Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2007. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2007. Pokaż wszystkie posty

sobota, 20 maja 2017

my violainé morning - Where's My Place to Play (2007) EN


Indonesian underground is always welcome. This time it comes with the shoegaze band from Bandung - my violainé morning. The musicians describe their music as "an expression driven by saturation, isolated, sadness, madness, hope and wishes". That's a lot but also the music is very rich.

It starts with a lively melody in "Morning Angels" but already in "Room Flies" it gets loud with deafening guitars in its final phase, really well suiting the dreamy vocal. Which is something the next track, Mindless Dreams" surprisingly lacks. But it doesn't change how good it is. "99 Miles" is the big come back of the fantastic noise and "Where's My Place to Play" sums the whole thing as it should. The band's main message is saving the environment and reminding people of its importance. Which shows in the cover picture.

Their music is supposed to surprise us with the "vision from another side of this world". So, taking things literally, from here.

"Where's My Place to Play" is available for 3 USD.


my violainé morning - Where's My Place to Play (2007) PL


Indonezyjskiego undergroundu najwyraźniej nigdy mało. Tym razem pod postacią shoegaze'owego kolektywu z Bandung - my violainé morning. Muzycy zespołu opisują swoją twórczość jako ekspresję napędzaną nasyceniem, izolacją, smutkiem, szaleństwem, nadzieją i życzeniami. Sporo tego, ale też ich muzyka jest bardzo bogata.

Zaczyna się skoczną melodią w "Morning Angels" ale już w "Room Flies" jest głośniej z ogłuszającymi gitarami w finale, znakomicie grającymi z rozmarzonym wokalem. Którego niespodziewanie brakuje w "Mindless Dreams" ale niczego to utworowi nie ujmuje. "99 Miles" to powrót fantastycznego noise'u, "Where's My Place to Start" to znakomite podsumowanie albumu. Cała filozofia zespołu nastawiona jest na pomoc środowisku i uświadamianie ludzi o jej znaczeniu. Widać po grafice na okładce.

Ich muzyka ma zaskakiwać wizjami "z drugiej strony tego świata". Czyli, patrząc bardzo dosłownie, stąd.

"Where's My Place to Play" dostępny jest za 12 złotych (3 USD).


piątek, 7 października 2016

Fireflies - Goodnight Stars, Goodnight Moon (2007) EN


Fireflies but something different than Polish Świetliki ("fireflies" in Polish)'s poetry. Warm like a piece of superjune night transferred to the plush-like place next to the window, behind which a blizzard wrecks havoc. Warm thanks to the warmth of Lisle Mitnik's voice, lo-fi, full of gems of surprising keys. Like fireflies in a dark, dark night. Climate related metaphors are quite justified as Mitnik grew up in the tundras of New Anglia and started writing his songs after he moved to California. So maybe he rather brought his cold, northern nature to the warm places. He definitely combined fire with ice/ice with fire.

Painfully beautiful lyrics about broken heart and the past that disappears right behind the corner are precisely what should be sung with the music of this kind's accompaniment (listen to "We Heard  the Fireworks" and try not to think about this one time in your life after which your heart has never fully recovered, good luck).

Not enough? Listen to Firefly's covering "Cherry Blossom Girl", the most bitter-sweet song from the beginnings of this century. Originally by the French duo AIR, obviously.

"I try to craft each song into a tiny snow-globe-sized universe you can curl up in and get lost for a little while."

"Goodnight Stars, Goodnight Moon" and newer "In Dreams" together with many other tidbeats (tidbits to your ears) are available for free (but pay as much as you can please).



Fireflies - Goodnight Stars, Goodnight Moon (2007) PL


Świetliki ale inne niż poezja pana Świetlickiego. Ciepłe jak kawałek superczerwcowej nocy przeniesiony do pluszowego kąta przy oknie, za którym panoszy się zamieć śnieżna. Ciepłe ciepłem głosu Lisle Mitnika, akustyczne, pełne kryształków pojawiających się znienacka klawiszy. Jak ogniki świetlików wśród czarnej nocy. Klimatyczne metafory nie są nieuzasadnione, Mitnik wychował się w tundrze Nowej Anglii, a piosenki zaczął pisać po przeprowadzce do Californi. Czyli może raczej zimną, północną naturę przeniósł w gorące strony. Tak czy inaczej, pogodził ogień z lodem/lód z ogniem.

Boleśnie piękne teksty o złamanym sercu i przeszłości, która znikła zaraz za rogiem są dokładnie tym, co powinno znaleźć się w akompaniamencie takiej muzyki (posłuchajcie "We Heard the Fireworks" i spróbujcie nie pomyśleć o tym jednym wydarzeniu w waszym życiu, po którym wasze serce nigdy się nie pozbierało, powodzenia).

Mało? Posłuchajcie jak Fireflies coveruje "Cherry Blossom Girl", najbardziej słodko-gorzki utwór początku tego wieku. W oryginale oczywiście francuskiego duo AIR.

"Staram się stwarzać każdy utwór jak mały wszechświat wielkości śnieżnej kuli, w którym każdy może zwinąć się w kłębek i na chwilę się zatracić."

"Goodnight Stars, Goodnight Moon" jak i nowsze "In Dreams" a także wiele innych smakosłuchów (smakołyki dla uszu) dostępne są na Bandcampie za free (ale zapłaćcie za nie jeśli możecie).