Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Singapur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Singapur. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 maja 2019

Paint The Sky Red - There is a Tomorrow You Don't Know (2019) PL


Można raczej założyć, że kto interesuje się post-rockiem kojarzy ten zespół z Singapuru. Nic dziwnego, że w tym roku Paint the Sky Red pojawi się na przykład na belgijskim Dunk! Festival. Trochę jakby z tej okazji, zespół wydał nową płytę. Spoiler alert, jest dobra.

Artyści dedykują album ludziom "rozdzielanych z ukochanymi osobami, którym skradziono ziemię, którzy są krzywdzeni lub ścigani za to, w co wierzą", co rzeczywiście jest niechlubnym znakiem naszych czasów. Wydaje się więc, że tytuł płyty jest próbą dodania otuchy, zasygnalizowania, że wszystko może się jutro zmienić. 

Zaczyna się ona pełnym napięcia A Light for Every Shadow, w którym dodatkowo wyjątkowo przyjemnie odznaczają się smyczki. Później robi się bardzo gitarowo, ale dzięki zróżnicowanym kompozycjom nie można się nudzić. Zwłaszcza, gdy dochodzą do podniebnego poziomu gitarowego grania w Every Breath Is a Gift

There is a Tomorrow You Don't Know kupić można jedynie w formie fizycznej.

Sprawdź: Every Breath Is a Gift
Kraj: Singapur
Szufladka: guitar post-rock



piątek, 25 maja 2018

cosmologists - Learning (Grandma's Piano) (2018) PL


W marcu tego roku umarła babcia singapurskiego artysty tworzącego jako cosmologist. Tworząc ten upamiętniający ją album, wykorzystał on całkiem lo-fi'owe sample z kilku momentów, gdy bawił się grając na jej starym pianinie. W efekcie otrzymaliśmy fantastycznie klimatyczny album pełen delikatnej neoklasyki.

Oprócz nadzwyczajnie atmosferycznych klawiszy, album oferuje kilka zerknięć w codzienne życie rodziny artysty, z przytłumionymi rozmowami w tle, z normalnymi odgłosami życia. To samo w sobie jest pięknym symbolem i hołdem dla seniorki rodu. Kawałki zagrane przez artystę nie brzmią na improwizowane, wręcz przeciwnie, delikatność, z jaką dotyka klawiszy i szum życia w tle wyglądają na doskonale zaplanowane i zgrane.

Nauka zdecydowanie nie poszła w las.

"Learning" można mieć za ile się chce.


wtorek, 10 października 2017

Three Hunters - Three Hunters (2017) EN


I love discoveries like this one. Hunter, Hunter and Kang (wait, so the name of the project is not quite right!) makes a trio from Singapur called Three Hunters - meaning inspired by legends (Mogwai, Russian Circles, mum...) combination of post-rock, atmosphere of ambient and something even stranger - whispering.

The EP begins with the song named after the album named after the band named after the musicians - "Three Hunters" - post-rock noise with strangely happy and melodic keys, the combination that throughout the track gains a really cinematic size. And it doesn't end after 10 minutes, the only thing that changes is the title. the second part, "The Inconsequence", introduces actually loud guitars and these unbelievably atmospheric whispers, as much related to nightmares as to the feeling of being lost in a dark place. The atmosphere that is not to be copied.

And it's not even the end as the last track, "Frustration, Guilt & Empathy (For Everyone)", doesn't even really tries to sound like music, it's basically a dream you don't want to have but cannot stop. The accumulation of whispers talking about fear and frustration with instruments that are only an excuse here, creates something so dense that defying description. Wow.

The EP is available for pay what you want.



Three Hunters - Three Hunters (2017) PL


Uwielbiam takie odkrycia. Hunter, Hunter i Kang (czyli jednak nazwa projektu jest myląca!) to singapurskie trio Three Hunters czyli inspirowane tuzami (Mogwai, Russian Circles, mum...) połączenie post-rocka, klimatu ambientu i czegoś jeszcze dużo dziwniejszego: szeptów.

EPka zaczyna się nazwanym od tytułu albumu nazwanego od nazwy zespołu nazwanej od nazwiska artystów, "Three Hunters" - post-rockowego noise'u z wręcz radosnymi i melodyjnymi klawiszami, połączenia nabierającego istnie kinowego rozmachu. I utwór wcale nie kończy się po dziesięciu minutach, zmienia tylko tytuł. W jego drugiej części, "The Inconsequence" to zabawy dołączają gitary z prawdziwego zdarzenia i ten niemożliwie klimatyczny szept, kojarzący się i z koszmarnym snem i z błąkaniem się po ciemnych miejscach. Niepowtarzalna atmosfera w wykonaniu Azjatów.

A to jeszcze nie koniec bo ostatni kawałek, "Frustration, Guilt & Empathy (For Everyone)", to już w ogóle senne zwidy. Nagromadzenie szeptanego tekstu o strachu i frustracjach z instrumentami będącymi ledwie wymówkę dla tych szeptów, tworzy coś tak gęstego, że nie da się tego opisać. Wow.

EPkę można mieć za płać-ile-chcesz.