Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lesiak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lesiak. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 listopada 2017

Król królowa Jadwiga



Autor: Janina Lesiak


Tytuł: Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa. Album rodzinny  
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 224
Oprawa: twarda
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7779-418-0




Album rodzinny to niezwykła książka w każdym domu. Zawiera wiele zdjęć utrwalających ważne chwile, w których uczestniczyli członkowie rodziny, bliżsi i dalsi krewni oraz znajomi. Dziś sięgnijmy po album jednej z najważniejszych królowych polskich – świętej Jadwigi. Zajrzyjmy do niego i spójrzmy na króla-królową oczami jej najbliższych. Poznajmy ją taką, jaką postrzegali ją inni. Poznajmy spadkobierczynię wielkiego królewskiego rodu i następczynię sławnych dynastii. Zapraszam do recenzji najnowszej powieści Janiny Lesiak Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa. Album rodzinny, wydanej nakładem Wydawnictwa MG.


Składa się jakby z dwóch Jadwig: jednej królewskiej, zachwycającej urodą i dobrocią, wyrozumiałej i łagodnej, i drugiej: kapryśnej, niestałej w emocjach, drażliwej i gniewnej! (s. 157)

piątek, 13 stycznia 2017

Pierwsza w korowodzie księżnych i królowych



Autor: Janina Lesiak
Tytuł: Dobrawa pisze CV
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 208
Oprawa: twarda
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7779-322-0

W zeszłym roku obchodziliśmy 1050. rocznicę chrztu Polski. Tamto średniowieczne wydarzenie historyczne było możliwe dzięki decyzji księcia czeskiego Bolesława I Srogiego, który postanowił, że jego córka Dobrawa będzie gwarantem sojuszu politycznego między nim a księciem Polan Mieszkiem. Ślub tych dwojga był możliwy dopiero wtedy, gdy Mieszko ze swymi poddanymi przyjął chrzest. To wydarzenie religijne miało doniosłe znaczenie. Ta czeska księżniczka z rodu Przemyślidów, otworzyła Polsce drzwi do Europy, zaś Janina Lesiak w swej najnowszej książce Dobrawa pisze CV przybliżyła Jej postać czytelnikom.
Dobrawa wywodziła się z rodu, w którym były zbrodnia, nienawiść i grzech, ale to było typowe także dla innych rodów w tamtych czasach. Po prosu rządził mądrzejszy, silniejszy, sprytniejszy, a walka o władzę nie miała końca. I w tym wszystkim ona – piękna niewiasta, podziwiająca silne kobiety chrześcijanki. To na nich się wzorując, postanowiła:
Będę jak te, które podziwiałam. Wiem, dokąd i którędy idę, więc może mi się udać. Jeśli nie będę się oglądała za siebie, nie zabłądzę. (s. 56)
Będąc posłuszną woli ojca, rozstała się z najbliższymi i wyjechała z Czech, by wziąć na siebie chrześcijański obowiązek, by być pomostem łączącym dwa światy. W ten sposób stała się jedną z tych chrześcijanek, która nieokrzesanych mężczyzn zamieniała na cywilizowanych i tym samym wpisała się w tradycję kościelną. Jako władczyni pracowała na rzecz dobra swego nowego państwa, szerzenia w nim wiary w Boga, dogląda miast i kościołów, a zwłaszcza Sandomierza.
Ona była jak miodny kwiat dla owada; służyła tym, co w niej najlepsze… Taka była jej rola. (s. 130)
Jako niewiasta Dobrawa wprawdzie niewiele miała do powiedzenia, a tym bardziej do rozkazywania swemu mężowi, który rządził sam, jednak to jej inteligencja, wykształcenie, rozsądek, znajomość natury ludzkiej, a przede wszystkim dyplomacja sprawiły, że wyróżniała się jako kobieta i władczymi. Nikt nie znał jej marzeń, nikt nie widział jej rozterek i tęsknoty. Ustanawiała nowy porządek
Miłością i dobrocią, nie siłą. (s. 112)
Ale Dobrawa to nie tylko inteligentna władczyni, to także mądra żona i matka, która miała dużo do powiedzenia i zrobienia. Role żony i matki pełniła zgodnie z tradycją i przeznaczeniem. Szczególnie rola matki była najbliższa jej sercu. Swego syna Bolka mogła mieć przy sobie tylko do postrzyżyn, dlatego wykorzystywała ten czas najlepiej, jak umiała. Dbała, by syn znał historię rodu Piastów, bo w ten sposób uczył się szacunku do przodków, ale również rządzenia. A z drugiej strony z matczyną troskliwością i baczeniem pozwalała mu się bawić mieczem, strzelać z procy czy przebywać wśród koni. Bo wiedziała, że:
bycie kobietą to wyróżnienie, radość i ciężki obowiązek. (s. 18)

wtorek, 27 grudnia 2016

Moja najmojsza



Niespełna godzinę temu przyszedł listonosz i przyniósł ją – moją najmojszą, czyli najnowszą powieść Janiny Lesiak Dobrawa pisze CV.



Dlaczego moja najmojsza? Bowiem po raz pierwszy w życiu dostałam tekst powieści w pdfie, by napisać polecankę na tylną okładkę książki jako redaktorka magazynu internetowego "Życie i pasje". Zdjęcia okładki i swoje nazwisko widziałam w przeddzień wigilii na Facebooku. Jednakże dziś, gdy otworzyłam paczkę i wzięłam książkę do ręki, by po chwili przeczytać swoje własne słowa pisane jeszcze nie tak dawno temu… uśmiech zagościł na mej twarzy, a serducho wciąż wybija rytm cza-czy z radości! Niesamowite uczucie!



Niedługo na łamach magazynu ukaże się moje przedpremierowa recenzja, zaś książka na półkach księgarskich zagości 11 stycznia. Powieść polecam wszystkim, zwłaszcza kobietom!

piątek, 9 września 2016

Wsiąść do karety



Autor: Janina Lesiak
Tytuł: Miłosna kareta Anny J.
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 224
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7779-285-8


Anna Jagiellonka – córka wielkiej królowej Bony z włoskiego rodu Sforzów i Zygmunta Jagiellona zwanego Starym, siostra Izabeli, królowej Węgier, Zofii, księżnej brunszwickiej, Katarzyny, królowej Szwecji, i Augusta, który bezpotomnie zakończył panowanie polskiej dynastii, żona Stefana Batorego i królowa Polski – ostrożnie siada w fotelu obitym kordobańską skórą. (s. 9)
Dziś zapraszam Was do poznania życia ostatniej z rodu Jagiellonów – kobiety inteligentnej i rozważnej, umiejącej myśleć i wyciągać wnioski oraz liczyć, dokładnej i pobożnej, uwielbiającej haftować, miłośniczki ogrodnictwa, mającej świetny gust, wyczuciu koloru i proporcji, która sama siebie nazywała… kluchą! Zapraszam Was do pokerowej karety, do Miłosnej karety Anny J. autorstwa Janiny Lesiak.
Anna w sukni koronacyjnej, 1576 r.
Królowa Anna liczy sobie 55 lat. Z mężem Stefanem Batorym nie układa jej się dobrze, rzadko się z nim widuje. Okazją do spotkania jest wesele kanclerza koronnego Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną w Ujazdowie pod Warszawą 12 stycznia 1578 roku. Uroczystość uświetnia prapremiera sztuki Jana Kochanowskiego Odprawa posłów greckich. Po ostatnich słowach sztuki król kładzie rękę na dłoni małżonki, potem jest wesoły i życzliwy, lecz po uroczystości… jego żona wsiada sama do karocy i odjeżdża. Królowa znów została sama…, jak przez większość jej życia.
W pokerowej karecie Anny jako pierwszy pojawia się jej ukochany brat, grabarz dynastii Jagiellonów, król trefl – Zygmunt August (Sigismundo). Królem pik był jej niedoszły narzeczony, prawie 30 lat młodszy – Henryk Walezy. Stefan Batory, którego sama sobie wybrała na męża, kierując się przy tym dobrem Rzeczypospolitej, to król kier. Król karo, ostatni król w karecie to siostrzeniec Anny – Zygmunt III Waza.
Królowie, których los postawił na jej drodze, sprawili, że cierpiała za ich i swoje grzechy. (s. 201)
Oprócz Anny i wymienionych królów bohaterami są również inni członkowie rodziny: matka Bona Sforza, ojciec Zygmunt Stary, siostry Zofia i Katarzyna, a nawet pradziadek Władysław i dziadek Kazimierz. Relacje rodzinne w dynastii Jagiellonów układają się różnie, co możne zaskoczyć, a nawet czasami przerazić. Dzieci par królewskich od maleńkości były traktowane jak „towar”, aby w przyszłości zapewnić rodzinie i ojczyźnie jak najlepsze koneksje, jak największe wpływy i majątek, a z drugiej strony dzięki kontraktom ślubnym miały chronić kraj przed zakusami wrogów i wojnami. Sposób wychowania przyszłego spadkobiercy tronu i jego sióstr to było nie lada wyzwanie dla matek. Jak Bona sprawdziła się w tej roli? Musicie ocenić sami.

czwartek, 24 marca 2016

Cecylia, smutna królowa



Autor: Janina Lesiak
Tytuł: Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 124
Oprawa: twarda
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7779-372-5 




Była tylko cieniem swego królewskiego małżonka. (s. 34)
Jak wiecie, lubię historię i książki historyczne. Nie interesują mnie wydarzenia jako takie, fakty, daty. Mnie fascynuje codzienne życie ludzi z różnych epok niezależnie od przynależności do klasy społecznej, zajmowanego stanowiska czy statusu materialnego. Ciekawi mnie, jak dawniej ludzie na co dzień funkcjonowali – co jedli, pili, jak mieszkali, jak się ubierali, jakie mieli rozrywki i poglądy na świat, jak sobie radzili z głodem, zimnem, czy chorobą, a nawet gdzie… chodzili piechotą. Dzięki książce Janiny Lesiak Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej miałam okazję przenieść się na dwór królewski do XVII wieku. Was też tam zapraszam.
Tytułowa bohaterka to Cecylia Renata, córka cesarza Ferdynanda II Habsburga i Anny Bawarskiej, żona króla Polski Władysława IV Wazy, królowa Polski od 1637 roku. Akcja dzieje się w Wilnie, w marcu 1644 roku. Trwa Wielki Tydzień. Jest to czas szczególny, czas śmierci i czas narodzenia, czas smutku i radości. Ale czy na pewno radości?
Królowa jest w zaawansowanej ciąży. Cierpi nie tylko z powodu typowych objawów dla błogosławionego stanu, ale i z powodu zimna. Jest jeszcze coś. Coś niepokojącego, czego przyczyną były wydarzenia sprzed 10 dni, kiedy to królowa, uciekając przed niedźwiedziem, uderzyła się w brzuch. Od tego momentu wszystko toczy się źle, bardzo źle. Wokół władczyni unosi się odór śmierci, zapach świeżego grobu:
Wszyscy wiedzą, że Cecylia Renata odchodzi, dołącza do korowodu Polek, Niemek, Litwinek, Węgierek, które jak cienie przesuwały się przez trony, katedry, ołtarze, królewskie łoża, w cichej posłudze kobiet, będących filarami i ofiarami dynastii. (s. 93)
Odchodzi z godnością, nie pokazuje cierpienia, a nawet udaje, że śpi.
„Nauczyli mnie, że córka cesarza i żona króla, nawet w najgorszym cierpieniu, nie może być jak zwykła wieśniaczka lub mieszczka. Że musi dawać przykład opanowania i dostojeństwa.” (s. 17)
Janina Lesiak posługuje się niezwykle plastycznym językiem. Drobiazgowość w opisach strojów sprawia, że czytelnik widzi je oczami wyobraźni, widzi ich przepych i podziwia ówczesną modę, np.: dziane pończochy z jedwabiu i koziej sierści czy zgrabne, leciutkie pantofelki z błękitnego adamaszku z kokardkami uplecionymi z drobnych perełek, na niedużym, szerszym obcasie. Piękno polskiego języka to też epitety, metafory i porównania używane w opisach („gnieciony aksamit w odcieniu miodu”, „oczy ma żywe, błyszczące jak świeżo łuskane kasztany”, „śmierć, jak szary nietoperz, rozciągnęła nad nią swoje skrzydła, że jej nie odpuści, nie odleci, że już ją ma w swoich pazurach, że smakuje jej krew, na razie pomaleńku, po kropli, żeby przedłużyć przyjemność wylizywania cudzego życia z kruchych, cieniutkich żył”).
Owo piękno języka i strojów kontrastuje z brzydotą i śmiercią. Autorka słowo po słowie rozbiera parę królewską z ich wielkości, odziera z królewskości i dostojeństwa, ubiera w normalność i zwyczajność.