| pierwszy śnieg |
| i pierwsze pierniczki |
Ten śnieg zaskoczył mnie chyba bardziej niż drogowców "za komuny" bo już się przyzwyczaiłam, że białego puchu nie ma i nie będzie, a tu niespodzianka. Mam nadzieję, że stopnieje i więcej nie napada.
W Hani przedszkolu nie będzie Mikołaja, i w naszej wiejskiej remizie gdzie był co roku również nie będzie, bardzo żałuję bo dziecko tak czeka! Może namówimy strażaków żeby podjechali pod przedszkole i zostawili przed wejściem prezenty tak, żeby dzieciaki widziały. Albo ostatecznie w święta przebierzemy dziadka! Bo nikt tak nie wierzy w Mikołaja jak trzyletnie dzieci. I nikt nie ma takiej radości z tego jak babcie trzyletnich dzieci.
Wczoraj robiłyśmy z Hanią pierwsze pierniki. Ciastka są twarde, wielkie i grube, Hania dzielnie wycinała i dekorowała. Schowałam nasze wypieki do glinianego garnka, nikt tam nie zagląda to może wytrwają do czasu, gdy będziemy ubierać choinkę.
Pierniczycie?