Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jankowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jankowski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Niemiecka papierośnica



Autor: Arkadiusz Jankowski
Tytuł: Tajemnica niemieckiej papierośnicy
Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 350
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7835-096-5 




Tajemnica niemieckiej papierośnicy Arkadiusza Jankowskiego długo czekała na swoją kolejkę czytania. Napis na przyciągającej wzrok okładce brzmiał zachęcająco: „Powieść sensacyjna. Współczesna, pełna humoru opowieść o poszukiwaniu skrytki z czasów wojny”. Czy rzeczywiście tak było? Wyjaśni się za chwilę…
Wszechwiedzący narrator wpierw przenosi czytelnika w czasie – jest koniec kwietnia 1945 roku, do końca II wojny światowej jest blisko. W okolicach Breslau (Wrocław) 27-letni lejtnant Wehrmachtu August Waltherot został oskarżony o tchórzostwo w obliczu wroga. Stoi na skraju leja po bombie przed plutonem egzekucyjnym i nie może zrozumieć, o co tu tak naprawdę chodzi, skoro wcześniej dostawał odznaczenia za odwagę. Tuż przed egzekucją prosi oficera, który do niedawna był jego przyjacielem, o oddanie srebrnej papierośnicy jego synowi. Niestety, po wyroku papierośnica została upuszczona i wdeptana z premedytacją w błoto.
Mija 60 lat. W tym samym miejscu jest teraz polana i jednocześnie działka budowlana należąca do architekta Aleksandra Berensa. To on wraz z przyjacielem dziennikarzem Karolem Mencem znajduje tam starą, poczerniała papierośnicę.
[Aleksander] oglądał poczerniałą papierośnicę, podziwiając jej kunsztowne zdobienia w kształcie dojrzałych kiści winogron. Papierośnica rozpadła mu się w rękach na dwie części. Zamek i zawiasy, które wykonane były ze stali, przeżarła korozja, ale srebrny korpus zachował się w całkiem niezłym stanie. (s. 15)
Mężczyźni nie przywiązują wagi do znaleziska. Gdy rusza budowa domu, robotnicy odnajdują na działce niewybuch z czasów wojny oraz szkielet. Rusza prokuratorskie śledztwo, które się przeciąga w czasie, a co za tym idzie – odwlekana jest budowa domu Berensa i otrzymanie kredytu.
W końcu, jak powiedział to kierownik budowy Karpiński: trup jest trup i przez wszystkie urzędowe procedury przejść musi. (s. 28)