Autor: Wysocka-Kalkowska Anna
Tytuł:
Kiedy wiosna nie nadchodzi
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 265
Typ książki: e-book
Format: pdf
Data wydania:
2009
ISBN: 978-83-7900-274-0
W tym roku
nadejdzie wiosna.
Niby
była wiosna w kalendarzu, kiedy zaczęłam czytać powieść Anny
Wysockiej-Kalkowskiej Kiedy wiosna nie nadchodzi,
lecz w powietrzu jej na pewno nie było. Szukałam jej razem z główną bohaterką
powieści Julią Dobrzańską.
Ale ja już nie
mam siły, jestem pewna, muszę się rozwieść, nawet jeśli będzie boleć.
Julia
– lat 35, właścicielka agencji reklamowej, samotna mężatka, gdyż jej mąż od
ośmiu lat pracuje w USA i nie chce wracać do Polski. Jej najlepsza przyjaciółka
Weronika namawia ją do rozwodu. Kategoryczne NIE pada za każdym razem, bo Julka
kocha Marcina. Żyje nadzieją, iż jej mąż wkrótce wróci, dlatego rzuca się w wir
pracy, izoluje się od świata, zamyka się w sobie i wraca do pustej, luksusowej
willi. Sama mierzy się z problemami, śmiercią rodziców aż do 35. urodzin. Tego dnia
znajduje kota przed willą i dostaje bukiet białych róż od Bernarda, od którego
przed ośmiu laty kupiła dom w Kazimierzu Dolnym. Postanawia tam jechać i uporządkować
dawne sprawy. Lecz na koniec z rąk Weroniki dostaje również list od zmarłej
przed kilku laty i tajemnicę rodzinną w prezencie urodzinowym.
Po
ośmiu latach małżeństwa i pod wpływem „utyskiwań” lub „terapii wstrząsowej”
przyjaciółki Julka zaczyna poważnie myśleć o rozwodzie. Nie jest to łatwa
decyzja dla bohaterki. Jednak w końcu kobieta do niej dojrzewa. Ale sama sprawa
z rozwodem komplikuje się ze względu na miejsce pobytu męża. Będzie bolało,
lecz w obecnej sytuacji małżeństwo Dobrzańskich tak naprawdę nie istnieje.
Autorka ukazuje ogrom bólu i uczuć Julii, jej rozdarcie, jej wątpliwości i
rozmyślania na temat małżeństwa i męża, a także stanowisko Marcina wobec planów
rozwodowych Julii. Tu nic nie jest proste, a problem trzeba rozwiązać.
Czasami nawet
jeśli nie jesteśmy czegoś pewni, trzeba odważnie skoczyć z mostu.
Julka
nie jest pewna, co zrobić z „rewelacją”, o której dowiedziała się z listu
matki. Jej reakcja mnie kompletnie zaskoczyła. Bohaterka czasami denerwowała
mnie swoimi decyzjami czy też niemożnością ich podjęcia. Za to Weronika nie ma
z tym generalnie problemu oprócz jednej sytuacji – wzdychania do innego
pracownika firmy. Jej przyjaźń, bezpośredniość, gadulstwo, poczucie humoru,
umiejętność obrócenia każdej sytuacji w żart wiele dobrego i zabawnego wnoszą w
życie Julki i po części czytelnika. Ta kobieta nie może ugryźć się w język, bo
to… boli! Przy niej czuje się, że życie jest zabawą. Można się momentami głośno
pośmiać w trakcie czytania!