Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bogowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bogowie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 maja 2023

Matka

Autor: Aleksandra Seliga

Tytuł: Matka

Wydawnictwo: Kobiece  

Cykl: Gołoborze

Tom: 2

Liczba stron: 448

Oprawa: twarda 

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-8321-299-9

 

Rok temu bawiłam na Łysej Górze wraz z książką Panna Aleksandry Seligi (link TUTAJ), pierwszym tomem serii historycznej Gołoborze. Była to niezapomniana podróż do przeszłości. Dzięki znanej księgarni internetowej mogłam tam powrócić z powieścią Matka Aleksandry Seligi. I zacznę tak jak autorka Lamentem świętokrzyskim: „Posłuchacie, bracia miła…”:

Przyjdę po to, co stanowi własność pogan. (s. 298)

Minęło 300 lat od poprzednich wydarzeń na Łysej Górze i budowie klasztoru benedyktynów. Zimą 1422 roku Polską rządzi Władysław Jagiełło. Zbliża się kolejna wojna polsko-krzyżacka. Zasłużony w walce rycerz Henryk z zamku w Mokrsku wysyła swą żonę Brygidę na długie rekolekcje do Opactwa na Świętym Krzyżu. Młoda i bogata szlachcianka ma wymodlić upragnionego syna mężowi, który niewiele uwagi poświęca córce Barbarze. Matka i córka. Światło i cień. Przeznaczenie i społeczeństwo wyznaczyło tym kobietom ścieżkę życia. W epoce wielkich rycerzy, w czasach wojen i lęku Brygida i Barbara odkrywają moc przeznaczenia, gdyż stary klasztor i Łysa Góra to pogańskie miejsca Słowian. Skrywają wiele tajemnic.

Że tu się czarownictwo szerzy! (s. 85)

Dałam się uwieść średniowiecznej historii reinkarnacji Nawojki i Wojciecha. Bohaterowie pierwszego tomu pojawili się w nowym wcieleniu. Historia Barbary, Brygidy i Huberta pochłonęła mnie na wiele dni. Delektowałam się każdym słowem, wyobrażałam sobie malownicze sceny. Niektóre fragmenty czytałam po dwakroć. Dużo się tu dzieje w klasztorze, w skryptorium, infirmerii czy katakumbach, w zamku w Mokrsku, w Jaskini Piekło, w okolicach Łysej Góry. Czasami żałuję, że nie można jeszcze podróżować w czasie. Aż się prosi o serial oparty na cyklu Gołoborze.

poniedziałek, 7 lutego 2022

Alanna. Pierwsza przygoda

Autor: Tamora Pierce

Tytuł: Alanna. Pierwsza przygoda

Tłumaczenie: Wojciech Szypuła

Wydawnictwo: Poradnia K

Seria: Świat Tortallu

Cykl: Pieśń Lwicy

Tom: 1

Liczba stron: 262

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66555-45-7

 

Dziś wraz z Alanem z Trebondu, a właściwie Alanną zabieram Was do świata fantasy utkanego z magii, aczkolwiek nie tak odległego od tego, co się działo na dworach królewskich w czasach średniowiecza. Zapraszam na recenzję powieści Tamory Pierce Alanna. Pierwsza przygoda, pierwszego tomu serii Świat Tortallu z cyklu Pieśń Lwicy.

Tak, Thomie. To jest to! (s. 10)

Alanna i Thom są bliźniakami, które wkrótce zostaną rozdzielone i wysłane na nauki. Thom ma się stać rycerzem, a jego siostra damą. Dziesięciolatkowie mają inne marzenia i aspiracje. Alanna pragnie zostać wojowniczką i dokonywać wielkich czynów w królestwie Tortall, w którym tylko mężczyźni mogą władać mieczem. Z kolei jej brat chce zostać wielkim czarodziejem. Dzięki pomysłowi dziewczynki bliźniacy zamieniają się rolami. Alanna wkrótce przybywa do pałacu króla Roalda przebrana za chłopca. Zaczyna trudne i wszechstronne szkolenie na pazia jako Alan z Trebondu.

Może i taka się urodziłam, ale to nie znaczy, że muszę to pokornie znosić! (s. 132)

Z miejsca polubiłam bliźniaczkę za jej twardy charakter i szukanie drogi do zrealizowania marzenia życia. Jej upór, pomysłowość, spryt pomagają jej w tym wielkim przedsięwzięciu. Wielkim, ponieważ musi być chłopcem, a nie tylko się za niego przebrać i odgrywać rolę. Musi być wiarygodna w tym, co mówi i robi, gdyż inaczej jej głęboko skrywana tajemnica może wyjść na jaw. Alanna zapomina o jednym – nie zmieni swej natury, zawsze będzie dziewczynką. Wychowywana przez ojca zatopionego w księgach nie jest przygotowana na dojrzewanie i zmiany zachodzące w jej organizmie. Nie prosiła, żeby urodzić się dziewczyną…

Dam sobie radę. (s. 38) 

Bohaterka musi od razu stawić czoła wielu przeszkodom. Droga do zostania wojownikiem jest długa i wyboista, choćby z powodu prześladowania jej przez podstępnego i zawziętego pazia Ralona, który upatrzył ją sobie na ofiarę. Nic dziwnego – niski wzrost, szczupła sylwetka, rude włosy oraz fakt bycia nowym wśród paziów to idealny wybór dla dręczyciela, który za nic ma kodeks rycerski i dobre maniery. Gareth zostaje opiekunem Alana i pomaga mu odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Alanna ma dużo obowiązków. Nie tylko uczy się władania bronią, strzelania z łuku, różnych sztuk walki i magii. Ponieważ potrafi już czytać, pisać i liczyć, otrzymuje trudniejsze prace do wykonania. Nauka obejmuje także usługiwanie przy stole książęcym, dobre maniery, dyscyplinę i… trzymanie języka za zębami. Alanna ma bowiem ognisty temperament i cięty język. Ma też dar uzdrawiania, a jej poczynaniami interesuje się Bogini Matka.

niedziela, 17 października 2021

Karczmarka

Autor: Katarzyna Muszyńska

Tytuł: Karczmarka

Wydawnictwo: WasPos

Liczba stron: 344

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-67024-62-4

 

Pandemia pokrzyżowała różne plany. Także wydawnicze. Dopiero kilka dni temu ukazała się Karczmarka Katarzyny Muszyńskiej, na którą trzeba było długo czekać.

Nic nikomu nie powiem. (s. 11)

Żywia to młoda karczmarka serwująca najlepszą potrawę z zająca w całej Polanii, ale także wyśmiewana i szykanowana mieszkanka Olszanki. Gdy traci dom, a jej brat znika, ucieka. Znajduje pracę w innej karczmie. Ale Żywia jest też wiedzącą. Jej wizje niejednokrotnie wpędziły ją w tarapaty. Tak było, gdy dziewczyna usłyszała słowa nieprzeznaczone dla niej. Znowu musi uciekać. Jej tropem podąża Lis, najlepszy tropiciel w kraju. Na swej drodze Żywia spotyka kata i złodzieja. Nie wie, któremu zaufać…

Do rytuału potrzebne są krew i sól. (s. 159)

Powieść przeczytałam w dwa dni, zanurzając się w słowiański świat, kiedy jakiś kniaź Mieszko zaczął przebąkiwać o jednym bogu. Średniowiecze jest tylko tłem, zarysem czasów, w których przyszło żyć wiedzącej, pochodzącej z niezwykłej, utalentowanej dziewczyny. Autorka skupia się na oddaniu słowiańskiego klimatu. W powieści pojawiają się mitologiczne słowiańskie demony. Przywoływane są postaci bóstw słowiańskich, zwłaszcza Mokosz. Wizje karczmarki przeplatane są magią, zaklęciami, rytuałami, klątwami. Całość tworzy inną rzeczywistość, nieco baśniową, w której łatwo się zanurzyć i pozostać na jakiś czas.

Nie panuję nad tą mocą. (s. 121)

Ów klimat służy uwypukleniu postaci karczmarki i jej daru. Bycie wiedzącą jest jednocześnie przekleństwem i błogosławieństwem, któremu Żywia musi ulec. Namaszczenie przez boginię jest zaszczytem. Walka z darem nie ma sensu. Teraz karczmarka ma za zadanie uratować jakiegoś Wojciecha. Wizje i przeczucia zsyłane na nią przez boginię przychodzą w różnych momentach. Żywia nie panuje nad nimi ani nad swoim ciałem, przez co ludzie traktują ją jak wiedźmę sprowadzającą nieszczęścia. Nietolerancja osób wyróżniających się wśród tłumu, bezpodstawne obwinianie to także współczesne problemy.

Nie lubię mówić o przeszłości. (s. 196)

wtorek, 27 kwietnia 2021

Misja Gniewomira

Autor: Piotr Skupnik

Tytuł: Misja Gniewomira

Wydawnictwo: Psychoskok

Seria: Gniewomir

Tom: 4

Liczba stron: 228

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-8119-732-8-2

 

Do recenzji otrzymałam powieść Misja Gniewomira, czwarta część cyklu Gniewomir Piotra Skupnika. O czym tym razem opowie polski wiking?

Podróżuje do Konstantynopola, aby tam odszukać pewien magiczny przedmiot. (s. 69)

Jest lipiec 1051 roku. Jarl Gniewomir Zuchwały opowiada swe dzieje księdzu Anzelmowi. Cofa się pamięcią do 1018 roku i późniejszych lat… Pewnego dnia Gniewomir znalazł na drzewie dziwny symbol. Jego znaczenie wyjaśnia mu jego żona Welewitka. Następnego dnia do Gniewogardu przybyli Kszczumir i Wojmir, jego szwagrowie. Szukają oni wyjątkowego artefaktu – legendarnego sierpa bogów. Wkrótce na rozkaz księcia Bolesława jarl podąża na Ruś. Bierze udział w krwawej bitwie nad Bugiem. Po zdobyciu Kijowa wraz z posłami na rozkaz księcia podróżuje do Konstantynopola. Ma sekretną misję do wypełnienia…

Odzieniem koczowników były skóry, którymi okrywali niemal całe ciało, z wyjątkiem głów porośniętych ciemnymi włosami i gęstym zarostem. (s. 59)

Opowieść z czasów panowania Bolesława Chrobrego dostarczyła mi przede wszystkim wiedzy historycznej i informacji, jak ludzie żyli w średniowieczu w różnych zakątkach Europy. Gniewomir pokonuje duże odległości. Przez Ruś, z nurtem Dniepru i przez wody Morza Czarnego aż do dalekiego Miklagardu, w którym panuje cesarz Bazyli. Tak chrześcijanie nazywali Konstantynopol. Opis tego miasta mnie zachwycił. Nie zdawałam sobie sprawy, że dziesięć wieków temu Miklagard, mekka kupców, wyglądał tak niewiarygodnie, wręcz bajecznie. Autor realistycznie opisuje ludzi, stroje, jadło, mieszkania, bitwy. Opisuje również ówczesne ludy Wołosów, Pieczyngów oraz piratów. Dba o detale, dzięki czemu łatwo przeniosłam się w czasie i przestrzeni. Statyczność opisów bardzo spowalnia akcję, ale z drugiej strony pozwala rozgościć się i zasmakować w średniowieczu.

Tradycyjne wierzenia wciąż rozkwitały na piastowskich ziemiach. (s. 45)

niedziela, 17 maja 2020

Córka bogini Marzanny


Autor: Katarzyna Muszyńska
Tytuł: Zielarka
Wydawnictwo: WasPos
Liczba stron: 380
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83- 66425-64-4






RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Maj w pełni. Zazieleniło się, zakwitło, zapachniało! Rośliny zaprasza do swego królestwa zielarki, zwłaszcza jedną, wyjątkową zdolną. Poznajcie Marenę, główną bohaterkę Zielarki, najnowszej powieści Katarzyny Muszyńskiej.
Czeka cię nauka. Dużo nauki, aż pewnego dnia będziesz leczyć. (s. 11)
Na Górze Kujawskiej zjawia się Sambora. Oddaje zielarkom na wychowanie czteroletnią Marenę. Dziewczyna uczy się ziołolecznictwa i objawów różnych chorób. Męczą ją koszmary z czarnym ptakiem. Wie, że nie wolno będzie się jej zakochać i nigdy nie założy rodziny. Na zawsze pozostanie z zielarkami.
Jesteś teraz kimś ważnym, kimś, kim zainteresują się różni ludzie. (s. 73)
Trzy przebiegłe Zorze zaplanowały dla Mareny coś innego. W 1111 roku Marena w ratuje zarządcę strażnicy, nieświadomie wykorzystując swoją ukrytą moc. Jest uzdrowicielką, córką bogini Marzanny. Przenosi się do domu zarządcy. Gdy żar krążący w jej ciele zamienia się w przekleństwo, Marena wyrusza na poszukiwanie mitycznej wiedźmy, by prosić ją o pomoc. Sytuację komplikuje przepowiednia widzącej i dziwna więź, która połączyła ją z wikingiem, grabiącym ziemie Polan. Marena zapomina, że trzeba rozsądnie dobierać przeciwników, bo nie wiadomo, kto zdradzi przyparty do muru. A gdzieś nad głową krąży kruk…
Zdarz-Bogowie. (s. 19)
Ponad rok temu miałam możliwość przeczytać maszynopis pod zupełnie innym tytułem. Zmieniło się co nieco, ale na plus. Jestem bardzo zadowolona z mego patronatu, którego propozycję dostałam od samej autorki. Także za osobiste podziękowania dla mnie i innych blogerów w książce. Czuję się doceniona, zauważona. Rozczuliłam się, gdy po raz pierwszy przeczytałam zdrobnienie Marcia.
Ta dziewczyna przyciągała kłopoty niczym kości psa. (s. 247)

wtorek, 3 września 2019

Piratka i legat


Autor: Danielle L. Jensen
Tytuł: Mroczne Wybrzeża
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Mroczne Wybrzeża
Tom: 1
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66173-19-4

Od początku na portalu Czytam Pierwszy miałam oko na nowość Mroczne wybrzeża Danielle L. Jensen, kanadyjskiej powieściopisarki.
„Wschód nie może się spotkać z Zachodem”. (s. 23)
Ta zasada obowiązuje na planecie Reath. Bezkresne Morza oddzielają lądy, których mieszkańcy o sobie nie wiedzą. I tak ma pozostać. Tylko przedstawiciele jednej rasy –  Maarinowie potrafią pływać po nich, gdyż to lud zrodzony z morza i znający jego tajemnice. Jednym ze statków jest Quincense oddany bogini morza Madorii. Dowodzi nim kapitan Teysa, jedna z Triumwiratu Maarinów, a jej córka Teriana jest na nim drugim oficerem. To Teriana zdradza swój lud. Dla najlepszej przyjaciółki w potrzebie złamała przykazanie Maarinów i dała „Księgę Siedmiorga”. Co z tego wyniknie?
Wiem, że Mroczne Wybrzeża istnieją. To jedynie kwestia czasu, aż znajdziemy do nich drogę. (s. 94)
W Celendronie na Wschodzie senator Lucjusz Kasjusz ma ambitne plany i nie zawaha się przed niczym. Łamiąc prawa, bierze do niewoli załogę statku Teysy, jednocześnie szantażuje dowódcę Trzydziestego Siódmego Legionu, legata Marka, grożąc wyjawieniem jego tajemnicy skrywanej od dzieciństwa. Legat zrobi wszystko, by jego sekret nie ujrzał światła dziennego. Teriana chce uratować matkę i swój lud. Oboje są postawieni pod ścianą przez Kasjusza i oboje chcą dobra dla swoich rodzin. Podpisują umowę z senatem i wyruszają na niebezpieczną misję ku Mrocznym Wybrzeżom, na podbój nowych terytoriów, na podbój Zachodu. Jeszcze sami nie wiedzą, jak wiele mogą poświęcić, jak daleko się posunąć, by wilk był syty i owca cała.
Dobry człowiek wepchnięty w rolę łotra. (s. 311)

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Alicja w Czarcisławiu


Autor: Karina Bonowiz
Tytuł: Księżyc jest pierwszym umarłym
Wydawnictwo: Initium
Seria: Gdzie diabeł mówi dobranoc
Tom: 1
Liczba stron: 576
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-62577-96-5



Polowałam i upolowałam na portalu Czytam Pierwszy najnowszą książkę Kariny Bonowicz Księżyc jest pierwszym umarłym, czyli pierwszy tom cyklu Gdzie diabeł mówi dobranoc.
Alicja jest na wagę złota. (s. 81)
Alicja Korsakow, wróć: Alicja Kujadynowicz lat siedemnaście została sierotą. Po tragicznej śmierci rodziców trafia pod opiekę ciotki w Czarcisławiu na Podkarpaciu. Nastolatka nie czuje się tu zbyt dobrze. W miasteczku wszystko jest dla niej dziwne, nawet ciotka Tatiana i jej „profesja” oraz fakt, że jej matka miała siostrę. Przerzucona przez los, a może jaki inny diabeł, ze stolicy do posępnego miasteczka jest w centrum uwagi, co wcale jej się nie podoba. Wszyscy ją znają i wiedzą, kim ona jest, tylko ona nie. Nie miał jej kto powiedzieć, wprowadzić w nową rzeczywistość, nauczyć zaklęć i „robaczków”. Alicja nie wie, co się dzieje i zupełnie nic nie rozumie, a wkrótce zmierzy się ze swoją prawdziwą naturą, gdyż proces uświadamiania ruszył. Jej racjonalne podejście do życia kłóci się z irracjonalnością Czarcisławia, a ironia, cięte riposty i niewyparzona gęba, nie pomagają. Przed nią niebezpieczne zadanie…   
Jesteśmy dokładnie w punkcie przecięcia kultur. Rano idziesz do kościoła, a po powrocie wkładasz siekierę pod łóżko. (s. 16)
Czarcisław – diabelna nazwa, nie ma co. Owe posępne miasteczko na końcu świata, czyli w Bieszczadach, można przejść w piętnaście minut w tę i z powrotem, a przy tym można się zgubić, zginąć. Nieco to dziwne, ale prawdziwe, o czym przekonała się Alicja. Tu wszyscy się znają i o sobie wiedzą. Mieszkańcy wiedzą o jej dziedzictwie, „chorobie genetycznej” oprócz samej nosicielki genów. Genów jednego z czworga założycieli miasta. Bo trzeba Wam wiedzieć, że Alicja, która nie pochodzi z tej Krainy Czarów, ale z innej, czarcisławskiej, jest kompletnie niezorientowana w magicznych niuansach. Wszystko przed nią i to w ekspresowym tempie. Zbliża się noc dziadów! Jest to najbliższy termin, aby w trakcie rytuału przerwać klątwę, bowiem…
Mówi się, że w jedenastym wieku przybyła tu czwórka przyjaciół i założyła to miasteczko. (s. 59)

piątek, 8 marca 2019

Zemsta Seta

Autor: Eliza Drogosz 
Tytuł: Ostrze Nocy
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Seria: Księgi Ankh
Tom: 3
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8136-009-1



Nie ma to, jak zacząć czytać serię od trzeciego tomu! Tak przypadkiem wyszło. Nie wiedziałam, że powieść dla młodzieży Ostrze Nocy Elizy Drogosz to kolejny tom serii Księgi Ankh. Dwa pierwsze tomy zostały wydane nakładem innego wydawnictwa.
Eliza Drogosz jest studentką prawa i zarządzania, marzy o archeologii. Fascynuje ją historia, głównie starożytność i średniowiecze. Uwielbia podróżować, także w świat książek. Od małego chciała zostać pisarką. W szkole podstawowej wymyślała własne historie i projektowała do nich okładki. W wieku czternastu lat zainspirowana historią starożytnego Egiptu zaczęła pisać. Jej pierwsza powieść Władca Piasków została wydana w 2015 roku, gdy autorka miała zaledwie siedemnaście lat. Spełniła swoje marzenie. W 2017 r. ukazało się Berło Zniszczenia, a teraz Ostrze Nocy.
Starożytni bogowie we współczesności? To brzmi bardziej jak fikcja niż prawda. (s. 172)
Cywilizacja kraju faraonów kwitła w delcie Nilu tysiące lat temu. Bogowie wiedzieli, że nie będą trwać wiecznie – jako pierwsi zauważyli symptomy zbliżającego się upadku. Podjęli oni próbę zachowania swych mocy w obawie przed wegetacją w nicości. Bogowie starożytnego Egiptu pogrążeni we śnie przetrwali dziesiątki wieków. Teraz nadszedł ich czas. Odrodzili się w ciałach współczesnych nastolatków, niczego nieświadomych, którzy spędzali czas na obozie w Egipcie. Mają stawić czoła sekretom, które wstrząsną światem. Wokół zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Były sprawy ważniejsze od Soni. Na przykład przyszłość świata. Albo jego własne sekrety. (s. 80)

piątek, 22 lutego 2019

Zakon Edynburski

Autor: Agata Julia Prosińska 
Tytuł: Nimfa
Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Duchy Żywiołów
Tom: 2
Liczba stron: 356
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8083-720-1


Po Sylfidzie, pierwszym tomie serii Duchy Żywiołów, od razu sięgnęłam po tom drugi – Nimfę. Było to możliwe dzięki Book Tourowi zorganizowanego przez Michalinę z bloga Papierowy bluszcz.
Co wiecie o Zakonie Edynburskim moi drodzy? (s. 72)
Niezwykłe wydarzenia, które miały miejsce w czasie wakacji w Szkocji, mają swój ciąg dalszy. Tym razem w Cambridge. Tu mieszka Bernard Oaken, tu też zamieszkała sylfida Autumn ze swym przyszywanym wujem profesorem Hamishem. To dzięki niemu Autty miała dokumenty, a właściwie dzięki Zakonowi Edynburskiemu. Nastolatkowie nie wiedzieli nic o tej tajemniczej organizacji, której ani pochodzenie, ani intencje nie były do końca znane. Braci Zakonu profesor nazywał „starymi tetrykami”, druidami o wiedzy znacznie rozleglejszej od niego samego. Mężczyźni ubrani w czarne garnitury poruszali się sztywno, mechanicznie. Ich widok wywoływał nieprzyjemny dreszcz, od razu budzili niechęć. Zdaniem Bernarda byli pergaminowi, naszkicowani jak postacie w komiksie, a ich twarz czas jakby nie dotknął. Słowem – nierealni. Priorytetem dla nich jest zachowanie równowagi. Pytania narzucają się same: jakiej?, czyjej?, gdzie?
Próby. Od nich wszystko zależy. (s. 75)
Moc władania Eterem, piątym żywiołem, według sylfidy było przekleństwem. Miała ona „ataki” – traciła wówczas panowanie nad sobą, gdyż eter próbował przejąć nad nią kontrolę. Najciekawsze było to, że sylfida jako Lilia według proroctwa była Ostatnią Władczynią Eteru, najpotężniejszą z całego Kręgu Dwanaściorga Kwiatów. Bernard był jej Strażnikiem. Oni sami o tym doskonale wiedzieli i przekonali się, jednak bracia z Zakonu Edynburskiego wymagali od nich przejścia próby w ich siedzibie, oddzielnych prób. Niezadowoleni byli również z faktu, że młodzi są parą. Czym tak naprawdę jest Zakon Edynburski i dlaczego Lilia i Strażnik będą musieli stawić mu czoła? Jaką tajemnicę skrywa Wielki Mistrz Zakonu Thain Elderwood?
Jesteś jej Strażnikiem, a on Kwiatem. Kwiat bez Strażnika jest niczym. (s. 219)

piątek, 15 lutego 2019

Dezerterka z Królestwa Powietrza

Autor: Agata Julia Prosińska 
Tytuł: Sylfida
Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Duchy Żywiołów
Tom: 1
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8083-324-1



Coraz częściej sięgam po książki fantasy. Tak było z dwoma pierwszymi tomami serii Duchy ŻywiołówSylfidą i Nimfą Agaty Julii Prosińskiej. Miałam okazję je przeczytać dzięki blogerce Michalinie, która zorganizowała Book Tour.
Agata Julia Prosińska to młoda kobieta (ur. 1999 r.), mieszkająca dwa powiaty ode mnie, w Gołdapi. Już jako pięciolatka podjęła pierwsze próby literackie. Jej opowiadania Elfy McDonald przyniosły jej wygraną w konkursie „Moja pierwsza książka”. Sylfida to debiut literacki A.J. Prosińskiej, który napisała, gdy miała zaledwie piętnaście lat…, o czym dowiedziałam się pod koniec czytania powieści.
Nieodwołalnie zostałem zesłany na wygnanie do Shieldaing. (s. 12)
Głównym bohaterem jest Bernard Oaken, syn naukowców, nastolatek ubierający się na czarno i w kapturze na głowie, pechowiec, outsider, ofiara przemocy szkolnej, notorycznie podziwiająca wnętrze muszli klozetowej od środka. Cechuje go sarkazm i sardoniczne uwagi. Chłopak nie do końca kontroluje swój temperament i emocje. Czyta dużo kryminałów i powieści detektywistycznych. Sam też pisze książkę. Oprócz tego Bernard pisze dziennik, w którym skrzętnie notuje to, co wydarzyło się w czasie wakacji u nieznanej mu babci Violet we wsi Shieldaing w Szkocji, od 21 lipca do 20 sierpnia 2013 r. Wakacje zapowiadały się nieciekawie.
A wiem to dlatego, że posiadam Wzrok. (s. 41)
Apodyktyczna, oziębła i poważna babka Violet o osobliwym charakterze, uważana przez miejscowych za dziwaczkę, dla wnuka stanowi zagadkę. Jest chiromantką i widzi rzeczy ukryte. Należy do osób sensytywnych, ma Wzrok. Bernard także, ale jeszcze nieobudzony. Babka raczy wnuka pracami domowymi i opowieściami o Duchach Żywiołów – nieśmiertelnych, potężnych i mitycznych istotach, które od zarania dziejów opiekują się ludzkim światem. Twierdzi też, że jej męża porwały zazdrosne syreny. Bernard nie traktuje poważnie tych opowieści do czasu, aż w czasie burzy nad brzegiem Loch Shieldaing znajduje na plaży nieprzytomną dziewczynę.
-        Dziewczyny? Tutaj? – spytałem. – Chyba musiałaby być morsem. (s. 27)

czwartek, 6 września 2018

Gosławy potyczki z bogami


Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Przesilenie
Wydawnictwo: WAB
Seria: Kwiat paproci
Tom: 4
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-280-5366-3


Po gorącym lecie, pełnym tajemniczych morderstw oraz dziwnych wizji, Gosia nie pogardziłaby chwilą spokoju. Nic z tego, atrakcji jej nie brakuje. Mieszko – choć powinien do tematu podejść dojrzale (tysiąc lat do czegoś zobowiązuje) – za żadne skarby nie chce uwierzyć w swoje ojcostwo. Przyciśnięta do muru mama wyjawia Gosi sekret rodzinnej klątwy. A co z tożsamością jej ojca? Tego nikt nie chce jej zdradzić. Nawet Baba Jaga ma przed Gosią tajemnice, a na górze ukrywa pokój pełen świec. Jeśli chodzi o Swarożyca, to wcale nie jest lepszy! Kręci się w pobliżu, zwodzi, uwodzi, ale podać imię tego, kogo będzie musiała zabić, nie, tego już nie jest łaskaw zrobić! No i jest jeszcze pełen oczekiwań milczący Weles, wystająca pod oknami Mokosz i pospolite mdłości… Uff, pierwsze tygodnie ciąży Gosi to zdecydowanie nie jest sielanka rodem z kobiecych pism. Bogowie, strach pomyśleć, jak to się wszystko skończy.

Walcz, tylko to ci zostało. (s. 104)
Długo czekałam na ostatni tom serii Kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk – Przesilenie. Przeczytałam migiem, a teraz… pozostała pustka.
Swojej doli nie zmienisz, nieważne, jak bardzo będziesz się starać. Stanie się to, co było ci pisane. (s. 47)
Gosława Brzózka, praktykantka u szeptuchy Jarogniewy, po ostatnich wydarzeniach ma dość. Nie jest w stanie zmienić swego losu, gdyż dawno temu bogowie go przypieczętowali. Rodzie i Rodzanice zaplanowali dla niej dolę, tak jak dla innych ludzi. Choćby klątwę rzuconą na jej rodzinę. Gosi pozostało się tylko pogodzić z tym, co nieuniknione, ale nikt nie zabronił jej kombinować i wymyślać planów, działać po gosinemu. Mieszko dzięki niej ma ręce pełne roboty i czeka go kilka rewolucji w życiu. Bywa wesoło, ale częściej groźnie, w płomieniach ognia, kłębach dymu, czy w zaspach śniegu lub w błotku.
Twoje wizje mogą się kiedyś przydać. (s. 334)
Gosława to silna widzącą, ale słabo widzi. Bałagan w głowie, strach przed swoją mocą spowodował, że zatrzymała w rozwoju swoją zdolność, swój dar. Nie pielęgnuje go, choć nadal ma wizje, po który zawsze ma mokre skarpetki. Nie ćwiczy, a powinna, gdyż do pewnych rzeczy musi dojść sama. Zaniedbała też nauki u szeptuchy z powodu choćby miłości do Mieszka i jego zazdrości oraz wspólnego wicia gniazdka, a czeka ją kolokwium! W dodatku powinna zająć się swaćbą, żeby ludzie nie gadali o jej ciąży, a jej się dobrze żyje z ukochanym bez ślubu i pierścionka zaręczynowego. 
Ludzie nie pojmą zamiaru bogów. (s. 44)

czwartek, 16 sierpnia 2018

Nawka Damroka


Autor: Pati Maczyńska
Tytuł: Klątwa Nawii
Seria: Dziedzictwo Południcy
Tom: 2
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 166
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-8119-017-6


Nawia. Mityczna kraina umarłych według słowiańskich legend. Dusze tam przebywające nazywane były nawkami. I właśnie jedną z takich nawek jest Damroka – kobieta zmarła w wyniku rozszarpania przez wilki w I w n.e. Jej dusza błąka się w poszukiwaniu ciała, dzięki któremu znowu przybierze materialną postać i będzie mogła się odrodzić. Wybór pada na czteroletnią Paulinę – córkę Oriany. Kiedy podczas wycieczki dziewczynka odłącza się od matki i znika, rozpoczynają się poszukiwania i walka z czasem – nie można pozwolić, by Damroka zdążyła opanować ciało dziecka. W końcu udaje się ją znaleźć, lecz, jak się okazuje, to nie koniec przygód…

Kontynuacją Południcy ze Świątyni Słońca Pati Maczyńskiej, drugim tomem serii Dziedzictwo Południcy jest Klątwa Nawii. Oriana i jej patchworkowa rodzina po trzech latach spokoju znowu czuje zagrożenie. Zaczyna się dziać coś niepokojącego, skoro bliźniaczki mówią, że na łące zaczepiała je pani Nawka. W dodatku Ori ma dziwne sny, złe przeczucia…
Nawie to stworzenia ciemności, dusze gwałtownie i przedwcześnie zmarłych. (…) Te demony są nieprzyjazne dla ludzi, bo zazdroszczą im życia. (s. 24-25)
Nawką nawiedzająca córki Oriany i Natana, bliźniaczki Jolę i Paulinę jest Damroka. To bliźniacza siostra Oriany, Południcy ze Świątyni Słońca. Jednak zaślepiona nienawiścią i zazdrością nie wie bądź zapomina, że Paula jest jedną z bliźniaczek jednojajowych, a to bardzo komplikuje sprawę osiągnięcia przez nią celu. Komplikuje, lecz nie uniemożliwia…
Musisz być bardzo czujna. Ona stale szuka okazji. (s. 39)
Damroka nie odpuszcza, przez co życie rodziny stale jest zagrożone. Rodzice, Kacper (syn Oriany z pierwszego małżeństwa) i Georginia (młodsza siostra Nataniela) oraz przyjaciele rodziny martwią się, lecz stale mają na oku dziewczynki. Mimo tego one potrafią zniknąć w mgnieniu oka i zapaść się pod ziemię. Dosłownie. Czytelnik straci je z oczu, lecz razem z ich bliskimi zacznie szukać dziewczynek. On też będzie pokonywał kilometry dróg, walczył ze swoimi lękami, współpracował z innymi, a przy tym doświadczy niecodziennych przygód, huśtawki emocji i powiększenia rodziny.
Pomyśl skarbie, rozwiąż zagadkę. (s. 89)

piątek, 20 lipca 2018

Południca Oriana


Autor: Pati Maczyńska
Tytuł: Południca ze Świątyni Słońca
Seria: Dziedzictwo Południcy
Tom: 1
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 196
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7942-715-4


W tym roku mieli w planach odnalezienie ukrytej w lesie w Nowinach Horynieckich pradawnej Świątyni Słońca. (s. 16)
Dzięki uprzejmości autorki, Pati Maczyńskiej, otrzymałam pierwszy tom serii Dziedzictwo Południcy, czyli Południca ze Świątyni Słońca. Okładka od razu przykuła moją uwagę swoją kolorystyką i symboliką, a tytuł zajaśniał słonecznym blaskiem.
Jestem świadkiem historii, a nie wytworem współczesności. Jestem pradawną strażniczką Świątyni Słońca. (s. 31)
Oriana Sowińska wraz z synem Kacprem i Gruszyńskmi wyrusza na majówkę na Roztocze, aby odnaleźć Świątynię Słońca – Polskie Stonehenge. Ciągnie ją do zamierzchłej historii miejsc kultu, lubi odkrywać i dotykać śladów przeszłości., dlatego wiele spodziewa się po od dawna planowanej podróży. Na miejscu w lesie grupa się rozdziela. Oriana z synem dzięki sowie szybko odnajduje kamienny krąg. Akurat wybija południe. Sowa zamienia się w młodą dziewczynę, która wyglądała jak Oriana. Okazało się, że to jej praprapra…babka szukająca od wieków utraconej miłości. Oriana jest jej ostatnią szansą na odnalezienie zaginionej mogiły ukochanego Światosława i zdjęcie rodzinnej klątwy…
No to chodźmy, przygoda czeka. (s. 41)

Przygody czekają, robi się coraz ciekawiej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Bohaterka musi być otwarta na znaki, a z drugiej strony uważać na grożące jej niebezpieczeństwo. Bliźniacza siostra Oriany – Damroka będzie na nią czyhać i zsyłać nieszczęścia. Mimo wielu niewiadomych Oriana chce pomóc swej przodkini zdjąć klątwę nieszczęśliwej miłości, bo i sama tego uczucia nie zaznała – klątwa wisiała nad każdym jej wybrankiem, dlatego kobieta samotnie wychowuje Kacpra. Razem bawią się w czytanie run i fascynują przeszłością. Trop wiedzie ich na Pomorze. Już wiedzą, gdzie spędzą wakacje z ciocią Brygidą, przyjaciółką Oriany.
No dobra, jestem wiedźmą. (s. 78)