czwartek, 23 listopada 2017

Kup kozę - ciąg dalszy nastąpił :)

Filcowanie na sucho zawsze mnie pociągało i coś czuję, że pozostanie ze mną na dłużej.
Przyjemnie i w miarę szybko - ot cała praca może się zamknąć w wieczorze.
Lubię.

Etapy:



Efekt finalny:

Jeszcze przed prasowaniem w Pracowni Ludowni.
Lubię.

Wychodzi na to, że lubię kozy.

... jakkolwiek to brzmi... ;)

A! z nowości... Mam dodatkową pracę - kolejny projekt. Niby nie na czas... ale...
Całkiem pokaźne stado kóz będę miała na Sylwestra ;)

Pozdrawiam serdecznie!

12 komentarzy:

  1. A mnie filcowanie wcale nie ciągnie ale taki szal bym przygarnęła:) Piękny jest:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dzięki :) Zamierzam szablonowo produkować takie poduszki. Życia mi nie starczy na realizację zamierzonych planów i projektów...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Odpowiedziałabym "beeee" ale to chyba w innym języku ;)

      Usuń
  3. Piękne filcowanie, nie mam pojęcia jak to się robi, ale efekt jest spektakularny. :))

    OdpowiedzUsuń

Miło jest czytać Wasze komentarze