Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ucieczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ucieczka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 listopada 2023

Wyjęci spod prawa

Autor: Jonathan Stroud

Tytuł: Wyjęci spod prawa

Tłumaczenie: Wojciech Szypuła

Wydawnictwo: Poradnia K

Cykl: Scarlett i Browne

Tom: 1

Liczba stron: 400

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-67784-01-6

 

Ooo, niegrzeczna dziewczynka… Ale nie, nie szukam dentysty, szukam natomiast panny Alice Cardew, znanej również, między innymi, jako Jane Oakley. Zabójczyni. Złodziejka. Wyjęta spod prawa. (s. 185)

W dzieciństwie zaczytywałam się książkami przygodowymi i tak mi zostało do dziś. Często są to młodzieżówki fantastyczne od wydawnictwa Poradnia K. Ostatnio otrzymałam egzemplarz powieści Wyjęci spod prawa, nowej serii Jonathana Strouda Scarlett i Browne.

Anglię zmieniła się od czasu Kataklizmu. To, co zostało z mocarstwa, przedstawia smutny obraz. Zamiast Londynu – laguna, wielkie miasta zniknęły. Ocalała ludność żyje normalnie w ufortyfikowanych miastach, choć wokół po dzikich terenach włóczą się bestie i dziwacznie przekształcone zwierzęta. Prawo egzekwowane jest surowo, łącznie z karą śmierci. Nieliczni stawiają opór. Wśród nich talentem i zuchwałością wyróżnia się dwójka – Scarlett McCain i Albert Browne. Wyrzutki społeczne z ponurą przeszłością i kłopotami z prawem razem uciekają przez dzicz do Wielkich Ruin. Ich tropem podążają uzbrojeni po szyję prześladowcy, a w dziczy czają się Skażeni i zniekształcone zwierzęta. W pewnym momencie Scarlett zdaje sobie sprawę, że Albert skrywa straszną tajemnicę…

Jak ważny jest początek powieści, to wie każdy wytrawny czytelnik. Zwłaszcza pierwsze zdanie. Tak było i w tej książce. Nie ma to, jak pobudka wśród czterech martwych mężczyzn, a chwilę później brawurowy skok na bank i ucieczka przez okno. Ale to dopiero początek. Przedsmak tego, co autor zafundował swoim czytelnikom. Dalej jest jeszcze bardziej emocjonująco, niebezpiecznie i krwiożerczo, a zarazem bardzo ciekawie.

W akcję tak naprawdę wprowadzają dwie mapy zamieszczone na początku książki – podział wielkiej Brytanii na królestwa oraz mapa przedstawiająca Mercję wzdłuż nurtu Tamizy i Lagunę Londyńską z powiększeniem miasta Lechlade i Wielkich Ruin. Smutny to widok, lecz również intrygujący. Co tam się dzieje? Kto mieszka? Jak się żyje w takich warunkach?

piątek, 10 marca 2023

Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę

Autor: Xavier Aldeoka

Tytuł: Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę

Tłumaczenie: Barbara Bardadyn

Wydawnictwo: Mundus

Liczba stron: 256

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-233-5183-2

 

Rzadko czytam literaturę faktu, zwłaszcza reportaże. Ostatnio sięgnęłam po reportaż Xaviera Aldekoa Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę, którą otrzymałam do recenzji ze znanej księgarni internetowej. Przyznam szczerze, że trochę zwiódł mnie tytuł i zdjęcie, kojarzące mi się z targiem wodnym na Nilu w pobliżu Wielkiej Tamy Asuańskiej. Wróciły wspomnienia z rejsu po Nilu.

Nil to nie rzeka. (s. 10)

Xavier Aldekoa wielokrotnie bywał w Afryce. W ciągu kilku ostatnich lat ten kataloński dziennikarz podróżuje wzdłuż rzeki, począwszy od źródeł Nilu Białego i Nilu Błękitnego, aż do ujścia Nilu do Morza Śródziemnego przez: Ugandę, Sudan Południowy, Etiopię, Sudan, Egipt. Lecz Nil to nie tylko najdłuższa rzeka Afryki, kolebka ludzkości, życiodajna arteria, matka żywicielka, niemy świadek wielu wydarzeń historycznych. To przede wszystkim ludzie. Ich poznanie i zrozumienie stało się celem dziennikarza w podróży przez Afrykę.

Dla mnie Nil nie jest rzeką, lecz ludźmi. (s. 17)

Nie jest to optymistyczna relacja z podróży, ale na wskroś autentyczna. Reportaż przesycony jest na wskroś historią i polityką państw położonych nad rzeką, konfliktami, wojnami domowymi, rebeliami, korupcją, ucieczkami, emigracjami, ekstremizmem, fanatyzmem religijnym (jak Osama Bin Laden zrobił karierę), biedą, niedostatkiem, cierpieniem, suszami, głodem, wiarą w magię i duchami współistniejącymi z religią i codziennym życiem. Tylko nieliczne opisy przyrody, piękno zabytków i spotkania z życzliwymi ludźmi pozwalają nieco odetchnąć od bolączek dotykających ludność zamieszkującą w krajach położonych nad Nilem.

Dla Ahmeda Malicka nie istniał inny sposób na życie. (s. 194)

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Zakochana hrabina

Autor: Urszula Gajdowska

Tytuł: Zakochana hrabina

Wydawnictwo: Szara Godzina

Seria: W dolinie Narwi

Tom: 3

Liczba stron: 392

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67102-18-6


Ostatni tydzień spędziłam W dolinie Narwi. Zabrała mnie tam Urszula Gajdowska wraz z Zakochaną hrabiną.

Usiądź, napij się i powiedz po kolei, co się stało. (s, 191)

Wdowa hrabina Aurelia Plater de domo Strzelecka wróciła z Indii. Na salonach ponownie przyciąga uwagę wielu adoratorów już nie tylko ponadprzeciętną urodą, ale i fortuną po zmarłym mężu. Zamiary mężczyzn nie zawsze są uczciwe, o czym hrabina przekonuje się na własnej skórze. Na jej drodze ponownie pojawia się uwodziciel i hazardzista, major Edmund Breza. Od lat Aurelia toczy z nim wojnę, choć on sam wcale nie jest jej obojętny. Los ma swój plan wobec nich…

Szybko zdołała sobie pani narobić kłopotów, hrabino. (s. 82)

Jest rok 1817. Ponownie przeniosłam się do Warszawy i na Podlasie. Aurelia brylowała na balach w strojnych sukniach, bywała na różnych spotkaniach, gdzie wielbiono jej wdzięki i zabiegano o jej względy. Jest ktoś, kto czyni to w nader tajemniczy sposób. Prezenty i prezenciki, a do tego anonimy groźnie brzmiące. Autorka zadbała, by hrabina nie nudziła się po powrocie do kraju i wplątała ją w serię niebezpiecznych zdarzeń. A to upadek z konia, a to „prezent” w karocy, a to uwikłanie jej w próbę zabójstwa. Intryga kryminalna zgrabnie poprowadzona i nie taka prosta do rozwiązania. Jednak zamiast ratunku od zaufanego człowieka, los wplątuje ją w jeszcze poważniejsze problemy. Strzały, napaść, ucieczka, napad, porwanie. Uff, emocji nie brakuje! Potyczek językowych też nie, gdyż major nie pozostaje dłużny hrabinie, a i sam ją prowokuje słowami i czynami. Iskrzy między nimi.

Pomożesz mi zejść i dojść w ustronne miejsce? (s. 159)

niedziela, 3 kwietnia 2022

Desperatki

Autor: Weronika Wierzchowska

Tytuł: Desperatki

Wydawnictwo: Lira

Liczba stron: 416

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67084-17-8

 

 

 

Lubię powieści historyczne, dlatego sięgnęłam po najnowszą powieść Weroniki Wierzchowskiej Desperatki, którą otrzymałam do recenzji ze znanej księgarni internetowej. I nie zawiodłam się!

Musiały uciec jak najdalej, zanim zaczną się łowy. (s. 70)

Trwa powstanie styczniowe. Jest maj. Nad zbiorową mogiłą powstańców zebrała się grupa kobiet. Modlitwę przerywa najazd Kozaków. Kobiety uciekają w popłochu. Trzy z nich połączył los. To dziedziczka Izabela Antecka z Komorowa, opłakująca syna; Anna Turkułło – córka profesora, która opłakuje śmierć narzeczonego i złodziejka z Powiśla Wiesia Keller – córka łazęgi i moczymordy, rozpaczająca po śmierci brata. Trzy zdesperowane kobiety połączone chęcią zemsty zawiązują spisek, by zabić rosyjskiego generała odpowiedzialnego za przedwczesną śmierć ich bliskich. Przeprowadzają zamach. W wyniku niespodziewanych okoliczności same stają się celem zemsty. Uciekają z Warszawy, dołączają do powstańców. Los prowadzi je do austriackich więzień, a potem dalej na południe Europy i za ocean. Cały czas po piętach depcze im Runow, który ma za zadanie dostarczyć je żywe.

No cóż, dobrze trafili, my też jesteśmy desperatkami. (s. 179)

Trzy główne bohaterki od razu wzbudziły moją sympatię. Są zdeterminowane, zdesperowane, odważne. Łamią konwenanse i schematy w imię wyższych celów. Babskie przymierze stopniowo pod wpływem nieprzewidzianych wydarzeń zamienia się w prawdziwą przyjaźń. Mimo wspólnego celu i niedoli dochodziło między kobietami do sprzeczek. Wynikały one z różnic. Dzieliło je pochodzenie, wykształcenie i status majątkowy. Każda ma inny charakter(ek), inną osobowość i umiejętności, dlatego we trzy uzupełniały się i stanowiły niezwykłą siłę. Wytrwałe i waleczne. Niektórzy mężczyźni zaczynają je doceniać. Jak wspaniale i z kobiecą gracją ucierały nosa oficjelom i swoim prześladowcom!

Szlachectwo dziś już nic nie znaczy. (s. 69)

Nieformalną przywódczynią spisku została najstarsza z nich. Iza to nowoczesna, silna kobieta, chodząca w spodniach. Podziwiałam jej dojrzałość i chłodną głowę, teoretyczną wiedzę medyczną Anny wdrażaną w praktyce oraz zdolność przeżycia na ulicy przesądnej Wiesi. Wspaniale się czytało dialogi między nimi, w dodatku stylizowane – gwara warszawskiej złodziejki, władczy ton ziemianki, erudycja córki profesora. Trochę gorzej czytało mi się opisy, bo te, choć ciekawe i bogate w detale, to jednak były dość obszerne, przez co nieco spowalniały akcję.

Taki smutny naród, zawsze w żałobie. (s. 192)

środa, 16 marca 2022

Inspektor Parma i przestępstwa w sieci

Autor: Christopher Siemieński

Tytuł: Inspektor Parma i przestępstwa w sieci

Ilustracje: Martin Siemienski

Wydawnictwo: Poradnia K

Seria: Inspektor Parma

Tom: 3

Liczba stron: 192

Oprawa: półtwarda 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-66555-87-7


Christopher Siemieński w swej trzeciej książce detektywistycznej dla dzieci ponownie dotyka ważnych spraw. Tym razem wszystkich oplata siecią, ale nie rybacką. Co powiecie na Inspektor Parmę i przestępstwa w sieci?

Czy mogłabyś wyjaśnić, co się tu wyprawia? (s. 86)

Świnka Parma i szczurek Szperek to zgrany duet detektywistyczny cieszący się sławą. Wspólnicy rozwiązali kilka ważnych spraw, a kolejna wielka afera już się pojawia na horyzoncie. Jagodno staje się zakładnikiem nieznanych przestępców. Ktoś chce zniszczyć elektrownię w mieście i żąda okupu w kwocie stu milionów. Miastu grozi paraliż. Jagodzianie zachowują się jak zahipnotyzowane smartfonowe zombie. Idą do banku i przelewają pieniądze na nieznane konto. Parma i Szperek muszą uratować miasto i całą Obfitanię przed nieznanym wrogiem, który ma wiele wspólnego z internetem i nowoczesnymi technologiami…

To właśnie dla takich spraw utworzono Archiwum Klops. (s. 139)

Kiedy inspektor Parma postawi kołnierz płaszcza (ten z plamami po kompoście), oznacza to jej gotowość do działania. I działa swoimi raciczkami! Lecz ktoś jej przeszkadza. Ona sama staję się obiektem ataku. Akcja mknie. Pościgi, ucieczki, strzelaniny, lecz sprawa w Jagodnie jest o tyle poważna, że nie tylko agentka FBŚ jest proszona o pomoc. Do akcji z pomocą wkracza elitarna jednostka specjalna. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, adrenalina krąży, emocje buzują, a sprawy się komplikują. Tylko szczegóły pozwalają wpaść na trop, rozwiązać zagadkę i odkryć prawdę. Jednak tym razem jest nieco inaczej, więcej się dzieje, ale i wyrok wydany w sądzie zaskakuje. I choć wiele tu różnych niebezpieczeństw, to między kolejnymi sprawami podkreślone są inne wartości – współpraca w grupie, wsparcie bliskich, a nawet fakt bycia mniejszym. Poza tym związek świnki z wieprzem kwitnie. Parma w wieczorowej sukni nawet na mnie wywarła duże wrażenie.

Społeczeństwo nie wyobraża sobie życia bez komputerów czy internetu. (s. 155)

piątek, 11 lutego 2022

Zadziorna baronówna

Autor: Urszula Gajdowska

Tytuł: Zadziorna baronówna

Wydawnictwo: Szara Godzina

Seria: W dolinie Narwi

Tom: 1

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66573-60-4

 

Bardzo lubię czytać powieści historyczne, dlatego skusiłam się na powieść Zadziorna baronówna Urszuli Gajdowskiej, pierwszy tom cyklu obyczajowo-historycznego W dolinie Narwi.

Każda kobieta pragnie znaleźć męża. (s. 11)

Baronównę Sabinę Ostrowską śmiertelnie nudzi salonowe życie arystokracji. Z jednej strony towarzystwo uważa ją za starą pannę, aczkolwiek urodziwą dwudziestopięciolatkę. W powszechnej opinii Sabina to inteligentna ekscentryczka, z żywym temperamentem i ciętym językiem, która nie zamierza wyjść za mąż, a wszelkich kawalerów przegania. Z drugiej strony ma aspiracje, by razem z ojcem i jego ludźmi prowadzić śledztwa w kręgach arystokracji. Ciotka Gertruda specjalnie przyjechała, by wydać bratanicę za mąż i w niebezpiecznych przygodach widzi szansę nie tyle na utemperowanie charakterku Sabiny, ile na znalezienie jej męża. Idealnym kandydatem według cioteczki jest baron Wiktor Godlewski. Czy plan się powiedzie, a czarna owca zamieni się w potulną owieczkę?

Zawiłość toku pani rozumowania jest dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. (s. 178)

Cofnęłam się w czasie do 1815 roku… i z miejsca polubiłam Sabinę. Młoda dama, a raczej stara panna na szlacheckim rynku małżeńskim, podbiła me serducho swoim światopoglądem (m.in. nie uznaje podziału ról społecznych ze względu na płeć), uporem, bystrością, inteligencją, temperamentem, spostrzegawczością oraz kąśliwym językiem. Bawiłam się setnie, czytając potyczki słowne naszpikowane ripostami i ironią, zwłaszcza gdy w szranki stawał baron Godlewski. Oboje byli siebie warci. Trafił swój na swego. Co ciekawe, oboje nie potrafili ugryźć się w język i czasami krzywdzili siebie. Miało to też pozytywne efekty, gdy oboje zaczynali się zastanawiać nad swoim postępowaniem, słowami oraz rozmówcą, co w konsekwencji dawało początek całkiem mił(osn)ych uczuć. Do tego humor sytuacyjny i robi się całkiem wesoło, lecz niebezpiecznych i dramatycznych przygód autorka nie szczędziła swoim głównym bohaterom.

Widocznie gra toczy się o wysoką stawkę. (s. 245)

piątek, 14 stycznia 2022

Barwy i maski

Autor: Robert Ricci

Tytuł: Barwy i maski

Lektor: Adam Turczyk

Wydawnictwo: EmpikGo

Seria: The Red Harlequin

Tom: 1

Typ książki: audiobook

Rozmiar: 446,4 MB

Czas trwania: 3 h 44 m

Data wydania: 2021

 

Fantastykę czytuję rzadko. Ostatnio skusiłam się na audiobook z fantastyką młodzieżową. To Barwy i maski Roberta Ricciego, pierwszy tom serii The Red Harlequin.

Stało się.  Kości zostały rzucone.

Asheva jest młodym przedstawicielem Czarnego Narodu, który panuje nas starożytnym narodem Chromian. Chodzi do seminarium. Właśnie skończył 14 lat i ojciec zabiera go na pierwszą w jego życiu publiczną egzekucję Harlequina. O harlequinach wiadomo, że potrafią imitować każdą barwę i zachowują się jak Chromianie, lecz nimi nie są, dlatego trzeba ich złapać i zabić. Wybuchła wojna. Czarni ponieśli klęskę. Zginął ojciec Ashevy. Wkrótce w wyniku splotu dramatycznych wydarzeń chłopak opuszcza rodzinny dom.

Nazywam się Asheva.

Podeszłam do tej książki nieco sceptycznie. Wraz ze swoim ulubionym niebieskim kolorem weszłam do świata barw. Zanurzyłam się w świecie Chromian. Początek mnie nie porwał, gdyż zaczęło się brutalnie, a potem było tak sobie. Jednak gdy doszło do dramatycznych wydarzeń w domu Ashewy i chłopak musi uciekać z rodzinnego miasta Axyum przez terytorium Czarnego Narodu aż do rozległych Błękitnych Równin miasta Ayas, wir wydarzeń porwał mnie ze sobą. Zaczęła się klasyczna przygodówka z wartką akcją pełną zaskakujących zwrotów, ale w fantastycznym wydaniu, w dodatku bardzo kolorowym. Ashevę spotyka wiele niebezpiecznych przygód, którym musi stawić czoła. Trudno rozpoznać, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem, gdyż wszyscy Chromianie w miejscach publicznych noszą maski. Chłopak odkrywa, że świat wygląda i funkcjonuje zupełnie inaczej, niż go uczono w szkole. Jednak mnie zaskoczyło zakończenie pierwszego tomu i rozpaliło ciekawość na dobre.

sobota, 13 listopada 2021

Gdzie jest korona cara?

Autor: Artur Pacuła

Tytuł: Gdzie jest korona cara?

Ilustracje: Mateusz Stefanko

Wydawnictwo: Oficyna 4eM

Tom: 1

Liczba stron: 414

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-66242-32-6

 

Igor, Ala, Monika, Miras to znani mi już bohaterowie świetnej serii przygodowej dla młodzieży pióra Artura Pacuły. Nadrobiłam zaległości. Dziś recenzja pierwszego tomu Gdzie jest korona cara?

Ten zamek ma w sobie wiele tajemnic. (s. 61)

Monika, delikatna dziewczynka, jedzie na obóz wspinaczkowy do Zamku Czocha, a nie na plastyczny. Razem z kolegą z klasy Igorem, jego rok młodszą kuzynką Alą i innymi uczestnikami, wśród których wzrostem wyróżnia się Mirek z Olsztyna, zwany Mirasem. Organizatorem obozu jest nauczyciel historii Marcin Krygier zwany Bossem. To on opowiada o zagadkach historycznych i skarbach Zamku Czocha, które zaginęły po II wojnie światowej. Czworo przyjaciół połknęło bakcyla. Szukają tajnych skrytek, ukrytych tuneli i oczywiście wspinają się. Zwykły obóz zamienia się w wielką i pełną wrażeń przygodę…

Wielu sądzi, że w murach zamku wciąż spoczywają Wielka Korona Cara Wszechrosji i inne insygnia koronacyjne Romanowów. (s. 107)

Świetna książka! Dla młodzieży i dla dorosłych też, zwłaszcza dla tych, którzy w młodości zaczytywali się w serii Pan Samochodzik Zbigniewa Nienackiego. Od początku są emocje i zawirowania w szkole, a potem na miejscu zbiórki. Jednak to na obozie wspinaczkowym mnóstwo się dzieje. Przygoda goni przygodę. Tajemnice przeplatają się z legendami, przekłamaniami i faktami historycznymi, którymi raczy obozowiczów Boss i przewodniczka po zamku. Pani Ania oprowadza młodzież nocą, pokazując różne pomieszczenia i tajne przejścia. Wrażenia niesamowite! Czuć napięcie, a noc potęguję aurę tajemniczości. Przyjaciele zapalają się do działania, tym bardziej że niespodziewane okoliczności temu sprzyjają. Różne teorie i mnóstwo niewiadomych prowadzą młodzież krętymi ścieżkami po zamku i okolicach.

Grek ma coś na tej mapie. (s. 117)

niedziela, 17 października 2021

Karczmarka

Autor: Katarzyna Muszyńska

Tytuł: Karczmarka

Wydawnictwo: WasPos

Liczba stron: 344

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-67024-62-4

 

Pandemia pokrzyżowała różne plany. Także wydawnicze. Dopiero kilka dni temu ukazała się Karczmarka Katarzyny Muszyńskiej, na którą trzeba było długo czekać.

Nic nikomu nie powiem. (s. 11)

Żywia to młoda karczmarka serwująca najlepszą potrawę z zająca w całej Polanii, ale także wyśmiewana i szykanowana mieszkanka Olszanki. Gdy traci dom, a jej brat znika, ucieka. Znajduje pracę w innej karczmie. Ale Żywia jest też wiedzącą. Jej wizje niejednokrotnie wpędziły ją w tarapaty. Tak było, gdy dziewczyna usłyszała słowa nieprzeznaczone dla niej. Znowu musi uciekać. Jej tropem podąża Lis, najlepszy tropiciel w kraju. Na swej drodze Żywia spotyka kata i złodzieja. Nie wie, któremu zaufać…

Do rytuału potrzebne są krew i sól. (s. 159)

Powieść przeczytałam w dwa dni, zanurzając się w słowiański świat, kiedy jakiś kniaź Mieszko zaczął przebąkiwać o jednym bogu. Średniowiecze jest tylko tłem, zarysem czasów, w których przyszło żyć wiedzącej, pochodzącej z niezwykłej, utalentowanej dziewczyny. Autorka skupia się na oddaniu słowiańskiego klimatu. W powieści pojawiają się mitologiczne słowiańskie demony. Przywoływane są postaci bóstw słowiańskich, zwłaszcza Mokosz. Wizje karczmarki przeplatane są magią, zaklęciami, rytuałami, klątwami. Całość tworzy inną rzeczywistość, nieco baśniową, w której łatwo się zanurzyć i pozostać na jakiś czas.

Nie panuję nad tą mocą. (s. 121)

Ów klimat służy uwypukleniu postaci karczmarki i jej daru. Bycie wiedzącą jest jednocześnie przekleństwem i błogosławieństwem, któremu Żywia musi ulec. Namaszczenie przez boginię jest zaszczytem. Walka z darem nie ma sensu. Teraz karczmarka ma za zadanie uratować jakiegoś Wojciecha. Wizje i przeczucia zsyłane na nią przez boginię przychodzą w różnych momentach. Żywia nie panuje nad nimi ani nad swoim ciałem, przez co ludzie traktują ją jak wiedźmę sprowadzającą nieszczęścia. Nietolerancja osób wyróżniających się wśród tłumu, bezpodstawne obwinianie to także współczesne problemy.

Nie lubię mówić o przeszłości. (s. 196)

niedziela, 9 maja 2021

Telefonistka z ulicy Próżnej

Autor: Weronika Wierzchowska

Tytuł: Telefonistka z ulicy Próżnej

Wydawnictwo: Szara Godzina

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66573-56-7

 

 

 

 

Kiedy rzeczywistość rozczarowuje, przenoszę się w przeszłość. W nie tak odległe czasy zabrała mnie powieść Weroniki Wierzchowskiej Telefonistka z ulicy Próżnej.

Coś takiego, taka niepozorna, szara myszka. (s. 76)

Hanka Kabała na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Szara myszka o szarych oczach, ubrana w szarości. Ale gdy się odezwie, potrafi oczarować swoim głosem – mocnym i dźwięcznym o pięknej barwie. Hanka ma urodę telefoniczną! Pracuje w centrali telefonicznej w Warszawie. Jej bezbarwne i nudne życie oraz mieszkanie w zimnej kawalerce nie jest szczytem marzeń. Pewnej nocy podsłuchuje rozmowę. Złamanie regulaminu pracy sprawia, że życie Hanki nabiera rozpędu. Jej uporządkowany świat legł w gruzach, a ona sama została wkręcona w środek intryg i rodzinnych tajemnic arystokratów…

To wszystko skomplikowane, zagmatwane niczym węzeł gordyjski. (s. 236)

Fabuła mnie pochłonęła. Tajemnice rodzinne i skomplikowana intryga to jedno, lecz nic nie zapowiadało „atrakcji”, jakie znalazłam w środku – ucieczki, pościgi, porwania, aresztowania, podsłuchiwanie, badania naukowe z wykorzystaniem prądu i narkotyków. Z historycznej obyczajówki zrobiła się powieść z rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Ważną rolę odgrywają telefony i możliwości komunikacyjne telefonistek oraz zmysł śledczy dziennikarza. Wszyscy próbują rozgryźć, co się dzieje. Jednak władza i pieniądze to potężna broń. Herst traktuje ludzi jak zabawki, którymi dowolnie można majstrować. Nie tylko on manipuluje ludźmi. W pewnym momencie straciłam pewność, kto kogo mami, kto kim manipuluje, kto kogo chroni. Im bliżej zakończenia, tym sprawa stała się oczywista. W finale zostałam zaskoczona motywacją działania sprawcy. Tak bardzo ludzką.

Ma pani tendencję do pakowania się w kabałę, co? (s. 43)

środa, 10 marca 2021

Dobrowolski i skarb z Meroe

Autor: Artur Pacuła

Tytuł: Dobrowolski i skarb z Meroe

Ilustracje: Agata Łankowska

Wydawnictwo: Oficyna 4eM

Seria: Dobrowolski

Tom: 1

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2021 

ISBN: 978-83-66242-48-7

 

Artur Pacuła to mi znane mi dzięki powieści Gdzie jest dukat króla Zygmunta? Po kolejną książkę autora Dobrowolski i skarb z Meroe sięgnęłam w ciemno. Nie zawiodłam się.

W ogóle nie wiemy, czego szukamy. (s. 253)

Młody inżynier Konstanty Aleksander Dobrowolski tuż po ukończeniu francuskiej uczelni przybywa do Egiptu, by pracować przy poszerzaniu Kanału Sueskiego. Ponowne spotkanie z panną Banino obfituje w zaskakujące wydarzenia. Piękna Włoszka jest wnuczką złodzieja legendarnego skarbu z Meroe. Pokazuje Kostkowi notatnik dziadka ze wskazówkami i wplątuje go w poszukiwania skarbu. Kilkadziesiąt ukrytych skrzyń wypełnionych kosztownościami rozpala wyobraźnię innych. Czyhają na nie Niemcy, Brytyjczycy, lokalni buntownicy i egipska policja. Ścigają Dobrowolskiego ze służącym Hosnim i panną Banino. Wyścig trwa. Czy skarb z Meroe naprawdę istnieje?

A teraz to już raczej Stanisław. (s. 46)

Moje pierwsze skojarzenia dotyczą… W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza. Miałam wydanie z podobną okładką. W dodatku miło było spotkać niektórych bohaterów z lektury szkolnej. Autor wzbogacił fabułę ciekawostkami historycznymi, inżynierskimi i geograficznymi. Z niepamięci odsłania nieistniejące od wieków państwo Kusz, ujawnia informacje o Kanale Sueskim, biegiem oprowadza po dziewiętnastowiecznym Kairze.

Musimy uciekać na dach. (s. 199)

piątek, 6 listopada 2020

Prosta sprawa

Autor: Wojciech Chmielarz

Tytuł: Prosta sprawa

Wydawnictwo: Marginesy

Seria: Bezimienny

Tom: 1

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka ze skrzydełkami 

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-66500-85-3

 

 

Niedziela minęła mi „prosto”, na czytaniu. Gdy zaczęłam Prostą sprawę Wojciecha Chmielarza, to po prostu przepadłam.

O co tutaj chodzi? (s. 114)

Karkonosze. Kotlina Jeleniogórska. Jelenia Góra. Niezapowiedziany gość przyjeżdża z wizytą do przyjaciela, by oddać dług. Zastaje puste i zdemolowane mieszkanie. Po chwili pojawiają się dwaj nieuprzejmi gangsterzy i dostają nauczkę – zostają pobici i pozbawieni broni. Bohater postanawia pomóc Prostemu. Przypadkowo zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę. Nie zna reguł i uczestników. Dowiaduje się, że stawka jest naprawdę wysoka i sam jest na celowniku. Jeleniogórscy gangsterzy i czeska mafia szukają Prostego, klucza do rozwiązania łamigłówki. Romska mafia chce przy okazji ugrać coś dla siebie. W trakcie poszukiwań przyjaciela bohater mierzy się ze wszystkimi. Pomaga mu analityczka z ABW.

Sprawa zaczynała się komplikować, ale w sumie sam byłem ciekaw, o co w tym wszystkim chodzi. (s. 39)

Nie wiedziałam, że pan Wojciech w czasie wiosennego lockdownu pisał tę powieść w odcinkach na Facebooku. Dla mnie to lepiej, bo od razu dostałam gotowy i ulepszony produkt. W trakcie lektury powieści sensacyjnej akcja się gmatwa, zagadek przybywa, a ciekawy czytelnik nie odpuszcza, drąży temat – sprawa Prostego komplikuje się, a on sam jest nieuchwytny. Trudno mi było odłożyć książkę na bok, gdyż od dziecka lubię przygodówki i sensacje, w których akcja pędzi, a bohaterowie mają co robić. Wychowałam się na Winnetou, Old Shatterhandzie, w liceum czytałam powieści Ludluma. Bohaterowie rozwiązywali zagadki, wyjaśniali tajemnice, odkrywali prawdę, podejmowali trudne wyzwania, bili się, strzelali, uciekali, gonili, wymierzali sprawiedliwość i nie poddawali się.

A ja uważam, że tutaj dzieje się coś bardzo złego. (s. 120)