Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Selfie z Katalonią

Autor: Monika B. Janowska

Tytuł: Selfie z Katalonią

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 432

Oprawa: miękka

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-23-6

 

 

 

Gdzie spędzić urlop? Gdzie najlepiej odpocząć, ale i pozwiedzać? Gdzie miło spędzić czas w doborowym towarzystwie? Biuro turystyczne poleca wycieczkę Selfie z Katalonią Moniki B. Janowskiej.

To mają być przemiłe, wesołe, zabawne i pełne przygód miniwakacje! (s. 26)

Agnieszka ma dość angielskiej pogody. Popstrykała się z Johnem. Impuls zadziałał. Kobieta rozstała się z chłopakiem na jakiś czas. Chce się zdystansować i przemyśleć pewne sprawy. Nie w Anglii. W słonecznej, ciepłej Hiszpanii pachnącej paellą. Katalonia to jest to! W dodatku w doborowym towarzystwie przyjaciółek ze studiów. W Barcelonie spotykają się: pielęgniarka Agnieszka z Anglii, nauczycielka Sabina z Polski i Jolita z Niemiec zajmująca się dziećmi i mężem. Szczegółowy plan wycieczki przygotowany. Przygody – nie!

Bo jak cię znam, to już zaplanowałaś, co i jak. (s. 23)

Wszystkiemu winna makrela. Wędzona. Z polskiego sklepu pana Władka. Co ona nawywijała, to się Anglikom w nosach nie mieściło. Agnes też. Perypetie małej, wędzonej rybki bawiły od początku i wywołały tsunami w życiu pewnej kobiety i uśmiech na twarzy czytelnika. Ale to było dopiero preludium. Co się potem działo w życiu czterdziestolatek, tego nie sposób było przewidzieć. Występy akrobatyczne i kaskaderskie z elementami erotyki w tle! Rany bitewne! (Nie)wymuszona zmiana stylu! Znikające walizki. Miłość niemalże na każdym kroku. Łysol podążający tropem Agnes. Wstawki literacko-filmowe. Wierna rzeka rozłożyła mnie na łopatki! Można czytać ku przestrodze, jak plany potrafią spalić na panewce.

Mnie się to nie zdarza. (s. 101)

sobota, 7 maja 2022

Heartstopper 3

Autor: Alice Oseman

Tytuł: Heartstopper 3

Tłumaczenie: Natalia Mętrak-Ruda

Ilustracje: Alice Oseman

Wydawnictwo: Jaguar

Seria: Heartstopper

Tom: 3

Liczba stron: 320

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-8266-080-7

 

Trwa moja graficzna przygoda z Heartstopper 3 Alice Oceman, którą to książkę otrzymałam do recenzji ze znanej księgarni internetowej. Wiosenno-letnia okładka zachęca do sięgnięcia po kolejny tom opowieści o Charliem i Nicku.

Bardzo mi na tobie zależy. (s. 836)

Nastolatkowie przeżywają stres z powodu egzaminów końcowych. Charlie i Nick są ze sobą szczęśliwi, lecz nie jest to pełnia szczęścia. Ciągle się o coś martwią. Ich bliscy nie wiedzą o wszystkim. Zwłaszcza Nick ma obawy przed powiedzeniem prawdy. Boi się braku zrozumienia i odrzucenia przez bliskich. Gdy starszy brat Nicka poznał jego sekret, zaczął mu dokuczać z powodu orientacji seksualnej. Nieprzychylnych osób jest więcej, a są i takie, którym lepiej nie zdradzać intymnego sekretu. Nie wiadomo, jak zareagują uczestnicy szkolnej wycieczki do Paryża, na którą jadą Nick i Charlie…

Charlie, to NIE twoja wina!!!!!!!! (s. 712)

Trzeci tom Hearstopper skupia się procesie „wychodzenia z szafy”, ujawniania się szerszemu kręgu ludzi ze swoją orientacją seksualną. To proces wyjątkowo trudny emocjonalnie i skomplikowany, zwłaszcza gdy się dojrzewa. Wątpliwości mnóstwo, a podjęcie decyzji wymaga udźwignięcia olbrzymiego ciężaru i pogodzenia się z ewentualnymi skutkami ubocznymi. Na wycieczce chłopcy zbliżają się do siebie. Ciągle przebywają ze sobą, rozmawiają. Mają czas lepiej się poznać. Oczywiście nie brak pocałunków i przytulasów. Uczucie staje się coraz głębsze. Miłość kwitnie, choć naznaczona jest lękiem. Autorka oddaje głos Charliemu, który zwierza się, co przeżył rok wcześniej w szkole z powodu ujawnienia jego orientacji. Tara i Darcy opowiadają o początkach swojego związku, a na horyzoncie coś się dzieje między Tao i Elle.

Zawsze możesz mi mówić o takich rzeczach. (s. 833)

piątek, 29 kwietnia 2022

Hygge. Klucz do szczęścia

Autor: Meik Wiking

Tytuł: Hygge. Klucz do szczęścia

Tłumaczenie: Elżbieta Frątczak-Nowotny

Wydawnictwo: Czarna Owca

Liczba stron: 288

Oprawa: twarda 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-8252-229-7

 

 

Od niedawna hygge robi furorę na świecie, więc i ja zgłębiłam ten temat. Sięgnęłam po publikację Meika Wikinga Hygge. Klucz do szczęścia, którą otrzymałam do recenzji z popularnej księgarni internetowej.

Prawdziwą sztuką jest wytłumaczenie, czym dokładnie jest hygge. (s. 6)

Trudno podać definicję szczęścia w ogóle, lecz chyba jeszcze trudniej zdefiniować duńskie hygge. Meik Wiking jest dyrektorem w Instytucie Badań nad Szczęściem w Kopenhadze, który zajmuje się szczęściem, dobrostanem, jakością życia. W swojej publikacji stawia szczegółowe pytania o hygge i próbuje na nie odpowiedzieć.

Siedmiu na dziesięciu Duńczyków twierdzi, że najwięcej hygge jest w domu. (s. 112)

Od kilku lat we wszelkich badaniach nad szczęściem Duńczycy zajmują pierwsze miejsce. Jakim cudem? – można zapytać, skoro w Danii podatki są jednymi z największych na świecie, a pogoda jest do luftu! Ano jakimś! Składa się na nie kilka, kilkanaście elementów, tworzących owo tajemnicze hygge. Dodam, że Duńczycy mają darmowe szkolnictwo wyższe i opiekę zdrowotną, a urlop trwa u nich 5 tygodni!

W Danii najważniejsza jest swoboda. (s. 102)

Autor analizuje filozofię hygge – najważniejsze elementy tworzące klucz do osiągnięcia szczęścia. Zaczyna od światła, a potem rozprawia o byciu razem, napojach i potrawach (są przepisy kulinarne), ubraniach, domu i dizajnie. Zdradza, jak można być hyggeligt poza domem, za małe pieniądze, przez cały rok. Latu poświęca osobny rozdział, tak jak Bożemu Narodzeniu – najbardziej hyggelig czas w roku. Przewodnikiem po duńskim szczęściu w pigułce jest Manifest hygge. Ważne są słowniczek i lista życzeń hygge, a nieliczne wyniki badań zaskakują odpowiedziami.

piątek, 20 marca 2020

Biblioteka w ECS – fotorelacja


Praca w tak pięknej i nowoczesnej bibliotece to marzenie. Nawet wiem, jak je spełnić, gdyż rozmawiałam z bibliotekarką. Zapraszam Was na krótki spacer po bibliotece w Europejskim Centrum Solidarności.


wtorek, 4 lutego 2020

Uwięzieni za murem


Autor: Marta Kruczek
Tytuł: Ci inni za murem
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 196
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8159-088-4 





Sięgnęłam po książkę Ci inni za murem, debiut Marty Kruczek rocznik 1992. Okładka i tytuł są mylące, jeśli nie przeczytało się blurbu.
Przecież nie ma czegoś takiego jak zombi. (s. 9)
W Polsce w Górach Kruczych za murami schowane jest miasteczko zombi. W dzień zombi są zwykłymi ludźmi, lecz z powodu choroby nocą zamieniają się w potwory o olbrzymiej sile. Tracą kontrolę nad swoimi ciałami i umysłami, są w transie. Na wycieczkę do osobliwego parku rozrywki przyjeżdżają Mila z Michałem i jej przyjaciel Tomek z Eweliną. Pierwszego dnia Tomek zakochuje się w Karo. Miłość do zombi staje się początkiem dramatu, którego pierwszą ofiarą śmiertelną jest zakochany mężczyzna. Pierwszą, ale nie jedyną. Mila szukając mordercy, wikła się w niebezpieczną sytuację. Ona i jej bliscy znajdują się w śmiertelnym zagrożeniu.
Nie mogę powiedzieć, że przeczuwałam katastrofę, ale coś przeczuwałam na pewno. (s. 11)
Ja także. Nie czytam horrorów, a zombi ewidentnie mi się z nimi kojarzą, ale… sięgam po różną tematykę. Ta książeczka liczącą niespełna dwieście stron nie przypadła mi do gustu czytelniczego i rozczarowała, z wielu powodów. O ile pomysł na fabułę ciekawy i nowy, o tyle wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Autorka przekombinowała. Za dużo wrzuciła do jednego malutkiego worka. Starczyłoby na opasłą powieść, jak nie na trylogię. Z tego też powodu trudno określić gatunek książki.
Próbujemy rozwiązać sprawę zabójstwa. (s. 129)

niedziela, 22 września 2019

Giżyckie klimaty

W drugiej połowie sierpnia zawitałam z rodzinką do Giżycka w celach rekreacyjnych. Dziś kilka zdjęć z tamtej wycieczki.

PORT 

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Samotny dom


Autor: Agnieszka Lis
Tytuł: Samotność we dwoje
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 224
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-765-6




Samotność we dwoje to pierwsza książka napisana przez Agnieszkę Lis, która na rynku wydawniczym pojawiła się jako druga. Dla autorki ta powieść jest debiutem.
Od dwóch lat, od kiedy zmieniła pracę, strasznie się ode mnie oddaliła. (s. 24)
Marianna nazywana Mają to ambitna kobieta z wieloma pomysłami do zrealizowania. Docenili ją przełożeni, kobieta dostała awans. W pracy koncentrowała uwagę na zdarzeniach, w których jej mąż Adam nie brał udziału. Jej pracowitość i rzetelność zaowocowały kolejnymi szczeblami kariery i pracoholizmem. Zaowocowały również delegacjami, biznesowymi kolacjami, rzadszym bywaniem w domu i uwzględnianiem męża w życiowych planach. Idealne małżeństwo, lecz tylko dla rodziny i bliskich.
I wygrałam! Adam, wygraliśmy! Dwa tygodnie w Chorwacji!!! (s. 9)
Lekarstwem na samotność w związku i ponowne zbliżenie się miał być 2-tygodniowy urlop w Chorwacji. On by wolał nigdzie nie wyjeżdżać, ona z chęcią ruszyłaby ku nowym wyzwaniom, nowej przygodzie. Szkoda by było zmarnować wygranej. Do wyjazdu pozostało kilka miesięcy…
Mijała mnie w domu niczym mebel, który czasem nawet trochę zawadzał. (s. 60)
Adam czuł się coraz gorzej. Żona przestała się z nim liczyć i nim zajmować. W domu po pracy czekał na niego pusty dom, wymiana uwag przy mijaniu się. Nie było wspólnych rozmów, nie było wymiany opinii na temat przeczytanych książek, nie było dzielenia się wrażeniami po wspólnie obejrzanym filmie ani wspólnych kolacji. Była za to samotność – wspólna, lecz przeżywana osobno. W życiu mężczyzny pojawiła się nowa kobieta i nowa miłość. Adam kocha obie kobiety, ma bogate życie, jednak czuje się zagubiony i samotny. Chce się rozwieść.
Bo my się zmieniamy. Ty się zmieniasz, ja się zmieniam. (s. 49)

piątek, 29 grudnia 2017

Panny z odzysku



Autor: Izabella Frączyk
Tytuł: Kobiety z odzysku
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-62752-63-8 




Przy was nie można się nudzić. (s. 63)
Przy kim? Przy trzech bohaterkach powieści Kobiety z odzysku Izabelli Frączyk. Przez dwa dni obserwowałam razem z narratorem trzecioosobowym poczynania trzech przyjaciółek, młodych kobiet po przejściach damsko-męskich. I powiem Wam – chciałabym mieć takie przyjaciółki.
Ludzkim życiem rządzi przypadek. (s. 165)
Poznajcie postawną Felicję, panią adwokat, właścicielkę dobrze prosperującej kancelarii, wdowę; Gośkę o figurze modelki, właścicielkę sieci kawiarni, byłą żonę bigamisty; małą i krągła Zuzę, właścicielkę firmy budowlanej, doświadczoną rozwódkę. Zuza i Felicja uznały, że ich przyjaciółce Gośce po wielu życiowych zakrętach należy się prezent. Wakacje w Egipcie! Co tam się działo?! Kolejne zdarzenia zaskakują i bohaterki, i czytelnika, a przy tym bawią. Choć nie zawsze wszystkim jest do śmiechu. Niesamowite, momentami wręcz nieprawdopodobne zwroty wydarzeń przewracają ich życie do góry nogami, już nic nie jest takie, jak przed urlopem w Egipcie. Wylot, pobyt w hotelu i powrót w oparach pyłu wulkanicznego każdej z bohaterek zapewni spotkanie z mężczyzną.
Masaża, masaża. Nachla mejk gud masaża. Twoja być zadowolona. Twoja mieć spięte plecy. (s. 44)
Kto był w Egipcie na urlopie, ten wie, czego mniej więcej można się „spodziewać”, łącznie z żądnym zemsty faraonem ujeżdżającym kiszki turystów… Autorka wie, o czym pisze! Naprawdę! Przyznam się, że o dwóch rzeczach nie wiedziałam, szczególnie o szybkim i skutecznym sposobie rozprawienia się z egipską biegunką. Pierwszą część powieści można potraktować jako przewodnik urlopowy po Egipcie w pigułce. O seksturystyce również jest mowa.
Dbaj o siebie, o swoje szczęście… bo szczęście to nie tylko kariera… (s. 23)

czwartek, 21 grudnia 2017

Zakochana nauczycielka



Autor: Natalia Sońska
Tytuł: Zakochaj się, Julio
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-773-1 




Julia jest nauczycielką w jednym z krakowskich liceów. Młoda i ambitna, cieszy się wśród uczniów szacunkiem oraz sympatią. Dziewczyna ma złote serce, a dla swoich wychowanków jest w stanie zrobić wszystko, nawet narazić własną reputację! Jakub realizuje się życiowo i zawodowo – jego firma deweloperska prężnie się rozwija, a narzeczona – Dagmara – wydaje się wymarzoną partnerką. Mimo to Jakub odczuwa pewien niedosyt i pustkę. Przypadkowe spotkanie z Julią na jednym z górskich szlaków wywoła lawinę zdarzeń. Czyżby Jakub odnalazł prawdziwą księżniczkę? Czy drogi tych dwojga zejdą się na zawsze? Morał z tej opowieści może płynąć tylko jeden – szlachetne i dobre serce zawsze zwycięży fałsz i dwulicowość innych…

A ty nadal będziesz czekać na księcia z bajki… (s. 98)
Piękna, zimowa okładka, do tego tytuł wskazujący na romans, nowe dla mnie nazwisko autorki i… książka Zakochaj się, Julio Natalii Sońskiej znalazła się w moim domu. A wraz z powieścią jej główni bohaterowie: nauczycielka Julia Konarska i Jakub Radziszewski, bogaty deweloper.
Piknie! Nie ma piękniejszego zajęcia niż nauczanie! Ile szczęścia przynosi przekazywanie własnej wiedzy innym, to tylko nauczyciele i starzy ludzie wiedzą! (s. 252)
Te słowa pani Anieli, prawdziwej góralki, wywołały uśmiech na mej twarzy. Zajęcie piękne i szczytne, choć nie do końca doceniane… Znam dokładnie jego blaski i cienie. Główna bohaterka jest matematyczką, wychowawczynią klasy trzeciej w liceum, którą prowadzi od początku pracy w szkole. Ta młoda nauczycielka to „ostra kosa” ubóstwiana przez swych wychowanków, ale i zwyczajny człowiek, co widać zwłaszcza wtedy, gdy emocje Julii przekładają się na lekcje... Tak, nauczyciele są ludźmi i mają uczucia! Bohaterka udziela korepetycji i widać, że ma podejście do każdego ucznia, nawet buntownika, i umie wykrzesać z niego to, co najlepsze. Zna sposoby postępowania dyrektora w kryzysowych sytuacjach, ale ona ma swoją metodę wychowawczą. Dba o swoich uczniów i dla nich jest gotowa narazić swoją reputację. Bardzo szlachetne i trochę takie niedzisiejsze, bo i sama Julia to taki Kopciuszek, który nieco „odstaje” od współczesnego świata.
Ja nie wynajduję wymówek, ja po prostu godzę się z tym, co mam. I z tego, co mam, staram się cieszyć. (s. 258)

piątek, 23 grudnia 2016

Weihnachtsmarkt w Goslar



Dziś zapraszam Was na wycieczkę po jarmarku w średniowiecznym miasteczku Goslar w górach Harzu. Miasto zostało założone w 922 roku! Będzie jeszcze fotorelacja z zamku i starówki.



Mikołaje są kierunkowskazami…


I dzięki nim jesteśmy na jarmarku bożonarodzeniowym! 

sobota, 17 grudnia 2016

Weihnachtsmarkt w Hannoverze

Kochani, to moje ostatnie godziny w Hannoverze i urlopu. Wwieczorem wyjeżdżam, wracam na moją polską Syberię, czyli do domu. A dziś kilkanaście zdjęć z Weihnachtsmarktu w Hannoverze (będzie jeszcze Goslar). Trafiłam na niego prosto z pociągu w piątek po 18.00. Zaczął się weekend i były tłumy, czasami trzeba było się rozpychać łokciami.
Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji:




środa, 2 listopada 2016

Pech kogoś prześladuje



Autor: Martyna Flemming
Tytuł: Życie pechowej emigrantki
Wydawnictwo: Czarna Kawa
Liczba stron: 380
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-944449-2-1



A ja co? Jak zwykle zaliczyłam wtopę. (s. 94)
Czym jest szczęście? Na pewno odwrotnością pecha! A tego drugiego ma w nadmiarze bohaterka książki Życie pechowej emigrantki Martyny Flemming. Recenzja jest częścią zabawy Emigrantka.
Poznajcie Kamę, znaczy się Kamilę. Już w dzieciństwie rodzice zafundowali jej kilka przeprowadzek, nic dziwnego, że potem, w młodości i w dorosłym życiu Kama często zmienia miejsce zamieszkania i pracę. Ma to we krwi. Tuła się po Europie (mapa na końcu). Można by rzec, że prowadzi koczowniczy tryb życia, ale w wersji współczesnej. Z każdego miejsca, gdzie ją los rzucił, wraca z taką samą ilością bagaży, z jaką wyjechała. Nie chomikuje rzeczy. Jej dobytek mieści się w jednej walizce i plecaku. Gdy czuje się przygodowo zmęczona stwierdza, iż czas nauczyć się czegoś nowego i wtedy wraca do Polski albo jedzie do innego miasta lub kraju. Po prostu ją nosi! Jak stwierdza:
Ja kocham przygody. (s. 286)
Przygoda przygodą czy to dobrą, czy złą. Ale, ale… Kama ma dziwną skłonność pchania się w tarapaty, ma łatwość „łapania pecha”. Wiadomo, że przypadki chodzą po ludziach, ale pech??? W przypadku Kamy też. W pewnym momencie bohaterka pyta się samą siebie:
Ile razy w życiu można zaczynać wszystko od nowa? (s. 74)
Jak pokazuje życie Kamy i jej bogate doświadczenie życiowe – bardzo wiele. Ona sama przeprowadzała się ponad 40 razy, zwłaszcza w Holandii. Wykonywała ponad 35 zawodów, które czasami było trudno sklasyfikować, no bo jak nazwać pracę w kasynie dla mafii na Cyprze albo rozmnażanie planktonu w Norwegii? Jej upór w dążeniu do celu, realizacja marzeń są godne pochwały i naśladowania. Realizm łączy się z pragmatyzmem, bo ona zawsze dostaje to, czego chce. Kama Kama to twarda sztuka, byle co jej nie złamie.
Zawsze trzeba myśleć: „Zrobię to albo zginę”. Warto czasem spalić własną łódź. (s. 179)
Na kartach powieści autorka, która jednocześnie jest bohaterką i narratorką, opisuje swe barwne życie ze swadą, czasami z humorem, a czasem z brutalnością. Nie owija w bawełnę. Przedstawia życie i spotykające ją przygody (czyt. pech) bardzo realnie i konkretnie.

piątek, 28 października 2016

(Ostatni) krzyk mody



Autor: Ewa Przydryga
Tytuł: Motyle i ćmy
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 305
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8083-227-5




Oddanie walkowerem tego, w co się wierzy, jest gorsze niż ryzyko. To gwarantuje porażkę już na starcie. (s. 17)
Ten cytat przykuł moją uwagę zaraz na początku powieści i tuż po tajemniczej okładce. Pochodzi on z książki Motyle i ćmy autorstwa Ewy Przydrygi. To debiut literacki autorki.
Julia Różańska mieszka w stolicy mody. Tu zaczęła nowe życie po maturze i oddała się pasji projektowania ubrań. Teraz nadszedł jej czas. Julia właśnie staje u progu wielkiej kariery w świecie mody. W pierwszym dniu Paris Fashion Week ma wystawić swoją kolekcję pod szyldem domu mody Émphémère. Od tego pokazu zależy jej przyszłość. Jej najlepszy i najdroższy projekt to tunika wykonana z bardzo rzadko spotykanego materiału…
Nici na dwa metry materiału, które wykorzystałam na swoją tunikę, przędło kilka tkaczek przez cały rok, a potrzebowały do tego włókien zebranych od pół miliona pająków (…) samic pająka golden orb. (s. 57)
Zostały 3 tygodnie, więc wszystko dopinane jest na ostatni guzik. Jednak jest ktoś, komu się to wcale nie podoba. W nocy ktoś się włamuje do pracowni Julii i niszczy jej kolekcję. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i dopada młodą projektantkę w najmniej oczekiwanym momencie. Najpierw na zjeździe absolwentów w Poznaniu, potem w rodzinnym domu, następnie w Paryżu. Wraca sprawa tajemniczej śmierci przyjaciółki Julii – Sary Matuszczak, która w nocy z 22 na 23 maja 2002 roku zginęła spadając z klifu w Cannes podczas szkolnej wycieczki. Sprawa nie została wyjaśniona przed 10 laty, ale teraz przyszedł na nią czas. W dodatku wiąże się ona ściśle z tragiczną przeszłością Julii…
Czytelnik wraz z bohaterką, jej siostrą Gabi, detektywem Krzysztofem i pierwszą miłością Michałem, a potem komisarzem Lavigne po kawałku odkrywa wydarzenia sprzed dekady i układa je w logiczną całość. Julia wie, że wtedy popełniła błąd, zatajając ważne informacje przed policją. Teraz nie ma wyjścia – musi zmierzyć się z własnymi wspomnieniami:
Jej pamięć już często bawiła się z nią w podchody, dając znać o ukrytych wspomnieniach w najmniej spodziewanych okolicznościach. Szczególnie tych z tamtej nocy. (s. 197)
Prawda stopniowo jest ujawniana, a tajemnica powoli przestaje nią być. Czytelnika zaskakuje rozwiązanie zagadki kryminalnej, a także ujawnienie innych tajemnic z życia bohaterki. Autorka ciekawie poprowadziła wątek kryminalny, zbudowała dość grubą otoczkę tajemniczości, którą stopniowo rozpuszczała wraz z rozwojem akcji. Zwłaszcza pod koniec dużo się dzieje, wiele zwrotów akcji jeszcze bardziej ją dynamizuje.

niedziela, 2 października 2016

Śladami gołdapskich bunkrów i Hermanna Göringa



Gołdap to jedyne miasto w województwie warmińsko-mazurskim, które ma status uzdrowiska. Słynie z najczystszego powietrza w Polsce oraz właściwości błot borowinowych, a z tych dobrodziejstw korzystają kuracjusze sanatorium „Wital”, w tym obecnie ja.
Część budynków sanatorium należała w czasie II wojny światowej do kompleksu kwatery Naczelnego Dowództwa Wojsk Lotniczych – Luftwaffe, położonej w Lesie Kumiecie. Kompleks nosił kryptonim „Robinson” od nazwy pociągu pancernego, którym podróżował Hermann Göring. Resztki stacji kolejowej wyglądają dziś tak:


Przed tym bunkrem przy drodze głównej znajduje się taki obiekt:



i takie podmurówki…


Gdy do mazurskich granic III Rzeszy zbliżały się oddziały Armii Czerwonej, Niemcy wysadzili obiekty strategiczne kwatery Luftwaffe w nocy z 19 na 20 X 1944 roku. Ale nie wiadomo dlaczego ocalały 2 bunkry średnie (największe tutaj). Taki bunkier miał 12 m szerokości, 24 m długości, zaś grubość ścian i stropów wynosiła 2-2,5 m. W nim znajdowały się otwory strzelnicze, otwór wentylacyjny, zapasy wody żywności i amunicji, ale nie było drzwi wejściowych. Bunkier średni położony najbliżej linii kolejowej przodem, tyłem i bokiem:

niedziela, 25 września 2016

Mazurolandia legendarno-wojenna

Mazurolandia oprócz parku Miniatur Warmii i Mazur na swoim terenie posiada inne atrakcje. Są to: polana legend, grodzisko rycerskie i strzelnica, machiny oblężnicze, muzeum militariów i szpital polowy, strzelnica militarna ASG, przejażdżki pojazdami militarnymi, punkt obserwacyjny, stadiony, plac zabaw. I dziś dla Was fotorelacja „misz i masz”.
Na dzień dobry rzut oka na polanę legend. Przy każdej postaci znajduje się tabliczka z legendą, a nawet kilka. Piękna Galinda i siła żabich oczu… dostała ode mnie grosiaka na szczęście.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  
Inną postacią charakterystyczną dla legend najbliższych terenów (Kętrzyn, Mrągowo oraz łapie się troszkę moja wieś) jest niedźwiedź.




Równie popularny w legendach jest kogut:
 


niedziela, 18 września 2016

Park Miniatur Warmii i Mazur



Dziś kolejna fotorelacja z ostatniej mej wycieczki. Tym razem zapraszam Was do Mazurolandii, Parku Miniatur Warmii i Mazur. Na otwartym placu zgromadzono makiety zabytków Warmii i Mazur zrobionych w skali 1:25 (w większości). Dbanie o szczegóły świadczą o precyzji wykonania. Zapraszam na wycieczkę po moich terenach!
Zaczynamy od zamków. Od lewej: zamek w Nidzicy (w tle po lewej zamek w Giżycku), w Lidzbarku Warmińskim oraz zamek Biskupów Warmińskim w Reszlu (tu swoją pracownię miał Franciszek Starowieyski):



Zamek krzyżacki w Malborku wygląda jak żywcem przeniesiony z średniowiecza. Codzienne życie toczące się na podzamczu o powierzchni 70m2 to prawdziwy wehikuł czasu:


Pora odwiedzić pałace. U góry stajnie, zwane też ujeżdżalniami (przetrwał tylko 1 budynek) i pałac w Drogoszach – wzorowany na paryskim Wersalu, na dole pałac w Sztynorcie.

wtorek, 6 września 2016

Codzienność dawnych Mazur - Muzeum Ziemi Mazurskiej w Owczarni



O MAZURACH jako o ludności mieszkającej w południowej części byłych Prus Wschodnich zaczęto mówić po 1815 roku, chociaż żadne szczególne przemiany w terenie i ludności nie zaszły.
O MAZURACH jako o ludności w części północno-wschodniej Polski przestało się mówić po 1945 roku wraz z ewakuacją i przesiedleniami powojennymi.
Po MAZURACH została tylko nazwa regionu.
To, co ludność MAZURSKA pozostawiła przez ten czas w krajobrazie kulturowym tego regionu, stało się przyczyną powstania Muzeum Ziemi Mazurskiej w Owczarni[1].
Jak dojechać?
Nazwa miejscowości Owczarnia pochodzi od wyspy na jeziorze, gdzie hodowano owce. Po jeziorze dzisiaj nie ma śladu, natomiast teraz jest wyspa w lesie, gdzie mieszka kilka rodzin. Zebrane w terenie meble, sprzęty gospodarstwa domowego i maszyny rolnicze zostały poukładane w budynku tzw. Czworaka w byłym majątku ziemskim w Owczarni[2]. Zwiedzający staje pośród starych przedmiotów, w ich bezpośrednim otoczeniu i czuje klimat minionych lat. Przekraczając próg muzeum, przenosi się w czasie...


Zapraszam Was do środka w imieniu swoim i właścicieli…