Tytuł:
Teatr niewidzialnych dzieci
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Latarnik
Liczba stron: 270
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-63841-38-6
Teatr pokazuje
życie, prawdę o nim albo nieprawdę, ale w taki sposób, abyś miał wrażenie, że
jesteś częścią opowiadanej historii. (s. 145)
Moją
uwagę w bibliotece przykuł tytuł książki dla młodzieży – Teatr niewidzialnych dzieci autorstwa Marcina Szczygielskiego. Po
chwili dowiedziałam się, że ta powieść zajęła I miejsce w IV Konkursie
Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży w
kategorii wiekowej 10-14 lat w 2016 roku.
Ale z grubsza
macie pojęcie, jak się u nas żyje. (s. 73)
Głównym
bohaterem i narratorem jest Michał Szymczyk. Chłopiec trafił do Domu Małego
Dziecka w Rybniku po tym, jak jego rodzice zginęli w wypadku. Do Państwowego
Domu Dziecka „Młody Las” w Siemianowicach Śląskich został przeniesiony, gdy
miał 7 lat. Michał ze szczegółami opowiada o życiu w bidulu. W tym dużym domu
dziecka ważna była dobra organizacja.
Koło ósmej
zwalniała się dla „Sanu” łazienka, więc wszyscy idziemy pod prysznic. (s. 66)
Grupy
dzieci w różnym wieku miały swoje rzeczne nazwy i obowiązki, nie brakowało
również dziecięcych wybryków czy osobistych tragedii. Chodzenie do państwowej
szkoły wiązało się z pokonywaniem odległości i przełamywaniem lub
potwierdzaniem stereotypów na temat wychowanków tej instytucji. Ważni byli
ludzie, dla Michała najważniejsi byli ciocia Jola i „przygłup” Kiwaczek. I
jeszcze idol chłopca – Mirosław Hermaszewski. Pewnego dnia wszystko się zmienia
i świat Michała legnie w gruzach. Trafia pod Lublin do Domu Dziecka „Dębowy
Las”.
Dla teatru,
proszę pani, to ja jestem do wszystkiego zdolna. (s. 136)
Ciocia
Lucyna, kierownicza „Dębowego Lasu”, ma pod opieką tylko 11 osób, gdyż tu
przebywają dzieci z „poważnymi problemami”. Do Meandra, Kalarepy i reszty
dołączył Michał. Tydzień później 14-letnia Agnieszka przywieziona przez milicję.
Dziewczyna żąda, by nazywano ją Sylwią. To przyszła aktorka, pewne siebie,
odważna, krnąbrna, nieco pyskata osóbka, która potrafi przegadać każdego. Jednak
i ona traci rezon, gdy dowiaduje się, że ma poprowadzić koło teatralne i
przygotować spektakl gwiazdkowy, a do tego opiekować się młodszym od siebie
Michałem.
Bo siłą teatru
jest to, że wszystko, co w nim oglądasz, co się dzieje w twojej głowie. Daje ci
śmiech, łzy, zmartwienie, szczęście, miłość, a czasem nienawiść, dzięki którym
ty sam stajesz się lepszym, mądrzejszym człowiekiem, a twoje życie staje się
ciekawsze i bogatsze. (s. 145)