Pokazywanie postów oznaczonych etykietą charakter. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą charakter. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 czerwca 2016

Wybiórcza cierpliwość...

Wszyscy znamy określenie "benedyktyńska cierpliwość". Cierpliwość każą nam ćwiczyć w szkole nawet i na każdym kroku, cierpliwość pożądana jest w wielu profesjach oraz w wielu zwyczajnych czynnościach codziennych. Zauważyłam już dawno, że cierpliwość każdego z nas bywa wybiórcza - do pewnych czynności mamy niewyczerpane pokłady cierpliwości, w innych sytuacjach zalewa nas krew już na początku działania.
Koleżanka zasugerowała w trakcie tych rozmyślań, że być może związane jest to z pasją, większą cierpliwość mamy, gdy robimy coś z miłością... rzecz warta rozwagi. Ale mimo to twierdzę, że jednak występuje tu jakaś wybiórczość, bo np. ja lubię surfowanie w sieci, czytanie blogów, pisanie własnego, ale jednak niektóre czynności techniczne związane z działaniem niektórych programów czy nie daj Boże laptopa doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Mój mąż ma odwrotnie - tak długo szuka rozwiązania problemu,tak wytrwale drąży, że medal za cierpliwość, ja już dawno cisnęłabym myszkę w kąt.Za to na założenie bloga fotograficznego namawiam go już drugi rok.
Podobnie jest z rozrywkami umysłowymi, lubię krzyżówki, gry planszowe, ale każcie mi układać puzzle, to raczej krótko to potrwa. Nie cierpię też czytać instrukcji, zwłaszcza do gier, jeśli instrukcja jest grubości książki, to ja odpadam, wolę gdy ktoś objaśni mi reguły...
Podobnie z czynnościami domowymi: uwielbiam rozwieszać pranie, mogłabym kilometry linek zapełniać świeżo wypranymi ubraniami, ale prasowanie przyprawia mnie o ból kręgosłupa na samą myśl o żelazku. Sprzątać mogę godzinami, a w kuchni szybko, najmniejszym nakładem sił i środków, nie mam cierpliwości do skomplikowanych dań i rozbudowanych przepisów.
Podobnie z robótkami ręcznymi. Na drutach mogę i lubię robić godzinami, wymyślać wzory, mieszać kolory, ale szydełkowanie już mniej, a cerowanie, naprawianie, przerabianie - do tego mam cierpliwości za grosz.
Mówi sie także, że dziadkowie mają większą cierpliwość do wnucząt, niż mieli do swoich dzieci, ale może to z kolei zależy od wieku, z upływem lat nabieramy cierpliwości lub mamy więcej czasu... Bywają także osoby, do których nie mamy w ogóle cierpliwości, ale to już inna historia.
Moja teorię o cierpliwości wybiórczej opieram na tym , że wiele czynności w swej naturze jest bardzo podobnych, a jednak do niektórych mamy mniej wytrwałości, robimy coś po łebkach, odsuwamy od siebie, szukamy wymówek, aby czegoś nie robić.
Czasem słyszę: ależ Ty jesteś niecierpliwa! Czasami jestem, a czasami wręcz przeciwnie. A jak u Was z cierpliwością?