Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieś. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 listopada 2023

Dewajtis

Autor: Maria Rodziewiczówna

Tytuł: Dewajtis

Wydawnictwo: MG

Liczba stron: 272

Oprawa: twarda

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-7779-932-1

 

 

 

Jak pies wierny będziesz i jak kur czujny, i nie dasz nikomu wziąć Orwidów dobra, chyba kto ci przyniesie drugą połowę tego sygnetu. Taka była umowa z nimi, zapamiętasz? Ja przysiągłem, a ty dochowasz? (s. 21)

W zeszłym roku pokochałam Lato leśnych ludzi Marii Rodziewicz. Teraz sięgnęłam po Dewajtis. I powiem Wam, że się zakochałam. Nie znam wszystkich książek pani Marii, niektóre tylko z ekranizacji, lecz Dewajtis uważam za najlepszą.

Stary Czertwan umiera. Ostatnia wola despotycznego ojca przysparza pierworodnemu synowi nowego ciężaru. Musi dodatkowo zająć się majątkiem Poświcie pozostawionym pod opiekę przez Kazimierza Orwida swojemu przyjacielowi. Marek staje się sługą Orwidów. Jego plany ułożenia sobie samodzielnego życia legły w gruzach. Nie pozwala mu na to wrodzone posłuszeństwo. Los młodego Żmudzina odmienia wiadomość o odnalezieniu w Ameryce jedynego dziecka tragicznie zmarłego Kazimierza – Ireny Orwid. Marek przekazuje jej fatalną spuściznę, by zająć się własnym życiem, lecz los ma wobec niego i opieki nad Poświciem zupełnie inne plany…

Przeniosłam się na Żmudź, w widły Dubissy i Ejni, w okolice gaju dębowego, w którym rósł wielki, stary dąb Dewajtis. Zauroczyła mnie okolica – spokojna, sielska, w pewien sposób majestatyczna. Dąb, symbol wytrzymałości, siły, potęgi, mądrości, ale też długowieczności i wieczności, kojarzony z królami, czuwa nad okolicą i Żmudzinami. To przyjaciel, powiernik, świadek historii, istota żywa. Przypatruje się wszystkiemu, nasłuchuje, wspiera, koi szumem liści. Jest i trwa. Ale i jego życiu w dąbrowie ktoś zagraża…

czwartek, 31 sierpnia 2023

Powrót do Domu

 Autor: Katarzyna Enerlich

Tytuł: Powrót do Domu

Wydawnictwo: MG

Cykl: Akuszerka z Sensburga

Tom: 4

Liczba stron: 272

Oprawa: miękka

Data wydania: 2019

ISBN: 978-83-7779-911-6

 

PATRONAT ŻYCIE I PASJE

 Tak, to było jej miejsce na ziemi. Coś musiało się zatem skończyć, by mogła tu wrócić. Już na stałe. To był jej prawdziwy powrót do Domu. (s. 212)

Ponownie wróciłam do Sensburga, przedwojennego Mrągowa. Przyszło mi się pożegnać z cyklem Akuszerka z Sensburga Katarzyny Enerlich. Sięgnęłam po ostatni tom tej sagi rodzinnej – Powrót do Domu.

Cztery kobiety, cztery pokolenia mierzą się z ponurą rzeczywistością stanu wojennego. Stasia, Marianna, Nadzieja i Basia z różnych względów zamieszkują w domu Stasi. Są dla siebie podporą. Doskonale się uzupełniają w tych trudnych czasach. Marianna marzy o powrocie do Zełwąg, do Domu na Wygonie. Chce tam realizować swoje marzenia. Tymczasem znów się zakochuje. Jej życie nabiera rumieńców, choć w myślach powraca do leśniczego Janka – swojej pierwszej miłości. Angażuje się w działalność „Solidarności” na terenie miasta. W krótkim czasie musi pożegnać trzy bliskie sercu osoby. Jej życie nie wraca na dawne tory, lecz ona wraca do swojego Domu na Wygonie. Po latach, w 2020 roku, na progu rodzinnego domu staje wnuczka Basia. Marianna właśnie kończy sto lat. Stara chata położona na końcu wsi Zełwągi, na granicy z Puszczą Piską być może stanie się i Basi miejscem na ziemi…

Zanurzyć się w takiej powieści, to jakby wysłuchać historii życia kogoś, kogo się bardzo dobrze zna. Stasia, Marianna, Nadzia i Basia stały się dla mnie rodziną. Razem z nimi przeżywałam smutki i radości, razem z nimi zbierałam zioła, chodziłam na spacery, uczestniczyłam w różnych ważnych wydarzeniach, a z małą Basią biegałam do biblioteki nie tylko po książki. To tam czułam się jak ryba w wodzie, pomagając pani bibliotekarce.

Dzieciństwo tej małej bohaterki w wielu punktach przypominało moje. Obie wychowywałyśmy się w latach 80. XX wieku i obie lubiłyśmy czytać książki i te same czasopisma jak choćby „Płomyczek”. Fala wspomnień z czasów późnej komuny wróciła do mnie za sprawą Basi. Kostka Rubika, kalejdoskop, telewizorek z filmikiem, kulki riki-tiki, znikopis. Nie mogło zabraknąć bloku do jedzenia oraz oczywiście oranżady w proszku i Vibovitu, które się zjadało, zamiast rozrobić w wodzie i wypić. Wielu czytelników w średnim wieku za sprawą tej powieści przypomni sobie dzieciństwo w czasach komuny, łącznie ze staniem w kilometrowych kolejkach.

środa, 23 sierpnia 2023

Klątwa utopców

Autor: Iwona Banach

Tytuł: Klątwa utopców

Wydawnictwo: Dragon

Liczba stron: 320

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-8274-299-2

 

 

 

W sklepie mówili, że we wsi znów dzieje się coś strasznego. Że niby utopce wylazły i będą mordować ludzi. (s. 59)

Ktoś rzucił na czytelników klątwę! I nawet wiem kto! To sprawka Iwony Banach. Klątwa utopców zalała dziś rynek czytelniczy.

27-letnia Dagmara Rogalska na polecenie matki jedzie z odsieczą do dziadka Ksawerego, by się nim zaopiekować i znaleźć mu gosposię. Wszystkie do tej pory uciekały od Generała, a nestor nie będzie wykonywał babskich zajęć. Daga jedzie z przyjaciółką Kingą. Na miejscu dowiaduje się, że dziadek zniknął. Chyba ktoś go porwał. Kobieta rusza na poszukiwania porywaczy i porwanego. Z odsieczą przybywa specjalna grupa ratunkowa, którą ulokowano w psychiatryku. W Utopcach powiadają, że znów u nich dzieje się coś strasznego. Ponoć wylazły utopce i będą mordować ludzi. Rzeczywiście, ktoś morduje. Zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Życie Dagmary jest zagrożone. Jedni chcą ją zabić, inni wygonić ze wsi, a jeszcze inni… poślubić! Na „romantycznym” Roztoczu dzieją się przedziwne wydarzenia z komarami i utopcami w roli głównej. Istne wariatkowo!

Komedia kryminalna zaskakuje pod każdym względem. Niebanalny pomysł na fabułę i jej wyborne wykonanie zaowocowały powstaniem nieprzeciętnej powieści z rodzaju rozrywkowych. Jedno jest pewne – dużo się dzieje, poplątana akcja pełna zwrotów sprawia, że rzadko można złapać oddech. Autorka doskonale zawiązała intrygę niczym węzeł gordyjski, a potem ją stopniowo rozplątywała. Mimo błędnych tropów sytuacja stopniowo się wyjaśniła. Miały w tym udział gospodyni Kusiakowa i Różowa Pindzia o intelekcie majonezu.

Bohaterowie to zacne grono. Wszyscy razem i każde z osobna, choć niektórzy ukrywają swe prawdziwe oblicze. Dagmara wydawała mi się nieco roztrzepana i młodsza niż metryka wskazuje. Ma panna charakterek.  Nawet dziadek czasem tracił przy niej rezon. Jednak dla mnie pierwsze skrzypce grała Kusiakowa, przedstawicielka odrębnej gałęzi lokalnego folkloru, swojsko zaciągająca gwarą. Ma ręce wielkie jak bochny chleba, a jednym cycem zabiłaby mężczyznę. Kobieta jest bardzo przesądna, ciągle straszy utopcami, opowiada krwawe bajki i wszędzie wściubia nos. Za to zdrowo gotuje! Nic tylko się skusić na jaja Gustlika w sosie krzanowym, zupę jabłkową na boczusiu wędzonym, wiśniówkę na kościach na słodko.

poniedziałek, 3 lipca 2023

Szczęście utkane z babiego lata

Autor: Ewelina Maria Mantycka

Tytuł: Szczęście utkane z babiego lata

Wydawnictwo: Lucky

Cykl: Saga gościeradowska

Tom: 2

Liczba stron: 368

Oprawa: miękka

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-67184-68-7

 

Ponownie zagościłam w Gościeradowie. Zaprosiła mnie tam Ewelina Maria Mantycka, a biletem była powieść Szczęście utkane z babiego lata, czyli drugi tom Sagi gościeradowskiej.

Ale numer. Niezłe z ciebie ziółko. (s. 268)

Renata, Elka i Kamila – trzy przyjaciółki z Gościeradowa – wytrwale poszukują miłości i szczęścia. Renata Wiercińska pracuje jako asystentka i sekretarka Wiktora Połanieckiego. Ciągle obawia się, że jej słynny pech ją dopadnie. Ela Sroka znajduje się na życiowym zakręcie. Ma dylemat, czy otworzyć się na miłość do Daniela, czy zatrzasnąć drzwi przed nią. Kamila Ratajczyk walczy z demonami z przeszłości. Zaciekle broni lokalnego dziedzictwa historycznego przed chciwymi spadkobiercami. Robi to, co dyktuje jej serce, a to nie zawsze idzie w parze z rozsądkiem.

Gościeradów, bo jesteście gościnni? (s. 259)

Nazwa Gościeradów kryje w sobie magiczną moc. Przyciąga gości, raduje się nimi, a oni z pobytu w tej miejscowości. Ja też do nich należę. Co mnie przyciąga? Piękna przyjaźń. Naturalność. Przyroda. Historia tego miejsca. Zabytki. Swojskość. Małomiasteczkowość. Zwierzęta. Stadnina koni. Codzienność i zwyczajność na wyciągnięcie ręki. Zaściankowość. Narodowe cechy Polaków. Lokalne wojenki. Autorka dodaje od siebie lekkość pióra, perypetie nietuzinkowych bohaterów, zawirowania miłosne, ko(s)miczne sytuacje, poczucie z humorem, działalność Towarzystwa Obrony Dóbr Gościeradowskich, ale także dramatyzm i odrobinę sensacji, całość okraszając tajemniczymi planami właściciela sieci hotelów.

Przeklęty bimber i kosmici. (s. 237)

czwartek, 29 czerwca 2023

Zagubiona pszczoła

Autor: Patrycja Żurek

Tytuł: Zagubiona pszczoła

Wydawnictwo: Dragon

Liczba stron: 320

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-8274-291-6

 

 


Lato się zaczęło, lipiec za pasem, czas kręcić miód lipowy. To najlepsza pora, aby opowiedzieć Wam o książce Patrycji Żurek Zagubiona pszczoła, którą otrzymałam do recenzji do Wydawnictwa Dragon.

Jacenty schylił się i wziął do ręki pszczołę. (s. 5)

Pewnego poranka pszczoła z pasieki Jacentego użądliła jego żonę. Katarzyna trafiła do szpitala i zapadła w śpiączkę. Tego samego dnia mężczyzna poznał Maciejkę. Kobieta podziela jego zainteresowanie pszczołami w przeciwieństwie do żony. Tych dwoje przyciąga do siebie niewidzialna siła. Zbliża ich wspólna praca nad książką o pszczołach. W krótkim czasie życie Jacentego się zmienia. Wszystko komplikuje niespodziewany przyjazd Konrada. Jacenty nie ma z synem dobrych relacji. Z czasem wychodzą na jaw tajemnice, a małżeństwo mężczyzny stoi pod znakiem zapytania.

Wiesz, że nie żałuję tego. (s. 189)

Po trzech tygodniach nieczytania wróciłam stęskniona do książek. I to tak bardzo, że powieść przeczytałam jednego dnia. Byłam złakniona literek drukowanych, lecz także porwała mnie akcja. Z każdym rozdziałem odkrywałam mądrość przelaną na kartki papieru, ukrytą w słowach i między wierszami. Nie bez znaczenia dla mnie były nazwy własne jak wieś Miodula czy pensjonat Lawendowa Chata. Tu przyroda jest wszechobecna. Brzęczało, bzyczało, ćwierkało, szumiało i pachniało. Tę książkę z racji jej walorów przyrodniczych najlepiej czytać na łące.

Choroba to nie wybór. (s. 265)

środa, 14 czerwca 2023

Tango z rożnem

Autor: Iwona Banach

Tytuł: Tango z rożnem

Wydawnictwo: Dragon

Cykl: Seria z papugą

Tom: 3

Liczba stron: 320

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-8274-293-0

 

Kto kocha Pindę, ten zapewne się ucieszy, że Seria z papugą powiększyła się o trzeci tom. Po raz kolejny ta niezwykła papuga stała się bohaterką książki Iwony Banach Tango z rożnem.

To straszne, ale jej się ta śmierć należała. (s. 169)

Starsza aspirant Lidia Czubajko od jakiegoś czasu próbowała zaszkodzić dwóm policjantom z Głuszyna – swojemu byłemu narzeczonemu Bartkowi i podwładnemu Andrzejowi Balickiemu. No i zaszkodziła. Skomplikowała im życie. Ktoś ją zabił we wsi Otchłaniec. Na miejsce jedzie Andrzej z narzeczoną Sabiną, matką i gadającą papugą oraz Bartkiem. Pinda upatrzyła sobie nowych wrogów i pastwi się nad nimi okrutnie. Wzięła na celownik pawia z problemami psychicznymi i doborem gatunkowym oraz policjanta oddelegowanego do patrzenia wiejskim policjantom na ręce. Mieszkańcy Otchłańca są zafascynowani diabłem, który mieszka w dziwnym, pokopalnianym szybie w lesie. Obok niego znaleziono zwłoki Czubajko. Szyb służy miejscowym jako tester do sprawdzenia zacności męskiej populacji, która przez to się kurczy i łamie. Jeden nich objawia niezwykłe moce w obecności mikrofalówek. Kto zabił policjantkę? Czy morderca dopiero się rozkręca? Skąd się wzięło leśne licho? Zagadek przybywa…

Trzeba znaleźć jakieś źródło plotek. (s. 26)

Niezapomnianie wredna Lidia Czubajko komuś nadepnęła na odcisk tak solidnie, że sama już odcisków nie będzie miała. Nikt jej nie lubił, więc podejrzanych jest sporo, a śladów jakichkolwiek brak. Nic się nie klei. Balicki nie może liczyć na swoją wiedzę o „społeczeństwie”, nie zna miejscowych układów. Policja się do niczego nie nadaje, zdaniem ciotuni Czubajko. Jednak od czego ma się rodzinę i znajomych z Głuszyna. Mietka z Mirellą przybyły z odsieczą na „pomoc” Andrzejowi. Od czego ma się Pindę. To wredne i przewrotne ptaszysko jest także inteligentne, choć bardzo monotematyczne – nie da się ucywilizować, tylko ku*wuje i ku*wuje w różnych intonacjach. Uwielbiam ją! Kochane ptaszysko potrafi dać w kość ku uciesze mej!

No, od razu lepiej. (s. 267)

wtorek, 22 listopada 2022

Miastowa na tropie

Autor: Anna M. Brengos

Tytuł: Miastowa na tropie

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-60-1

 

 

 

Są słowa, do których mam sentyment. Jedno z nich to "miastowa". Kiedy zobaczyłam najnowszą powieść Anny M. Brengos Miastowa na tropie, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Przeprowadziłam się, bo kocham wieś… Kocham wieś… Bardzo kocham wieś! (s. 24)

Weronika otrzymała w spadku po swej babci dworek w Powykopkach. Nagle stała się właścicielką dużego majątku. Jest typową miastową i nie zna realiów wsi. Nie wie, jak funkcjonuje dom. Wyzwaniem jest dla niej nie tylko komin czy szambo, ale też prąd, woda, ogrzewanie. Po rozstaniu z Dupkiem marzył jej się romans z przystojnym leśnikiem lub weterynarzem. Zamiast tego wikła się w sprawę porwań i morderstw. Z czasem znajduje się w jej centrum. Wszyscy są podejrzani oprócz psa przybłędy.

Ciekawe, czyja to krew? (s. 242)

Tytuł sugeruje, że jest do rozwiązania jakaś zagadka. I to nie jedna, jak się okazuje. Sielskość wsi zaburzają echa zaginięć kobiet i sprawa samobójstwa jednej z nich. Weronika przypadkiem wplątuje się w śledztwo. A może i nie? Jako korektorka tropi cudze błędy. Spostrzegawczość i trzeźwość umysłu przydają się jej na co dzień. Także wtedy, gdy trafia na jakiś ślad. Widzi skojarzenia, sieć powiązań. Zaczyna zadawać trafne pytania. Naraża się na niebezpieczeństwo. Morderca coraz bardziej się do niej zbliża. Atmosferę grozy buduje jesienna aura, ciemność, liczne pożary we wsi…

Tu jest moje miejsce na ziemi. (s. 225)

Inne śledztwo dotyczy kwestii zarządzania dworkiem. Miastową los zostawił samą sobie na noc w domku w czasie ulewy. Ogarki świec i zakurzona kapa towarzyszą Weronice na nowych włościach. Kobieta jest na tropie zagadek jak włączyć prąd i ogrzewanie, spuścić wodę w sedesie, dlaczego brak gazu. Jeszcze potem dochodzą zagadki związane z paleniem w kominku i smrodem za oknem. Organizacja życia na wsi idzie z trudem. Pomoc dobrosąsiedzka jest w cenie i ten wątek został dobrze ukazany. Jednak dzięki perypetiom bohaterki czytelnik otrzymuje gotowy poradnik, jak przetrwać (czyt. poradzić sobie) w wiejskim domu.

piątek, 14 października 2022

Szczęście w pudełku po zapałkach

Autor: Ewelina Maria Mantycka

Tytuł: Szczęście w pudełku po zapałkach

Wydawnictwo: Lucky

Cykl: Saga gościeradowska

Tom: 1

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-31-1

 

Na weekend zapraszam Was do Gościeradowa na Lubelszczyźnie wraz z Eweliną Marią Mantycką i jej powieścią Szczęście w pudełku po zapałkach. To pierwszy tom Sagi gościeradowskiej.

Brzmiało to jak bajka dla dziewczynek marzących o księciu. (s. 19)

Ślub Ilony Pazurkiewicz z Aleksandrem Franciszkiem Połanieckim zbliża się wielkimi krokami. Na wieczór panieński zaproszeni są wszyscy. Morze szampana i lekka prowokacja zamienia wielką uroczystość w katastrofę. Ślub odwołano. Od tego czasu Renatę Wiercińską nazwano ślubną sabotażystką. Zaczął prześladować ją pech. Prawie cała wieś się od niej odwraca, lecz los w zanadrzu ma coś ciekawego. Burzy plany Renaty i wplątuje ją w rozgrywki arystokratycznej rodziny. O prawa do pałacu Suchodolskich w Gościeradowie oprócz rodziny Połanieckich i Towarzystwa Dobroczynności dołączyła urząd gminy na czele z panią wójt. Ewą Kotlik.

Ale ja kocham to miejsce. (s. 281)

Autorka swoją miłość do rodzinnego Gościeradowa przelała na bohaterkę. Nic dziwnego, że Renata nie chce wyjeżdżać za pracą. Miłość do każdego zakątka wsi i kamyczka czuć w każdym słowie. Malownicze opisy, sielskość, okoliczności przyrody, pałac, stadnina to wszystko mnie ujęło swoim naturalnym pięknem i klimatem. Lokalne legendy i fakty historyczne związane z miejscowością przykuwają uwagę, choć mnie osobiście szczegółowe wykłady nauczycielki historii troszkę przytłoczyły. Realizm swobodnie łączy się w powieści z fikcją literacką, tworząc spójną opowieść.

Z jej szczęściem musieliby wezwać dzielnicowego. (s. 278)

sobota, 28 maja 2022

Skrzydła i kości

Autor: Joanna Pawłusiów

Tytuł: Skrzydła i kości

Wydawnictwo: Kobiece

Liczba stron: 328

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67137-92-8

 

 

 

Zastanawiałam się, czy wziąć do recenzji książkę, której tytuł i okładka z jednej strony mnie przyciągały, a z drugiej trochę odrzucały. To książka Skrzydła i kości Joanny Pawłusiów, którą otrzymałam do recenzji ze znanej księgarni internetowej.

Tutaj ciągle ktoś umiera. (s. 48)

Rodzina Bocheńskich przeprowadza się z miasta na wieś, a właściwie ucieka z powodu córki Kingi. Zamieszkują we wsi Malumice położonej koło lasu. Tu mają zapomnieć o przeszłości. Mieszkańcy dziwią im się, bo tutaj albo się umiera, albo się stąd ucieka. Innej możliwości nie ma. W rodzinie nie dzieje się dobrze. Kinga nienawidzi macochy. Swoją urodą przykuwa uwagę kilku osób, w tym miejscowego chuligana Madeja. Po festynie w lesie znaleziono ciało chłopaka, lecz nie Kingi. Nie wszyscy wierzą w niewinność dziewczyny, lecz ruszają z pomocą. Co się wydarzyło? Jakie tajemnice skrywają mieszkańcy Malumic?

 Ludzie nie są tu całkiem dobrzy, ale żaden z nich nie jest też na tyle zły. (s. 70)

Bohaterów jest wielu. To cała społeczność wiejska. Całe rodziny – rodzice, dzieci, dziadkowie. Od imion i nazwisk się roi. Przyznam szczerze, że zdarzyło mi się pogubić, kto jest kim i jaki „balast” dźwiga. Ot, zwyczajni ludzie – pomyślałby kto, jednak pozory mylą, bo w Malumicach nic nie jest takie, na jakie wygląda. Każdy skrywa jakiś mroczny sekret, każdy ma ranę na duszy. Gdy poznawałam ich osobiste tragedie, to im współczułam. Faktycznie, w Malumicach zło się rozpleniło, a śmierć zbiera obfite żniwo. Zagrożenie narasta.

Jednak w miarę poznawania historii moje współczucie wyparowywało. Odkrywałam mroczną przeszłość bohaterów, ich tajemnice, demony, z którymi walczą. To postacie autentyczne, z krwi i kości, w których pod warstwą zalet, nie brak wad. Do tego dochodzą skomplikowane relacje międzyludzkie i sąsiedzkie oraz rozsiewane plotki. Moją uwagę przykuła maturzystka Oliwia, która za wszelką cenę chce opuścić Malumice. To ona najbardziej angażuje się w poszukiwania swojej nowej koleżanki i odkrywa rodzinną tajemnicę.

Krzyk dziewczyny rozdarł noc. (s. 94)

sobota, 9 kwietnia 2022

Do zakopania jeden trup

Autor: Iwona Banach

Tytuł: Do zakopania jeden trup

Wydawnictwo: Dragon

Seria: Seria z trupem

Tom: 4

Liczba stron: 352

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-8172-937-6

 

Dziś o trupkach mowa, czyli czwarta odsłona Serii z trupem – komedia kryminalna Iwony Banach Do zakopania jeden trup.

Spadek? Nie chcę żadnego pieprzonego spadku! (s. 19)

Emilia Gałązka cierpi na depresję, bo końca świata jak nie było, tak nie ma. Niespodziewanie otrzymuje spadek po krewnej z USA. Nie interesują ją pieniądze, ale ze względu na ciążę siostrzenicy Magdy i jej plany założenia agencji detektywistycznej postanawia go przyjąć. W tym celu wyjeżdża na trzy tygodnie do ośrodka „Jesienny Płomień”, który aktywizuje bogate seniorki. Oprócz zamożnych pań i płatnych podrywaczy można natknąć się na trupa. I to niejednego! Z całą sprawą powiązany jest płaskoziemiec, ekscentryczny zwolennik teorii płaskiej Ziemi. Duch wisielca też jest, na pewno w legendzie krążącej wśród miejscowych.

Emilia po prostu umiała o siebie zadbać. (s. 22)

W ośrodku ma miejsce apokalipsa handmade. Zamach za zamachem na życie nieeleganckiej kobiety z apokaliptycznymi zaburzeniami. Jakieś wybrakowane te próby morderstwa, ale giną inni. Mikołaj wychodzi z siebie i zieje ogniem. Duch Malwiny majta mu się wszędzie przy każdej brodni. Plotki mieszają się z faktami. Prawda się rozmywa. Śledztwo rozłazi się w szwach. Zakalapućkana akcja, dziwne wpadki i wypadki, zapętlone przesłuchania, bohaterowie nie zawsze w pełni władz umysłowych i co się dziwić policjantowi, który tego umysłem ogarnąć nie może. Próbowałam nadążyć za tokiem rozumowania bohaterów, lecz przy Cieciorku i jego czyścicielach z NASA wymiękałam. I tak aż do rozwiązania zagadki detektywistycznej.

Dowód zbrodni zeżarli… Łojezusie Maryjo. (s. 102)

piątek, 25 marca 2022

Wakacje z truchłami

Autor: Iwona Banach

Tytuł: Wakacje z truchłami

Wydawnictwo: Lekkie

Liczba stron: 416

Oprawa: miękka

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66630-50-5

 

 

 

Urlop zbliża się w tempie jednostajnie przyspieszonym, więc pora planować wakacyjne wyjazdy. Znalazłam nie lada atrakcję! Prywatny Park Rozrywki w Wiedźmianach. Przede mną Wakacje z truchłami Iwony Banach.

A potem nastąpił armagedon. (s. 6)

Pakosiowa, pasjonatka kryminałów, założyła pierwszy Prywatny Park Zbrodni, zwany Truchliskiem. Na jego terenie doszło do prawdziwej zbrodni. Jest trup. Chwilowo bezimienny. W tym czasie niedaleko odbywa się zlot blogerek. Dwie z nich chcą zbić majątek na stworzonym przez siebie portalu o krwawych morderstwach. Zatrzymują się u babki Małochowej, która z obawy o swoje życie tępi wszelkie zjawiska nadprzyrodzone. W Wiedźmianach wiele się dzieje. Tajemnicza formuła zapewniająca wieczne piękno poszukiwana jest przez wielu. Tu miejskie ambicje zderzają się z wiejską rzeczywistością i mentalnością.

W ogóle idea parku była świetna. (s. 24)

Idee zwykle bywają świetne, lecz ich wdrożenie niekoniecznie. Tak się ma z Truchliskiem. Pakosiowa kombinuje i wciąż wymyśla nowe atrakcje dla turystów żądnych sensacji. Tanim kosztem „wyposażyła” park w zbrodnicze elementy. Znajduje się tu m.in. gilotyna, szubienica, wrak spalonego auta, szmaciany klaun bez głowy, tunel miłości. Trupy też są, a jakże. I to jak żywe! Buda z hot dogami również. No i błoto i krzaki. Wszystko pięknie i… nieładnie dla gatunku napływowo-przepływowego. Z wyglądu raczej śmietnisko, tyle że ogrodzone i z nazwą. Park rozrywki szyty na miarę! Nic, tylko zwiedzać!

My się znamy z internetu. (s. 367) 

Iwona Banach krytyki się nie boi. To kolejna powieść autorki, w której bezlitośnie wytyka palcami i piętnuje nasze polskie przywary, pijaństwo, głupotę, pogoń za pieniędzmi i wiecznym pięknem, teorie spiskowe, działalność policji, pogoń za sensacją, social media. Mocno obrywa się instamodelkom, którym Instagram zrobił niezłą papkę z mózgu. Ich głupota śmieszy. Pogoń za dobrym zdjęciem na „odpowiednio” makabrycznym tle, za kolejnym lajkiem, serduszkiem, liczbą followersów przeraża. Instagramerki żyją w social mediach i social mediami, bo życie realne służy im do istnienia w świecie wirtualnym. Facebookologia ma się dobrze, facebookowy altruizm też.

[…] w internecie wszystko jest możliwe, wszystko jest na trochę, na niby, na pokaz i dla lajków. (s. 367)

wtorek, 18 stycznia 2022

Tylko tam

Autor: Marta Bielawska

Tytuł: Tylko tam

Wydawnictwo: EmpikGo

Liczba stron: 202
Typ książki: e-book

Format: epub

Rozmiar: 1,1 MB

Data wydania: 2021

 

 

Po kilku ciężkich gatunkowo i tematycznie publikacjach sięgnęłam po lżejszy kaliber, a mianowicie po Tylko tam Marty Bielawskiej.

Przyjechała tu, by znaleźć rozwiązanie swoich problemów, a nie dokładać sobie nowych.

Amelia nakrywa męża na zdradzie z jej wspólniczką w kancelarii prawnej. W biegu się pakuje i wyjeżdża z Warszawy. Zatrzymuje się u przyjaciółki Zuzy. Schowana w małym pensjonacie Dębówka na Suwalszczyźnie dochodzi do siebie. Pobyt zakłóca jej obecność gburowatego Sebastiana, który nie radzi sobie z traumą po powrocie z Iraku. Dwoje poranionych przez życie ludzi pcha ku sobie przeznaczenie.

To dobre miejsce, żeby zebrać myśli, zastanowić się co dalej.

Przeniosłam się na Suwalszczyznę skąpaną w jesiennych deszczach, otuloną wiatrami. Podziwiałam widoki. Opisy przyrody i gospodarstwa agroturystycznego Dębówka we wsi Szawiany zapraszają czytelnika w gościnne progi. Tu czas płynie wolniej, a troski ulatują. Autorka kusi tym miejscem, zaprasza do jego odkrycia. Odpoczynek gwarantowany. Nie powiem, zrelaksowałam się, ale bardzo krótko ze względu na objętość książki i błędy, niedopracowanie. Niby się nie wgłębiałam w akcję, pozwoliłam się jej nieść, lecz czasami mnie coś irytowało. Autorka ma lekki styl, ale nie ze wszystkim sobie dobrze poradziła. Na pewno docenia wartości, jakimi jest rodzina i przyjaźń.

Ja też muszę coś zmienić.