Dostaję dziś maile, w których piszecie, abym zgłosiła blog do konkursu na blog roku. Usiłowałam odpisywać każdemu osobno, ale to pewnie jeszcze będzie Was intrygowało, więc napiszę do wszystkich.
Nie zgłaszam się w tym roku bo laptop mam dobry to po co mi drugi, biżuterii mam sporo i więcej nie potrzebuję, trzymam przez sentyment ale i tak noszę najczęściej kolczyki z kotami, które dostałam od syna, na wycieczkę też mnie w zasadzie stać, gdybym bardzo chciała gdzieś tam jechać.
W zeszłym roku nie wiedziałam, jak wygląda ten konkurs i dlatego się zgłosiłam. Zafundowałam sobie tym samym upokorzenie, żal i rozczarowanie bo ja myślałam, że po prostu ludzie głosują na blog który lubią i już, a potem jury wybiera najlepszy. Wyglądało całkowicie inaczej ale nie chcę o tym pisać, sami zobaczycie, jeśli zechcecie się tym zainteresować.
W tym roku będę sobie spokojnie pisać tak jak do tej pory i gdy zobaczę, że któryś z moich ulubionych zaprzyjaźnionych blogów wystartował, to chętnie go wesprę.
Listonosz mi dziś przyniósł błyszczyk i tusz do rzęs, czytelniczka mi przysłała bo mnie lubi!