Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczepienie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczepienie. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 marca 2021

Zwyczajnie...

 Niezbyt dobrze czułam się po szczepieniu w poniedziałek, więc dziś krótko i zwyczajnie.



Dwa sweterki gotowe, wypróbowane, idealne na mroźną zimę, bo ciepłe bardzo. Czas kupić coś na lato, jakąś bawełnianą lub bambusową włóczkę, najlepiej z dodatkiem jedwabiu.



Gdy jechaliśmy kiedyś do syna zabrałam młodym na obiady w tygodniu coś smacznego. Pracują zdalnie do późnych godzin popołudniowych, więc nie zawsze chce im się pitrasić. 
Zrobiłam pierś indyka faszerowaną serem pleśniowym i papryką. Posmarowałam zaprawą z musztardy, miodu i octu balsamicznego i upiekłam w rękawie z folii w piekarniku.
Podobno wyszło pyszne i soczyste.
Oni poczęstowali nas smakołykami kuchni włoskiej, którą uwielbiam.



Jak wspomniałam, jestem już zaszczepiona pierwszą dawką AstraZeneca. Poszłam w poniedziałek do pracy, a tu telefon od dyrekcji, że szczepienie o 14.30 , czy reflektuję?
Oczywiście. Było nas 9, osiem zostało zaszczepionych, jedna odroczona przez lekarza.
W poniedziałek luzik, żadnej reakcji, może ogólne uczucie ciepła, jakby zbyt duszno było w mieszkaniu, za to we wtorek ostra jazda bez trzymanki.
Da się wytrzymać, nie miałam wysokiej gorączki, ale nie mogłam iść do pracy, podobnie moje koleżanki, jedna bohatersko poszła i dzwoniła zębami w swoim gabinecie.

Dostałam tę uroczą karteczkę z wpisaną datą drugiego szczepienia czyli 10 maja... mam nadzieję, że dojdzie do skutku, bo pan Horban doradza rządowi przerwanie szczepień nauczycieli.
Mój mąż idzie także i moja bratowa, więc będzie porównanie...


niedziela, 6 września 2020

Przeciw grypie...

Nie zamierzałam już pisać o epidemii, ale byłam świadkiem ciekawej rozmowy i musiałam przytoczyć ten przykład, choćby z uwagi na to, że specjaliści nawołują do masowych szczepień, a wokoło wszyscy dyskutują, a to o szczepieniu przeciw grypie, a to przeciw meningokokom.

Wspomniana rozmowa uzmysłowi może niektórym, jak to jest w rzeczywistości i co nas czeka na jesieni.

Koleżanka zdobyła szczepionkę przeciw grypie i postanowiła się zaszczepić w piątek, by w razie czego odchorować przez weekend i nie stwarzać problemów w pracy.
Od wczesnego ranka próbowała dodzwonić się do przychodni, dobrze, że lekcje zaczyna później.

Wreszcie ktoś odebrał telefon, najpierw rozmowa z rejestratorką:
- Dzień dobry, chciałabym się dziś zaszczepić przeciw grypie, czy może mnie pani umówić na badanie?
- proszę pani, dziś absolutnie wykluczone, to tak nie działa, dziś pani zgłasza i czeka na telefon od lekarza, lekarz zadzwoni 3 razy, jeśli pani nie odbierze, to porada online przepada, numer telefonu będzie zastrzeżony
- to skąd mam wiedzieć, że dzwoni lekarz, a po drugie jestem w pracy, nie mogę w czasie lekcji odbierać telefonu
- nic nie poradzę, to pani problem!

Koleżanka chodziła jak w amoku. Traf chciał, że telefon zadzwonił na przerwie, uczniowie zostali w klasie, bo padał deszcz.
- Halo, dzwonie z przychodni, ze szczepieniem może być problem, bo mam przed sobą pani wyniki, nie są najlepsze...
- ale pani doktor, ja nie robiłam ostatnio żadnych badań!
- a jak pani godność?
- Kowalska
- o nie, ktoś włożył do pani kartoteki wyniki badań pani Kowalewskiej
- ????????????
- dobrze więc, proszę się zjawić punktualnie na 13.50, mam dla pani 10 minut
- ale ja mam lekcje do 14.25
- ...........

Nie wiem czy poszła (jeśli znalazła zastępstwo), czy się zaszczepiła, bo byłam zajęta wydawaniem podręczników, ale po tej historii nie wyobrażam sobie akcji masowych szczepień na cokolwiek...