Da się pogłaskać ale widzę, że bardzo go to męczy, dlatego odpuszczam. Tak samo jak z wchodzeniem do domu - wejdzie po smakołyk ale zachowuje się jak złodziejaszek, łapie zdobycz w zęby i w nogi!
Nie zmuszam. Śpi w piwnicy, ma tam moje stare futro (sztuczne!). Nikt go nie szuka. Już trochę odżył bo się myje, ale dalej jest zatrważająco lekki i chudy. Skąd wiem, że lekki? Złapałam :) i głaskałam przytulając, ale bardzo się bał. Dostał tabletkę na odrobaczanie, zeżarł bez problemu czyli bez wciskania na siłę. Ej kocie kocie co z nami będzie.