Waldemar gryzie po nogach, nieważne jakich, gryzie ludzi, stół i krzesła. Rozpędza się i atakuje zębami i pazurami. Kiedy stanowczym głosem upominam - Waldemarze, co ty kocie robisz - kot gryzie jeszcze dotkliwiej. Nie wierzcie, że kociaki mają delikatne ząbki, o, nie, ten ma zęby i pazury jak wściekła maszyna do szycia.
Rośnie jak smok. Je jak smok. Ma ulubioną zabawkę, owcę, którą zagryzł już milion razy. Nie jest wypchana siarką ale sprawdzał.
Hania była na nocowaniu i na wszelki wypadek swoją przytulankę trzymała w walizce. Mam też sposób, by dziecko nosiło buciki na zmianę a nie biegało na bosaka. Na maleńkie, różowe paluszki bezlitośnie poluje Waldemar!
Paniom Barbarom składam najserdeczniejsze życzenia imieninowe. Niech Wam Mikołaj przyniesie to, czego pragniecie!