Autor: Mick Herron
Tytuł: Kulawe konie
Tłumaczenie: Robert Kędzierski, Anna Krochmal
Wydawnictwo: Insignis
Seria: Jackson Lamb
Tom: 1
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka
Data wydania: 2021
ISBN: 978-83- 66873-01-8
Brytyjski wywiad MI5 kojarzy się z Jamesem Bondem. Od teraz może się także kojarzyć z Jacksonem Lambem, głównym bohaterem powieści Kulawe konie Micka Herrona.
Groźba, że utną mu głowę, pojawiła się na blogach razem z linkiem. (s. 126)
W Londynie został porwany młody mężczyzna o śniadej karnacji. W internecie pojawia się nagranie z zapowiedzią jego dekapitacji. Publiczna egzekucja ma się odbyć za 48 h. To sprawa dla dużych chłopców. Odgórne instrukcje z MI5 są jasne. Kulawe konie, choć wypadły z gry, angażują się w tę operację, gdyż nie mają nic do stracenia. Nie będą siedzieć cicho i patrzeć, bo żaden z nich nie wstąpił do kontrwywiadu, aby zostać kulawym koniem. Szybko okazuje się, że sprawa jest bardzo zawiła i nie idzie po niczyjej myśli…
„Bo ktoś zawsze obserwuje”. (s. 276)
Dawno nie czytałam sensacji, a ten thriller szpiegowski sprawił, że moja adrenalina żywiej zaczęła krążyć, a ja próbowałam rozwikłać zapętloną intrygę. Akcja zaczyna się z wysokiego C, jak River trafił do kulawych koni. Potem wartka akcja nieco słabnie. Jak dla mnie przydługie wprowadzenie. Dopiero po setnej stronie akcja przyśpiesza gwałtownie i zaczyna pędzić, biorąc ostre zakręty i wpadając w nieprzewidziane zwroty akcji. Trzyma w napięciu do końca, aż ciężko złapać oddech. Tajna operacja MI5 na czele z Lady Di. Stopniowo ujawniane szczegóły budują napięcie i niepowtarzalny klimat. Ktoś prowadzi brudną grę. Kto i w co gra? Kim są niewidoczni wrogowie? Kto kogo przechytrzy? Dla niektórych gra się szybko kończy. Moskiewskie zasady kontra londyńskie i taktyka spalonej ziemi. Zakończenie serwuje różne niespodzianki i wiele wyjaśnia.
To wszystko były elementy tej samej całości. (s. 274)