. Zastanawiam się czy nie poszybować gdzieś, zobaczyć gdzie jestem "z lotu ptaka", co jest nieco dalej, może jakieś ciekawe miejsce? Już niemal podskakuję, by szybciej oderwać się od ziemi, ale zauważam mały stolik (zaraz przy wejściu na kort), zaś na nim książki. Zerkam na tytuły, może podświadomość chce mi coś przekazać? Widzę 4 książki,  3 z nich są cieniutkie, zaś jedna jest gruba. Biorę tę grubą do ręki, patrzę na okładkę. Jest na niej pajacyk zbudowany z drewnianych klocków, ma czerwoną, trójkątną czapkę, okrągłą buzię, długi nos, niebieskie szorty. Zerkam na tytuł, jest na samym dole strony, z lewej strony i brzmi: "PLANETY S E X U A L N E". Zastanawiam się: dlaczego sexualne przez X i dlaczego takie przerwy pomiędzy literami i dlaczego rysunek pajacyka? Takie połączenie mi nie bardzo pasuje. Otwieram ją na chybił-trafił, bo chcę wiedzieć co jest w środku i budzę się..  Małe wiercipięty nie mogły uleżeć dłużej. Nie wiem jak szybko zasnęłam, raczej dosyć szybko. Położyliśmy się o 15.20, kiedy się obudziłam była 15.40.
Oczywiście dzieci nie zmrużyły oka.

wtorek, 3 lutego 2015

Carnivale

Jestem w pewnym mieście. Spotykam koleżankę z podstawówki, oglądamy album o ptakach, gdyż A. studiuje ornitologię. Do miasta przybywa trupa cyrkowa, wieczorem będzie niesamowite przedstawienie. Nie był to całkiem zwyczajny cyrk, ludzie mieli w sobie coś "dziwnego". Zauważyłam to, gdy szli po ulicach miasta zapraszając na show. Pochód prowadziły konie z pióropuszami, za nimi - muzycy, ale nietypowi. Byli niepełnosprawni, zamiast ręki/dłoni mieli doczepiony na stałe instrument, niektórzy byli na szczudłach, niektórzy jechali na jednokołowych rowerach. Wszyscy byli bardzo szczupli i wysocy, mieli granatowe fraki, granatowe spodnie, białe koszule i mega wysokie kapelusze. Za nimi podążała reszta, ale nie zdążyłam się przyjrzeć, bo wślizgnęłam się za kulisy. Trafiłam do pokoju małych dziewczynek, akrobatek-baletnic.


Zauważyłam że dziewczynki nie mają dolnych ząbków, na przedstawienie zakładają sztuczne szczęki. Te dziewczynki były nieme, próbowały mi coś powiedzieć, ale nie mogłam ich zrozumieć. Nawet przymierzyłam jedną szczękę (myślałam że może to o to chodzi), ale nie pasowała. Ktoś z tej trupy "miał na mnie oko", to była dziewczyna, moja równolatka. Udało mi się ją zmylić na rozstajach dróg, ale nie na długo. Znalazła mnie, szybko zaplątałam ją w jakiś sznurki i pobiegłam dalej. Dotarłam do pokoju, miał on tylko jedno okno pod sufitem Okno było niewielkie, kwadratowe, ale dało się przez nie przecisnąć. W pierwszej chwili okna nie zauważyłam, bo zasłaniały je książki leżące na parapecie. Zaczynam je zrzucać. Na początku nie zwracam uwagi co to za dzieła, potem zaczynam czytać tytuły. Był cały cykl ksiąg pt. "Wiedza Osobliwa" oraz cykl czasopism "Kuchnia wiedźmy i Czarostwo". Walczyłam ze sobą by nie zajrzeć do środka, bo wtedy Ona by mnie dorwała. Zrzuciłam więc książki na podłogę za jednym zamachem i wtedy pokój zalała fala światła. To była ostatnia chwila, dziewczyna właśnie weszła do środka i mnie ujrzała. Otworzyłam okno i uciekłam.


wtorek, 27 stycznia 2015

Dlaczego czuję takie silne połączenie z X?

Zadane przed snem ;)
Sen
Czasy współczesne, siedzę na czacie i gadam z jakąś dziewczyną, piszę o okolicznościach poznania X. (ten sam dzień co poznałam J.) i o pierwszych intensywnych tygodniach (nasza trójka na tych samych spotkaniach, wciąż krzyżowanie się naszych dróg, tyle że z J. to spotkania "umówione", zaś z X. "przez przypadek", ale równie częste jak z J., te same imprezy).

Dziewczyna odpisuje dosyć szybko, mówi że jesteśmy połączeni niezwykle starym zaklęciem, w poprzednich wcieleniach wykonaliśmy potężny Rytuał Wiążący, wykorzystaliśmy Magię Krwi i Węzłów.
(* co ciekawe, wszędzie i na wszystkim mam mnóstwo węzłów, począwszy od sznurówek, wszelkich kabli: odkurzacz, ładowarki, suszarka; kiedyś jako dziecko robiłam sobie 3 węzły na włosach? skąd? po co to robiłam? czasem wplatałam we włosy sznurki - zaprzestałam jak mama powiedziała że nikt tak nie robi).
Dziewczyna odpisała mi w innym języku coś a'la aramejski, sporo czasu zajmuje mi tłumaczenie. Dopytuję o szczegóły. Twierdzi, że czar jest tak potężny, dlatego że wykonaliśmy go razem, nasza wola splotła się w jedną - chcieliśmy w każdym wcieleniu być ze sobą.
Pytam więc o J., jaką ma rolę. Odpowiedź pojawia się niemal natychmiast, J. zawsze "przychodzi na świat" jako nasz najlepszy przyjaciel, jest Istotą Światła, pomaga nam przełamać rytuał i uwolnić się od siebie, "zerwać kajdany astralne".

(*rzeczywiście, w snach "z poprzednich wcieleń", niemal zawsze jestem z X., 
numerologicznie X. jest  9, zaś ja i J. jesteśmy 8)

Węzeł Cygański
W tym momencie słyszę jakiś dziwne dźwięki, biorę ze stolika grubą, czarną, kwadratową księgę i idę pozamykać drzwi. To takie duże, drewniane drzwi, które mają tylko dolną połowę, taka co nie pozwala na wejście psa np. ale kot by je przeskoczył. Zamykam drzwi na haczyk. Za nimi widzę niewielki ganek, ale drzwi są solidne i zamknięte na zasuwę. Dom jest zbudowany jak kiedyś dwory. Jest główne wejście i przechodzi się przez wszystkie izby z powrotem do wejścia, takie "pokoje przechodnie". Zaczynam od pokoju najbardziej starego, przechodząc do coraz bardziej nowoczesnych. Ostatni pokój, to nie pokój a księgarnia/cenna biblioteka, pośrodku jest wąski korytarz i wejścia do ciasnych przejść, gdzie stoją półki wypełnione książkami. Wzdłuż korytarza, jest 7 lub 8 bramek z alarmami. Decyduję się przebiec, książka którą trzymam, ma pasek magnetyczny, za każdym razem jak przekraczam "bramkę" rozświetla się czerwona lampka. Wchodzę do następnego pomieszczenia, to jakby poczekalnia.
Opadam bez sił na krzesło, tyle nowych informacji, sama nie wiem co myśleć. Jestem na jakimś bardzo wysokim piętrze, może setnym, może wyższym, zerkam przez okno. Wszystko jest zalane delikatnym światłem, cudownie przebija się przez chmury, widzę miasto poniżej. Miasto jest potężne, rozbudowane, ale z tej perspektywy, wygląda jak makieta.
Zastanawiam się czy każdy z nas ma "przypisaną rolę" na tym świecie..




 

sobota, 17 stycznia 2015

Pustynny Wąż

Dziś pojechałam na misję. Akcja snu, działa się w dziwnym domu na środku pustyni. Przybyłam tam z inną dziewczyną. W środku czekali na nas dwaj żołnierze. Powitali nas chłodno i oprowadzili po niewielkim budynku. Wyglądali niemal identycznie, ale bardzo szybko okazało się, że mają zupełnie inne charaktery. Sam budynek był stary, widać było, że długo stał niezamieszkały. Od razu zabraliśmy się do pracy, odkurzanie, sprzątanie stert starych gazet i książek, segregowanie tego co na pólkach. W międzyczasie zauważyłam, że ta dziewczyna nic nie robi poza podrywaniem żołnierzy. Jeszcze tego samego dnia, zauważyłam jak rozmawia szeptem z jednym z nich. Tymczasem ten drugi żołnierz gadał ze mną coraz częściej, mówił że jest nieśmiały i prosił bym wypożyczyła mu książkę z biblioteki. Te książki nas zbliżyły, okazało się że obydwoje kochamy czytać i lubimy samotność - stąd ta misja pośrodku niczego.


Zapadł wieczór, po raz pierwszy miałam chwilę by odpocząć. Wyjrzałam przez okno, aż po horyzont leżał piasek, miał czerwono-pomarańczowo-żółtą barwę. Wiatr utworzył na nim przepiękne wydmy i wzory. Nagle zobaczyłam to Coś, co mieliśmy badać. Był do gigantyczny Wąż Pustynny. Na oko miał może ze 20 metrów długości, był gruby i potężny. Poruszał się falami, skręcał, zwijał się, jego ciało wyglądało jak sinusoida, cześć była ponad powierzchnią pustyni, zaś część głęboko pod. Był przepiękny. Ten drug żołnierz stał obok mnie i też podziwiał węża, mówił że to ostatni z mitycznych stworów na ziemi. Żołnierz zbliżył się do mnie, niemal czułam jego oddech na policzku. Nagle popatrzył mi w głęboko w oczy i niemal w tym samym momencie padł na kolana. Miałam krótką koszulkę i widać było mój brzuch. Przytulił się mocno do mojego ciała, zaś potem pocałował tuż poniżej pępka. Miałam wrażenie że od miejsca gdzie pocałował, rozchodzą się gorące promienie. Gorąco wypełniło mi ciało i popłynęła wzdłuż rak, nóg i do głowy.

poniedziałek, 17 marca 2014

Sen

Byłam poczytną pisarką dla dzieci. Sen zaczął się w mojej pracowni, w zasadzie to była olbrzymia biblioteka z baśniami, wierszami, balladami, bajkami i innymi utworami dla dzieci. Siedzę przy olbrzymim, dębowym biurku, ma nogi w kształcie łap lwa, opływowe kształty np. płaskorzeźby z liści winorośli z boku i złocenia przy szufladach. Przed sobą mam gigantyczne okno przez które widać stare, powykręcane, "gołe" drzewo i taflę srebrzystego jeziora. Właśnie dostałam egzemplarz swojej najnowszej książki i wyjmuję go z koperty. Nie mam rodziny, męża, dzieci, w ogóle mi "tego" nie brakuje. Moje książki to moje "dzieci".

Pisanie idzie mi zawsze bardzo szybko (wymyślanie historii, czy ubranie jej w słowa - to nie problem). Osobiście ilustruję swoje książki, to zajęcie pochłania większość mojego czasu. Wszystkie dzieła jakie zgromadziłam w swej biblioteczce są bogato ilustrowane, są dla mnie wielką inspiracją przy tworzeniu moich rysunków. 

Egzemplarz który wyciągam z koperty ma błękitną okładkę i srebrzysty tytuł z boku. Okładki są bardzo miękkie i jednocześnie sztywne. Książka jest piękna. To historia 12 braci Zodiaku. Na okładce umieściłam ich wszystkich, niestety zdołałam się przyjrzeć tylko najmłodszemu z nich - Baranowi (w mojej książce to Baran jest najmłodszy, Byk nieco straszy itd.). Brat-Baran jest piękny, widzę tylko jego głowę z profilu, ma twarz zwróconą w lewo, lekko skręcone włosy dotykają mu szyi (są za ucho), zaś zamiast uszu ma ciasno  zwinięte potężne rogi barana. Obraz jest w kolorze sepii, bardzo delikatnie naszkicowany ołówkiem. Zdążyłam zauważyć, że Ryby i Bliźnięta to bliźniaki. Niestety telefon wyrywa mnie ze snu..



czwartek, 20 czerwca 2013

Sen świadomy :)


 Shae Detar

Zaczęłam czytać książkę (którą niebawem będę recenzować):
Świadome śnienie dla początkujących. Zaczęłam robić test rzeczywistości. 

Z zastosowaną techniką już się wcześniej zetknęłam, 
ale wydawała mi się taka prosta.. 
No ale, mam zrecenzować konkretną pozycję książkową 
a to wymaga zastosowania technik podanych przez autora, 
musiałam "dać tej technice szansę".

Technika zapewne Wam znana, ma wiele odmian,
ja pytałam siebie: Czy teraz śnię? max 10x wczoraj.. pytałam "jak mi się przypomniało"..
Co wydawało mi się głupie ;P bo przecież wiem że nie śnię, 

pytając byłam w 100% świadoma  .. no ale ..

Nagle znów mi się "przypomniało" i pytam: Czy ja śnię?
Rozglądam się i Zonk ;)


Gdzie ja w ogóle jestem, od razu orientuję się że to sen :))
Jestem w jednopiętrowym, białym, murowanym domku. Na zewnątrz widzę ogród warzywny i kwiatowy. Piękna trawa aż po lasek nieopodal. Mamy 2 psy, widzę że córeczka się z nimi bawi. Synek na trawie obok czyta. Mamy 3 koty (tak jak w życiu), 

są wakacje, właśnie wróciliśmy z kotami od weterynarza (zachorowały). 
Kotki dostały do pokruszenia do karmy takie ciemnoróżowe tabletki. 
Mąż jest w pracy do 20.00. 

To wszystko "przypomina mi się" w ułamku sekundy. 

Od razu się rozglądam i szukam okien (zawsze w snach wydostaję się przez okno), 
ale nie widzę. Ściany zrobiły się jakieś inne, jakby złożone z kwadratowych, 
bielonych płyt. Widzę za to drzwi, ale myślę sobie.. kto zostanie z dziećmi, 
choć wiem że to sen :)  Nagle do domu wchodzi J. 
Ma bardzo krótko ścięte włosy i megaczarne okulary przeciwsłoneczne.
Tłumaczę mu że to sen i ja już idę. On do mnie "Ola, jaki sen? Co ty mówisz? Przecież to nie sen mogę Cię uszczypnąć ..  i budzę się..

:)

sobota, 19 lutego 2011

Ma`Kheru czyli Słowa Prawdy

Ma'Kheru

tekst z książki "Magia która pomaga żyć"


"Szlachetny człowiek przebywa w swojej izbie. Jeśli dobrze wyrazi swoje słowa, zyska aprobatę w odległości ponad tysiąca mil. A ileż większą w pobliżu ! Jeśli człowiek szlachetny, przebywając w swej izbie, źle wyrazi swe słowa, wzbudzi sprzeciw na odległość tysiąca mil. A ile większy jeszcze w pobliżu ! Słowa wychodzą z własnej jego osoby i oddziałują na niego... Czyż nie musi on być przezorny ?"
I-Cing

"Koncepcja Ma`Kheru, czy też Maat cieszyła się w starożytnym Egipcie wielkim poważaniem. Powszechna była nadzieja na osiągnięcie przed śmiercią właśnie tego stanu osobistego rozwoju.
Czarownice, które wywodzą swoje tradycje ze staroegipskich misteriów, włączyły koncepcje Ma`Kheru Maat czy też Słów Prawdy do swoich działań. Kiedy człowiek osiąga stan Ma`Kheru, każde wypowiedziane przez niego słowo staje się prawdą. Stan ten osiąga się przez wypowiadanie wyłącznie tych słów, które są prawdziwe. Aby osiągnąć stan Ma'Kheru, należy bardzo uważać, aby mówić tylko to, co rzeczywiście ma się na myśli. Kłamstwa i puste słowa rozpraszają prawdę i Moc. Należy zważać na to, co się mówi i myśleć o tym, co się mówi. Wówczas nie trzeba nawet posługiwać się Słowami Mocy, aby wypowiedziane słowa zawsze wyrażały prawdę i się sprawdzały.

Wskazówki, jak zbliżyć się do osiągnięcia stanu Ma`Kheru

1. Zważajcie na to co mówicie. Wystrzegajcie się zwłaszcza wypowiedzi typu: "padam z nóg" , "zwariowałam" , "jestem chora i zmęczona" , "jestem wykończona" , "poddaję się" , "jestem wykończona nerwowo" itp. Są to bowiem słowa wywołujące dotyczące Was negatywne przyczyny. Pilnujcie się też, by w chwilach gniewu, frustracji, zmartwienia, czy innych stanach emocjonalnego pobudzenia nie wypowiadać się o innych, używając przy tym słów: zły, szalony, chory, kretyn, o krok od klęski, dopraszający się o kłopoty. Słowa te ustanawiają bowiem negatywne przyczyny dla innych. Posługiwanie się negatywnymi określeniami, dotyczącymi zarówno innych, jak nas samych, to nic innego jak łagodna forma rzucania klątwy, czyli ustawienie negatywnych Przyczyn, które, zgodnie z Prawem Przyczyny i Skutku, wracają do ustanawiającego. Negatywne wypowiedzi zaciemniają i osłabiają działanie Słów Mocy, a w życiu ludzi, którzy nie posługują się w sposób świadomy zaklęciami, tego rodzaju wypowiedzi mogą stać się źródłem negatywnych Przyczyn, potem powracających - zgodnie z Prawem Przyczyny i Skutku. Każda negatywna wypowiedź jest jakby podświadomym zleceniem. Pamiętajcie, tego rodzaju wypowiedzi mogą przynieść szkodę nie tylko osobie, o której mówicie, lecz także temu, kto je wypowiada. Wszystko bowiem powraca.
2. Nauczcie się modyfikować swoje wypowiedzi. Jeżeli wyczulicie się na negatywne sformułowania, zmiana stylu wypowiedzi nie sprawi Wam większych kłopotów. Nie zalecam przy tym podejścia typu "wszystko jest wspaniałe" , gdyż nie uważam go za słuszne i odpowiadające rzeczywistości: dlaczego mielibyśmy zaprzeczać istnieniu negatywnych uczuć, skoro ich doświadczamy ? Oczywiście, z czasem uczucia te ulegną zmianie, gdyż taki jest cel naszego działania, lecz tymczasem nie musimy robić dobrej miny do złej gry. Postarajmy się zatem zmodyfikować negatywne wypowiedzi (które zdają się wyskakiwać nie wiadomo skąd), pozbawiając je w ten sposób mocy ustanawiania negatywnych przyczyn. Zamiast tego posługujcie się raczej wyrażeniami typu : "czuję, że..." , "wydaje się..." , "odnoszę wrażenie..." , "moim zdaniem..." , "uważam...". Nauczcie się wyrażać w ten sposób, unikając niemiłych wypowiedzi. Jeżeli nie potraficie powstrzymać się przed wypowiedzeniem jakiegoś negatywnego stwierdzenia, użyjcie go przynajmniej w czasie przeszłym : "zabrakło mi odwagi..." , "byłam nieszczęśliwa..." , "miałam kłopoty..."
3. Najskuteczniejszy sposób pozbywania wypowiedzi jej negatywnego oddziaływania jest powiedzenie:  Wyjmuję to spod działania Prawa! (Prawa Przyczyny i Skutku)


piątek, 11 lutego 2011

Ta........dam :))))))))))))))))))))))))))))))))

Post do Anny skierowany, z podziękowaniem :D
Cała jestem Happy teraz  (bo rano smuteczki mnie gryzły), nie ma to jak prezent na poprawę humoru :)

Anno, dziękuję Ci raz jeszcze, sprawiłaś mi ogromną radość.. już ci pisałam co zrobię z ametystem ;)
Bransoletka jest tylko moja, nie oddam jej nikomu... a najbardziej mi się podoba jej pobrzękiwanie, koty też są zainteresowane dźwiękiem i mnie ścigają po domu ;P
Książka ach książka.. na pewno przeczytam, dzięki raz jeszcze :****
Słodkie buziaki dla Ciebie

wtorek, 21 grudnia 2010

Jung, sny i nowe książki z biblioteki ;)

Co dziś upolowałam ;))))

O psychologii i patologii tzw. zjawisk tajemnych, Jung - książka arcyciekawa bo łączy psychiatrię, mediumizm i spirytyzm, w dodatku napisana przez Junga, co więcej zawiera przypadki przez niego obserwowane i dokładnie opisane.. i mnóstwo "ciekawostek" jak dla mnie np. to, że Jung pisał prace doktorską o spirytyzmie ;P albo miał przezwisko "Beczułka" i wiódł hulaszczy tryb życia na studiach ;)
Interesował się okultyzmem i parapsychologią, bardzo bardzo ciekawa.. np są w niej opisane objawy hipnagogiczne: "zjawisko fizjologiczne pojawiające się podczas zasypiania charakteryzujące się występowaniem wyrazistych wyobrażeń. Wyobrażenia te mogą być wzrokowe lub słuchowe; często dotyczą sytuacji z minionego dnia i mogą przejść w zwykłe marzenia senne. Mimo podobieństwa w nazwie z omamami, hipnagogia jest zjawiskiem całkowicie normalnym - nie będący stanem psychopatologicznym.
Bardzo możliwe że ja to mam przed snem, nawet na pewno ;P

Psychologia Junga - J. Jacobi
Świetna ksiażka wprowadzająca ogólnie w psychologię Junga. Zawiera najważniejsze informacje dla laika, hasła takie jak: anima, animus, cień, persona, jaźń.... Bardzo szybko i łatwo się czyta ;)

Marzenia senne dzieci - też Jung, wielkie tomiszcze.. nie wiem czy przebrnę przez całość. Nieco przeczytałam w drodze powrotnej dzisiaj, Jung rozpisywał się nad Hekate (moja ulubiona bogini!) .. myślę, że mi się spodoba ;)

Jungowska psychologie marzeń sennych - Dudek, po spisie treści coś czuję, że muszę kupić .. sporo o snach, wizjach, symbolice, archetypach i wiele innych równie ciekawych..

Psychopatologie życia codziennego i marzenia senne to Freud z kolei.. czytałam mają lat 17, ale już prawie nic nie pamiętam, poza tym, że F. wielką wagę przywiązywał do przejęzyczeń, zapomnianych wyrazów, pomyłek w czytaniu czy działaniu.. jest też o jego metodzie wolnych skojarzeń ;) Warto odświeżyć.

Czarownice i dakinie - tu sporo o wicca i powiązaniu z buddyzmem.. generalnie czarownictwo na przestrzeni wieków..

Od Madzi:
- Feng Shui w domu, taka mała czerwona książeczka
- Psychologia umysłu, do przekartkowania
- Poznaj siebie, 60 testów osobowości

Poniżej jeden z testów ;) W nowym oknie otwiera się cały.


piątek, 17 grudnia 2010

Sny z 16/17 grudna 2010

1. Jestem w pokoju, na łóżku leży człowiek, ma do głowy i klatki piersiowej podłączone kabelki..badam jego sny ;).. Albo ja nazywam się William James, albo on, tego nie pamiętam.. ale samo nazwisko wyraźnie słyszałam: William James.

2. Zwiedzam dom.. wszędzie pełno książek, część leży na pólkach. ale większość jest porozrzucana na podłodze, odkładam je w odpowiednie miejsca. We śnie wiedziałam, że ten dom, to mój umysł.. dużo było dziwnych połączeń pomiędzy pomieszczeniami i drabin np.. i książki książki, wszędzie..

3. Drewniane molo, idę nim z młodymi ludźmi. Mijamy rannego mężczyznę a potem śpiące niemowlę nienaturalnej wielkości.. Schodzimy z mola i idziemy autostradą, jest zakręt a na nim znak (nie mogłam odczytać te literki pamiętam Z A R SZ CZ) obok znaku stoi pies i wilk.. koniec snu...

Bardzo dziwne, krótkie i "nie poukładane"

aaa. William James żył kiedyś, tu znalazłam książkę zeskanowaną:
Zeskanowana książka

i tu wykłady:
Wykłady - William James
Może moja podświadomość, nakazuje mi zajrzeć do jego książek..


czwartek, 16 grudnia 2010

Osłona - srebrzysta mgła

Wczoraj zastosowałam, inspiracja na blogu Anny: Osłony


"Srebrzysta mgła – luźna osłona, stworzona z wolno unoszącej się z podłoża świetlistej mgły. Pozwala się szybko zrelaksować i odciąć od szarej rzeczywistości. Jest portalem do świata marzeń i snów. Zawiera w sobie duże pokłady energii którą możemy doładować się w ciągu dnia."

Ja swoją osłonę nieco zmodyfikowałam, była srebrzysto-różowa. Pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło, to jak "duża" ona ma być? Stwierdziłam, że wyprostowana ręka w łokciu- wyciągnięta przed siebie, ma się w niej spokojne zmieścić.. Odczucia, początkowo nic, potem lekkie wirowanie ciepło.. czułam jak otula mnie mięciutka kołderka która wytłumia hałasy.. czułam się bezpiecznie.. i bardzo dobrze :)


Sen:
Był jeden, miałam urodziny i przybyły na nie same kobietki: moja babcia (wstała i z szacunkiem złożył mi życzenia.. głupio mi pisać z szacunkiem, ale to głównie czułam, że mnie szanuje .. moja ciocia (siostra babci) już nie żyje.. ona również chciała wstać, ale jej nie pozwoliłam, była chora a ja nie chciałam by się przemęczała, 3 najlepsze przyjaciółki z liceum.. tyle pamiętam. Obudziłam się rano dopiero, super wyspana :)

Aaa, dzięki Annie, do mojej listy książkowej dołączyły kolejne pozycje książkowe. Kolejny autor do listy życzeń- Cunningham Scott, ponoć bardzo rzetelny i warto przeczytać jego książki.

Chcę kupić ;)

Magiczna aromaterapia



Encyklopedia leczniczych aromatów




Encyklopedie magicznych roślin
 (na tej najbardziej mi zależy)



+ jak funduszy wystarczy: SZTUKA WRÓŻBIARSTWA DLA POCZĄTKUJĄCYCH i MOC ŻYWIOŁÓW, też jego ;)



wtorek, 14 grudnia 2010

Książka, Szamanizm - prastara mądrość natury

Zamówiłam sobie tę książkę i doszła wczoraj późnym wieczorem. Właśnie zaczęłam czytać i o dziwo, podoba mi się ;) chyba pierwsza książka na temat szamanizmu, która mnie zainteresowała od pierwszej strony.. chyba przez to, że mam podobne doświadczenia i podobnie odczuwam szamanizm..

W każdym razie, słowa z pierwszych stron zainspirowały mnie do odszukania jakim jestem drzewem, w horoskopie celtyckim..

Oto co się wyświetliło:

"Horoskop Celtycki został stworzony przez Druidów celtyckich około 2000 lat temu.
Te postacie, uromantycznione w późniejszych czasach, były po prostu typową klasą szamanów w społeczeństwie Celtów. Specjalizowali się w uprawianiu magii, ofiar i wróżbiarstwa. Kojarzeni są szczególnie z dębem i jemiołą; tej drugiej być może używali do wytwarzania lekarstw lub środków halucynogennych. Uważa się, że słowo druid pochodzi od rdzenia słowotwórczego oznaczającego dąb, choć rdzeń ten, ogólnie oznaczał solidność."



Moje drzewko - jałowiec/cyprys ... chyba znów trzeba będzie się zapatrzeć w książkę ;) W każdym razie, ważne jest by poczuć siłę ze "swojego" drzewka..

Wierność — Inteligencja, dowcip, zdolność do analizowania i dedukowania — skłonność do refleksji.

"Cyprys bywa symbolem żałoby i smutku. Już w starożytnym Rzymie sadzony był na grobach, a jego gałęzi używano na pogrzebach. Poświęcony był Plutonowi – bogu podziemi. U niektórych ludów ze względu na swoją długowieczność był uważany za symbol nieśmiertelności, zaś w wierzeniach Greków (jeszcze do XX wieku) istniało przekonanie, że kto będzie spał pod nim, temu korzenie cyprysa odbiorą zdrowe zmysły. Według tradycji arka Noego zbudowana była z drzewa cyprysowego."


Teraz nowy temat na liście do przeczytania, magia celtycka ;)


wtorek, 7 grudnia 2010

Grudniowe czytanie ;)

Czyli to, co lubię najbardziej.. byłam tylko w jednej bibliotece a wróciłam obładowana książkami... ;P

Oto Co upolowałam:

Terakowska "W krainie kota", czytałam jej "Poczwarkę" i mi średnio przypadła do gustu.. natomiast mąż się zachwycił..

Sam tytuł książki z kotem w tle, musiałam przeczytać :)
Zresztą już zaczęłam.. i na razie jest ok, ciekawe jest to, że Ewa, główna bohaterka, będąc w ciąży, zajada w nocy jakiś korzeń a potem, po narodzinach dziecka - Jonyka (błąd pijanego urzędnika, miało być Janek), w śnie przenosi się w inny świat ;) Dokładnie, w świat kart tarota..

Piekara "Rycerz Kielichów", to wzięłam również ze względu na tytuł.. bo nawiązuje do kart tarota, jak również ze względu na autora.. Jeszce nawet nie zerknęłam do środka, aby na opis tylko. Tu bohater świata współczesnego przenosi się w świat snów a potem w realnym świecie poznaje Anne, która wprowadza się do niego i "zaczyna śnić jego sny"..  ;)

Daniel Odija "Kronika umarłych", wzięłam ze względu na tytuł i opis z tyłu.. "Odija pokazuje w swojej powieści świat porwanych relacji międzyludzkich i braku porozumienia. Kostyń niczym szpital Królestwo z filmu Larsa von Triera drży w posadach. To, co wyparte ze świadomości mieszkańców, wraca pod postacią koszmaru."
Jak to choć odrobinę podobne do Królestwa, które wywarło na mnie wrażenie, to na pewno mi się spodoba.. Już 3 Książka ze snem w tle.. ciekawe

M.i E. Gradasiewiczowie "Opowieści druida".. mają cudnego koteczka na okładce ;) Zresztą nie tylko, przekartkowałam ją i w środku również są zdjęcia.. Książka, której narratorem jest kot ;) Nie wątpię, że będzie ciekawe, tym bardziej, że kocie wywody dotyczą duchowego świata..

Aż 3 książki Tokarczuk, strasznie ją lubię.. "Anna in w grobowcach świata, "Ostatnie historie" i "Bieguni" Na tę ostatnią mam szczególną chrapkę..


M. Anglada "Skrzypce z Auschwitz" o obozie zagłady, jak sama nazwa wskazuje, w planie mam również biografię Hessa  z tego tematu..

Marta Fox "Coraz mniej milczenia", wstrząsające historie o dramatach dzieciństwa..

No i perełka, niewątpliwie będzie tzn. żywię taką nadzieję.... Nick Cave "Śmierć Bunnego Munro".. jestem ciekawa tej książki, bo w czasach studenckich czytałam "Kiedy oślica ujrzała anioła" i się zakochałam :)))



niedziela, 5 grudnia 2010

Nowe książki - tematyka szamanizm - w zimie zawsze dużo książek kupuję... zmora stulecia

Zamówione w piątek, mam nadzieję, że dojdą przed świętami ;)




Psychologia i szamanizm Kiedy pokonasz demona.....
Arnold Mindell

Antropologia wstęp do badania człowieka i cywilizacji
Edward B. Tylor
Stare ;) ale podobno sporo o szmaniźmie i totemiźmie..


Kapłani Czarownicy Wiedźmy
Chodak, to za ino 2,99

Wielka magia szamańska
Gabriel Grant


Szamanizm prastara mądrość natury 
Margit Bohdalek 


Może tu się doszukam jakichś odpowiedzi..........

piątek, 3 grudnia 2010

Sny z 2/3 grudnia + Pamiętniki Eliade

Najpierw sny, bardzo normalne ;) jak na mnie...

1. Jestem z koleżanką z podstawówki na jakiejś imprezie (była mi bliska kiedyś), większość ludzi tańczy, my siedzimy na ławce i gadamy. Ja chcę się zapisać na siłownię razem  z Ulą a ona mi mówi, dobrze, ale najpierw zatańcz w kręgu.. Zależało mi i poszłam tańczyć razem z nią.. potem ona mówi a teraz powiedz: co jest niewidzialne a jednak to widać? i jaki jest atrybut króla? Nie czekała na odpowiedź tylko od razu kazała mi coś innego zrobić... Miałam  ustawić kamienne koło z symbolami, podzielone na równe części.. to mi najszybciej poszło  ;) Potem mnie przeniosło do jakiegoś magazynu sportowego, mnóstwo materacy i sprzętów, piłek.. położyłam się na materacu i zaraz jakiś ochroniarz przyszedł i mnie przepędził..obudziłam się

2. Sen był długi dosyć, ale nic istotnego nie zauważyłam. Odbył się w naszym domu wielki zjazd rodzinny, na mojej głowie, było przygotowanie wszystkiego..byłam bardzo poruszona, szczególnie że ciocia z wujkiem z Warszawy mieli przyjechać.. zawsze czułam do nich respekt. Były wiec przygotowanie do zjazdu, jak i sama impreza pokazana.. Bardzo sympatyczny sen :)

3. Śniło mi się, że jestem w olbrzymiej restauracji, wielkie pomieszczenie jak sala balowa, okna od podłóg do sufitu a za nimi czarna noc i tylko jeden malutki okrągły stół i 3 krzesła obok. Miałam przeprowadzić wywiad z koleżanką z liceum, obok mnie siedział J.. wiem, że zanim weszłam na sale byłam w poczekalni razem z rodziną.. sam wywiad był szybki, raczej J. pytał niż ja..dla mnie był nudny, postanowiłam pozwiedzać. Trafiłam do pokoju odpoczynku, na ścianach wisiały kokony a na dywanie spała moja córeczka. Obudziłam się.

Naszła mnie refleksja, to moje budzenie się w nocy, to chyba tylko po to by sny zapisać :P

Muszę koniecznie doczytać:
Pamiętniki Eliade, wczoraj zaczęłam tom I "Zapowiedź równonocy", rewelacyjne ;)
Świetnie się czyta..

sobota, 27 listopada 2010

Weekend książkowo :)

Wczoraj zrobiliśmy z mężem rundkę po bibliotekach, oto co wypożyczyliśmy:

Alchemik Coelho - pierwszy raz czytałam w klasie maturalnej, wczoraj odświeżyłam sobie

Czarownica z Portobello, też Coelho - może dziś się uda przeczytać :)

Ukojenie, Ian McEwan - już przeczytane, zaskakujące  przerażające nieco.. :/

Religia -geneza, wiara, tradycja - leksykon z pobieżnymi informacjami na temat religii na świcie, juz przekartkowana

Złota Gałąź, James Frazer - zawsze miałam w planie to przeczytać ;) Już czas najwyższy..

Aneczka, Hania Lemańska - to do poduszki..

Demian, Herman Hesse - czytałam już Wilka Stepowego (cała książka pokreślona i z notatkami obok tekstu.. jeszcze za czasów licealnych, gdy swe przemyślenia pisałam obok tekstu, Gra szklanych paciorków.. o rany, książka trudna i długa - nie doczytałam do końca ;)

Szamanka, Lynn Andrews - tytuł mnie zaciekawił, ostatnio lubię takie klimaty ;)

+ 3 książki o tematyce informatycznej

+ książeczki dla dzieci, razem 8 ;D




Dzisiaj wieczorem nici z czytania, bo wybieramy się na Andrzejki do znajomych.. jak za dawnych czasów :)
Rodzice jakimś cudem zgodzili się zabrać dzieci na noc a dzieci jakimś cudem zgodzimy się ta nocować.. Szok ;P

wtorek, 16 listopada 2010

Książki :)

Miałam nie zamawiać nic do 6 grudnia, ale nie udało się.. musiałam. Oto co dotarło wczoraj:

TAJEMNICE WYDARTE ZMARŁYM - już zaczęłam czytać, książka wciąga, czyta się "łatwo".. jakby przeznaczona była dla "żółtodzioba". Krok po kroku jesteśmy zaznajomieni z pracą antropologa sądowego.. Książka fascynująca, bardzo ciekawa, szczególnie przypadnie do gustu fanom serialu Bones  :)
Autorka Tajemnic, bardzo ciekawie opisuje swoje początki w tej pracy, makabryczne sprawy, w których była konsultantką...
Dopiero zaczynam się zagłębiać w lekturę, ale już mogę powiedzieć, że książka rewelacyjnie napisana, wartko, nie ciągnie się i nie pozostawia niedosytu. Opisy są bardzo plastyczne, aż żal było iść spać wczoraj ;) Dla ciekawskich, polecam.. można wejść w świat tkanek, kości, rozczłonkowanych ciał i tajemniczych morderstw ... a najfajniejsze jest to, że autorce przyświeca jeden cel - odkryć tożsamość ofiary, "Dać" jej twarz i odnaleźć mordercę... jak puzzle.. każdy element na swoje miejsce..
Polecam!


JAK NIE UMRZEĆ. OPOWIEŚCI PATOLOGA SĄDOWEGO niżej opis
Wraz z Jan Garavaglią, prowadzącą program Doktor G - lekarz sądowy, wkraczamy do prosektorium - miejsca ponurego, lecz skrywającego wiele fascynujących opowieści. To tutaj autorka rozwiązuje zagadki najbardziej niezwykłych i tajemniczych zgonów. Towarzysząc jej podczas sekcji zwłok, będziemy świadkami wielu zaskakujących i szokujących odkryć, które rzucą światło na sekrety naszego ciała. Dlaczego wysportowana i prowadząca wyjątkowo zdrowy tryb życia kobieta umiera nagle w nocy? Czy opiekunka dziecka rzeczywiście udusiła półtora rocznego chłopca? Czy naga kobieta, znaleziona przed własnym domem, padła ofiarą gwałciciela i mordercy? Najnowsze techniki medycyny sądowej, wieloletnie doświadczenie, wiedza oraz niebywała intuicja doktor Garavaglii pozwalają nam odkryć, dlaczego niektórzy ludzie umierają w tak nagły i nieoczekiwany sposób.

Ta książka jest ponoć nudna, ale cóż muszę się sama przekonać ;)
Zdam relację na pewno ..


LECH FALANDYSZ - WIKTYMOLOGIA
Generalnie to moja lektura z czasów studenckich, ale nie przeczytałam jej ino skrypt jakiś ;) Teraz nadrabiam zaległości. Wiktymologia to najprościej mówiąc, nauka o ofiarach. Otóż podobno, są na świecie ludzie, co mają "predyspozycje" do bycia ofiarą. Na bycie ofiarą składają się pewne cechy osobowości, zachowanie, nawet ubiór (statystycznie, najwięcej ofiar, miało na sobie kolor niebieski, u kobiet były to niebieskie sukienki).

Thomas, Trup. Od biologii do antropologii
Tę książkę już czytałam.. kilka lat temu. Natknęłam się na nią zupełnie przypadkiem i od razu mi przypadła do gustu... i muszę ją odświeżyć :)

poniedziałek, 1 listopada 2010

Co choroba mówi o tobie

Kilka dni temu teściowa podrzuciła mi książkę "Co choroba mówi o tobie" Kurta Tepperweinza z komentarzem "musisz koniecznie przeczytać - to rewolucja".

Oczywiście, zaczęłam ją czytać z nieco mniejszym entuzjazmem.. nie mam tak radykalnych poglądów na życie co ona ;)
Pisząc radykalnych, mam na myśli:
- odżywianie, tylko według pięciu przemian
- leczenie, tylko homeopatyczne, ewentualnie terapie naturalne
- dbanie o ciało (2x w tygodniu joga, codzienna gimnastyka)
- zero używek itp.

Książka jest ciekawa.. pokazuje jak stan naszego umysłu, nagromadzone emocje i lęki wpływają na rozwój choroby.. bo według autora, to że choruje nam gardło, głowa czy brzuch, to nie przypadek.

Według niego, ponad 80% chorób, jest związanych z naszą psychiką... warto się czasem zastanowić co nam mówi ciało i np:

anemia - jestem słaby, brak zaangażowania w życie, wycofywanie się, niechęć

moczenie nocne - płakanie pęcherzem, protest przeciwko złemu traktowaniu, przeciążenie i wewnętrzne napięcie

przeziębienie - chęć większego zajęcia się samym sobą, chwilowy odpoczynek od świata, obowiązków, doładowanie akumulatorów

wypadanie włosów - nagromadzenie problemów, obciążenie psychiki

rak - nieuporządkowana sytuacja osobista, wewnętrzna izolacja, niezrozumienie przez otoczenie, poczucie osamotnienia, nagromadzenie negatywnych emocji

bóle menstruacyjne
- niechęć do pełnienia roli małżonki, brak otwartości na nowe, olbrzymie obawy i lęki, wstyd przed obnażaniem

bezsenność- strach i lęki (często nieuświadomione), nieprawdziwy obraz samego siebie (wiemy że jesteśmy inni, ale dla świata pokazujemy inną twarz), złe warunki (np ciasne mieszkanie, nieżyczliwi sąsiedzi)

katar - ktoś ma czegoś po dziurki w nosie, pojawia się gdy życie nabiera tempa, to nasze wewnętrzne oczyszczenie

nudności, wymioty - ktoś chce cofnąć czas, by coś się nie wydarzyło.. by do czegoś nie doszło, wstyd, nierozwiązane konflikty, lęk przed jutrem..

To tylko kropla w oceanie, książka dla każdego, który pragnie dojść do zdrowia, bez ingerencji lekarzy.... pomaga zrozumieć co mówi nasze ciało.
Warto spróbować...

Święto Zmarłych - refleksja

Dzisiaj mamy wyjątkowe święto. Udajemy się na groby najbliższych, by uczcić ich pamięć..Jesteśmy przepełnieni smutkiem i refleksją.. ale czy rzeczywiście po śmierci nie ma nic?

Każda osoba, która przeżyła śmierć kliniczną, czy została wprowadzona w stan hipnozy, twierdzi zupełnie inaczej. To życie nie jest jedyne jakie mamy...
Jestem na świeżo po lekturze książek dr Michaela Newtona. Jest to cykl "Wędrówka dusz" i "Przebudzenie dusz"... niby nic odkrywczego, było już wiele relacji na ten temat, ale jednak książki chwytają za serce, bardzo dokładnie opisują, krok po kroku, co dzieje się z duszą człowieka, jak wygląda ten drugi świat.

Książki magiczne i niesamowite, bardzo wciągające a co najważniejsze, dające nadzieję... :)

Oto opis książek "Wędrówka dusz” i "Przeznaczenie dusz"
Studium życia pomiędzy wcieleniami

Ta wyjątkowa książka - Wędrówka dusz - po raz pierwszy odkrywa tajemnicę życia w świecie dusz po śmierci człowieka na Ziemi. Dr Michael Newton, doktor doradztwa personalnego, dyplomowany hipnoterapeuta prowadzący prywatną praktykę, rozwinął swoją własną technikę hipnozy by dosięgnąć ukrytych wspomnień swoich pacjentów o ich życiu po śmierci. Powstałe zapisy rozmów z pacjentami stanowią „dziennik podróży” po - wybranych spośród setek innych - przykładach dwudziestu dziewięciu osób, które zostały przeniesione w stan nadświadomości.

W stanie głębokiej hipnozy osoby te w poruszający sposób opisują to, co wydarzyło się pomiędzy ich poprzednimi inkarnacjami na Ziemi. Wyjawiają one barwne szczegóły naszych odczuć w chwili śmierci, z kim się spotykamy zaraz po odejściu z ciała, jak wygląda świat dusz, gdzie się udamy i czym będziemy się zajmować jako dusze oraz - dlaczego decydujemy się powrócić w określonych ciałach.

Po przeczytaniu książki Wędrówka dusz lepiej zrozumiesz nieśmiertelność ludzkiej duszy oraz stawisz czoło wyzwaniom codziennego życia z większą świadomością celu, kiedy zaczniesz rozumieć przyczyny zdarzeń z twojego własnego życia. W stanie głębokiej hipnozy dwadzieścia dziewięć osób przypomina sobie swoje przeżycia pomiędzy kolejnymi wcieleniami, kiedy istniały jako duchowe istoty. A oto kilka tematów szczegółowo omówionych w tej książce:

    * co czujemy w chwili śmierci
    * co widzimy i czujemy zaraz po śmieci
    * duchowi przewodnicy (dusze opiekuńcze)
    * dlaczego jesteśmy przypisani do określonych grup dusz w świecie duchowym i czym się tam zajmujemy
    * jak wybieramy następne ciało, by powrócić na Ziemię
    * o różnych poziomach rozwoju dusz: początkujących, średnio-zaawansowanych i zaawansowanych
    * kiedy i gdzie po raz pierwszy uczymy się rozpoznać nasze bratnie dusze na Ziemi
    * cel życia i przejawy istnienia „Stwórcy”

Jeśli czytałeś książki Raymonda Moody´ego, jak np. „Życie po życiu” lub „Życie przed życiem”, to koniecznie musisz zapoznać się z książkami Michael'a Newtona, bo Wędrówka dusz i Przeznaczenie dusz zabiorą cię nieskończenie dalej w ten duchowy świat.


Gorąco polecam do zapoznania się z lekturą, szczególnie tym, którym na ziemi nie jest łatwo czy stracili kogoś bliskiego...