Hania ma fazę na rymowanie i mówi wierszem. Przywitała się ze mną i pyta - a gdzie dziadeczek kochany?
- A ogląda jakieś bzdury w swoim pokoju! - odpowiadam.
Czemu oglądasz bzdury dziadku ponury? - woła dziewczynka a ja wybucham śmiechem aż kot w popłochu skacze ze stołka prosto w miski z wodą i jedzeniem. (Siedział nad nimi i medytował). Rozlał wodę, rozsypał granulki, zwiał do schowka za meblami i już do wieczora nie wyszedł.
*
Pieczemy ciasteczka, Hania wałkuje i wykrawa, jedna porcja już się piecze w piekarniku.
Jak tu pięknie pachnie, sama nie wiem czy iść do pokoju gdzie również jest piękny zapach czy zostać w kuchni - mówi moja wnuczka.
- Do łazienki idź, tam kuweta jest, jeszcze inny zapach - docina dziadek ponury.
Rysujemy to, co chcielibyśmy dostać pod choinkę i Hania rysuje udekorowane drzewko, prezenty i Mikołaja, ale jest problem bo na stole nie ma czerwonej kredki. Niebieskiego narysuję - mówi dziewczynka.
- Widziałaś niebieskiego Mikołaja? To jest raczej smerf! W Lidlu jest niebieski Mikołaj - śmieje się Hania. I ten zestaw do robienia eksperymentów też chyba jest - dodaje.
Zdaje się, że będziemy się w święta bawić w małego piromana.