Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lek. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 7 lutego 2019

Znieczuleni mali bogowie

Autor: Paweł Reszka 
Tytuł: Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
Liczba stron: 296
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7700-282-7




Z wieloma lekarzami miałam już do czynienia. Czasami raz, czasami wielokrotnie. Zawsze szukam lekarza specjalisty, w którym widzę człowieka. Nieraz to długo trwa, a innym razem to szczęśliwy przypadek. Mając wielorakie doświadczenia w tej dziedzinie życia, z ciekawości sięgnęłam po książkę Pawła Reszki Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy.
Paweł Reszka, znany dziennikarz, zainteresował się lekarzami i polskim systemem ochrony zdrowia. W ciągu roku rozmawiał z wieloma lekarzami, przeprowadził dziesiątki wywiadów. Aby lepiej się przyjrzeć pracy szpitala od wewnątrz, zatrudnił się jako sanitariusz – pracował na dnie medycznej hierarchii za najniższą krajową. To doświadczenie zawodowe potraktował także jako eksperyment. Chciał się na własnej skórze przekonać, kiedy bezduszny system i szpital zabije w nim empatię. Na bieżąco starał się notować swoje obserwacje. Jesteście ciekawi, co się dzieje za drzwiami szpitala? Co zobaczył i co poczuł dziennikarz?
Na SOR-ze to ja jestem bogiem. Ja decyduję, kim, w jakiej kolejności będę się zajmował. Nikt nie ma prawa się wtrącać. (s. 20)
Nie tylko tam. Według mnie lekarze są bogami w metaforycznym sensie – to oni podejmują decyzje odnośnie naszego leczenia w czasie choroby czy po wypadku, to oni decydują o naszym zdrowiu, czasem i o śmierci. Ale trzeba pamiętać, że to są ludzie z krwi i kości, mają swoje słabostki i nałogi, zdarza się im popełnić błąd…  
Bo służba zdrowia jest kiepsko opłacana. A ludzi, którzy mało zarabiają, nie szanuje się w kapitalizmie. (s. 41)

wtorek, 21 listopada 2017

Lekarz dyżurny



Autor: Christer Mjåset
Tytuł: Lekarz, który wiedział za dużo
Tłumaczenie: Dorota Polska
Wydawnictwo: Smak Słowa
Seria: Mroczny Zaułek
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-62122-35-6


Jakiś czas temu trafiłam na książkę Christera Mjåseta Lekarz, który wiedział za dużo. Norweski autor zupełnie mi nieznany, tytuł zachęcający i do tego thriller.
Na norweskiej wyspie w gminie Hitra w przychodni wraz ze Starym Doktorem Aldusem Caroliussenem od niedawna pracuje Mads Helmer. Wprawdzie w kalendarzu jeszcze jesień, ale za oknem krajobraz iście zimowy. Napadało mnóstwo śniegu, na drodze są zaspy, ciągle trzeba odśnieżać drogi o dojścia do domów, a śnieg wciąż sypie. Młody lekarz wracając od pacjenta, został zmuszony zatrzymać się na drodze na pustkowiu. W dole odkrywa rozbite auto przysypane śniegiem. Za kierownicą siedział jego szef. Nie żył. Policjant Ove Forsnes uznaje to za wypadek, choć Mads sugeruje mu wykonanie sekcji zwłok.
Następne dni to maraton dla Madsa Helmera. Ma na głowie pacjentów w przychodni, wizyty domowe, nagłe wezwania. Pracuje 24h na dobę. Jest przeciążony pracą, przemęczony i niewyspany, a jego zwierzchniczka nie potrafi znaleźć nikogo do pomocy. W dodatku Mads stopniowo dowiaduje się coraz ciekawszych rzeczy o swoim byłym przełożonym. Aldus Caroliussen cieszył się dużym poważaniem wśród miejscowej ludności, ale… jak się okazuje… miał też swoje za uszami. Stary Doktor był człowiekiem, z którym nie warto było zadzierać. Helmer ma niezłą zagwozdkę, dlatego postanawia dowiedzieć się, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Z pomocą przychodzą mieszkańcy i Lina, córka zmarłego lekarza.
Wokół bohatera dzieją się dziwne rzeczy, które są powiązane ze Starym Doktorem, między innymi: wypadek w śnieżycy, puste kartoteki w przychodni, znalezione u pacjentów białe koperty z napisem:
„Jedna tabletka w razie potrzeby – na serce” (s. 140)

czwartek, 6 lipca 2017

Szyfry w szyfrach



Autor: Kevin Sanda
Tytuł: Klucz Blackthorna
Tłumaczenie: Aleksandra Stan
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-280-4268-4



Sekrety za sekretami. Szyfry w szyfrach. (s. 192)
Te słowa najlepiej opisują treść książki, debiutu literackiego Kevina Sandsa – Klucz Blackthorna. A co ciekawsze – dotyczą początku drugiej połowy XVII wieku i Londynu.
Wniebowstąpienie Pańskie. 28 maja 1665 roku. Apteka mistrza Benedicta Blackthorna. Poznajcie jego ucznia Christophera Blackthorna w dzień przed jego czternastymi urodzinami. Znajdźcie schowany przepis aptekarski mistrza i zrealizujcie go. Zbudujcie z nim armatę! Ale w wyobraźni, bo jak sam autor ostrzega czytelników:
Receptury i remedia prezentowane w tej książce były używane przez prawdziwych aptekarzy, jednak jest powód, dla którego już się ich nie stosuje. Niektóre są wyrafinowane, inne niebezpieczne, a jeszcze inne po prostu śmiercionośne. Więc jak to mówią: Nie prób bójcie tego w domu. Serio! (s. 5)
Christopher od trzech lat mieszka, uczy się i pracuje w aptece swego życiowego przewodnika, mistrza Benedicta Blackthorna, który zabrał go z sierocińca. Chłopak jest bystry i inteligentny – wraz z mistrzem tworzy tajemnicze mikstury, lubi rozwiązywać łamigłówki oraz czytać opasłe księgi i uczyć się nich. W wolnym czasie spotyka się z przyjacielem Tomem, synem piekarza. Wprawdzie Tom nie dorównuje Christopherowi inteligencją, ale czasami siła mięśni i chłopski rozum też są w cenie, zwłaszcza, gdy dzieje się coś złego. A dzieje się!
Zawsze mówiłem, że życie aptekarza jest niebezpieczne. (s. 262)
Ktoś poluje na aptekarzy. W ciągu 4 miesięcy we własnych domach zginęło 5 mężczyzn, w tym 3 aptekarzy. Przed śmiercią mordercy wiązali swoje ofiary i torturowali, rozpłatali im brzuchu i zostawiali na pewną śmierć. Podejrzenia padają na Kult Archanioła. Nad rozbiciem szajki seryjnych morderców pracuje Strażnik Jego Wysokości króla Karola, lojalny poddany – lord Richard Ashcombe. W krótkim czasie giną kolejni aptekarze, również mistrz Benedict.
Christopher jest poszukiwany za morderstwo. Jego głowa jest warta dwadzieścia funtów. I nie tylko ludzie króla na nią polują. (s. 243)
Nastolatek musi znaleźć rozwiązanie zagadki, rozszyfrować wiadomość zostawioną mu przez ukochanego mistrza, zanim sam stanie się ofiarą morderców. Ma do dyspozycji swoją inteligencję, bystry umysł, talent, wiedzę, urodzinowy prezent od mistrza oraz Toma i gołębicę Bridget. Przeciwko sobie – cały Londyn.
Wiedza może zdziałać wielkie cuda, ale może tez przynieść wielkie cierpienie. (s. 248)
Ta historyczna powieść przygodowo-detektywistyczna przedstawia XVII wieczny Londyn. Czytelnik dokładnie poznaje wnętrze apteki mistrza Benedicta, zagląda do innych pracowni uczonych, ma okazję wejść do budynków Gildii Aptekarskiej czy wieży Tower. Pokonuje londyńskie ulice i czuje roztaczający się odór, zagląda w różne miejsca, nie zawsze czyste, bierze udział w Dniu Dębowego Jabłka, poznaje prawdę o londyńskim sierocińcu z XVII wieku. Z jednej strony czuję mały niedosyt, bo chciałabym bardziej poznać „historyczność” Londynu, a z drugiej rozumiem, że dla autora ważniejsza była akcja niż skupianie się na opisach.
Symbole, które opisałeś, są alchemiczne. Dotyczą instrukcji zapisanych szyfrem, by ukryć je przed ciekawskimi. (s. 246)
Razem z Christopherem łamie szyfry, rozwiązuje zagadki, by odkryć prawdę i wyjaśnić serię makabrycznych morderstw. Poznaje receptury na różne dolegliwości. Ale przede wszystkim się uczy – uczy sięgania po księgi i zdobywania wiedzy, korzystania z zasobów biblioteki, łamania szyfrów, zasad kodowania, logicznego myślenia i wyciągania wniosków, myślenia kilka kroków naprzód. Czytelnik poznaje symbole alchemiczne (ściągawka to tabela VOCABULARIUM ALCHEMIAE), które rozsiane są po całej powieści. Ponadto czytelnik zdobywa podstawowe wiadomości na temat alchemii i alchemików, poznaje symbol ouroborousa i chce odkryć recepturę na Ogień Archanioła. 


Główne wydarzenia rozgrywają się w ciągu 6 dni, od czwartku 28 maja do 2 czerwca 1665 r, a każdy dzień to jakieś święto. Z kolei dalsze losy bohaterów są pokrótce przedstawione w ostatnim rozdziale, dodatku „Koniec wiosny”. Akcja jest dynamiczna i pełna zaskakujących zwrotów akcji, czasami sam główny bohater nie nadąża, ale jest przecież dzieckiem i ciągle się uczy, by w finale… pokazać, czego się nauczył.
Klucz Blackthorna to świetna powieść młodzieżowa, osadzona w XVII-wiecznym Londynie, w której zagadka goni zagadkę. Zajrzyjcie do apteki mistrza Benedicta Blackthorna i poznajcie jego bystrego ucznia Christophera Rowe’a, aby razem z nim przeżyć przygodę życia i doświadczyć czasem skrajnych emocji, aby razem z nim złamać szyfry i rozwiązać zagadkę.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

piątek, 5 maja 2017

Ubrać cudze buty



Autor: Katarzyna Kołczewska  
Tytuł: Idealne życie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 382
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7839-717-5




Jak można przeżyć utratę połowy siebie? (s. 40)
Z marazmu czytelniczego wyrwała mnie, przynajmniej częściowo, powieść Katarzyny Kołczewskiej Idealne życie. Wzięłam książkę na drogę i… przepadłam!
Nie znam odpowiedzi na pytanie, które padło z ust głównej bohaterki 45-letniej Ewy Rudnickiej, bo nie mam siostry bliźniaczki. Ewa bardzo przeżywa samobójstwo swej siostry bliźniaczej Elżbiety Miczkowskiej-Iwanowicz, która skoczyła z okna swego gabinetu dyrektora medycznego w firmie Meyers z osiemnastego piętra w piątek 17 V 2012 roku o 16.55 wprost pod nogi dyrektora Pietruskiego. W dodatku nie czuła, że coś niedobrego dzieje się z Elką, że stało się coś strasznego, bowiem…
Więź, jaka łączy bliźnięta, jest nie do zerwania. To coś wyjątkowego. (s. 67)
Ewa zostawia rodzinę i wyjeżdża z Sandomierza do Warszawy, by pozamykać sprawy po siostrze, która według niej, sfrustrowanej anglistki, typowej Matki Polki zmagającej się z trudami codzienności, miała życie usłane różami – piękny dom, świetną pracę, urodę, pieniądze, ekskluzywny samochód, kochającą rodzinę. Wiedzie idealne życie. To też opinia przyjaciółka Elki, Kaśki:
Wszyscy dalsi czy bliżsi znajomi, koledzy i koleżanki z pracy, sąsiedzi i sąsiadki, wszyscy uważaliśmy ją za pieprzony ideał, który ma na dodatek cholernego farta i życie usłane różami. Zżerała nas zazdrość. (s. 140)
Ale jak wiadomo, ideały nie istnieją. Prawda jest brutalna do tego stopnia, że wszystkich szokuje, zwłaszcza Elkę, która tak naprawdę nie znała swej siostry, nie wiedziała o niej nic. Dlatego w miarę odkrywania prawdy i poznawania nowych faktów z życia siostry bliźniaczki postanowiła, że:
nie może tego wszystkiego tak zostawić. Jeżeli nie rozwikła zagadki, nie znajdzie odpowiedzi na niektóre pytania, to nie będzie umiała spojrzeć sobie w oczy. (s. 301)
Sprawą samobójstwa interesuje się też policja. Do akcji wkracza inspektor Stefan Jaśkiewicz, który ma fobię na punkcie samobójstw kobiet. Szuka drugiego dna, gdyż
Sprawa samobójstwa Elżbiety Miczkowskiej-Iwanowicz nie jest jednoznaczna. (s. 52)

niedziela, 2 kwietnia 2017

Po drodze do apteki



Dziś Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Wprawdzie my, dorośli, oficjalnie nie jesteśmy już dziećmi, gdyż te 18+VAT mamy, ale dziś bądźmy dziećmi. Drodzy moi czytelnicy i obserwatorzy, dziś bądźcie dziećmi!
Dziś jestem lekarzem ze specjalizacją biblioterapia i każdemu wręczam tę oto receptę:



A jutro marsz do biblioteki realizować wypisane leki! Bo się pogniewamy! ;)

poniedziałek, 27 lutego 2017

By zdobyć lek



Autor: Victoria Scott
Tytuł: Kamień i sól
Tłumaczenie: Marzena Dziewońska
Wydawnictwo: Iuvi
Seria: Ogień i woda
Tom: 2
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7966-018-6

W Piekielnym Wyścigu siła i spryt to za mało. Czasami równie ważne jest szczęście. (s. 312)
I nie tylko. W drugim tomie serii Ogień i woda Victorii Scott – Kamień i sól czytelnik bierze udział w kolejnych etapach wyścigu o lek dla umierającej bliskiej osoby, a to dzięki narratorce i głównej bohaterce 16-letniej Telli Holloway.
Nastolatka wraz ze swoją pandorą lisem Madoxem pokonała dżunglę i pustynię. Zdobyła też nowe pandory iguanę i niedźwiedzia. Przetrwali też znani z poprzedniego tomu: Guy, Jaxon, Brown, Olivia. Inni, którzy zginęli lub zrezygnowali z wyścigu, zostają we wspomnieniach. Przed kolejnym etapem Tella i inni uczestnicy są przydzielani do drużyn według kolorów bransoletek. Trzeci etap rozpoczynają 64 osoby, a będzie on rozgrywał się na oceanie. Każdy uczestnik ma swoje urządzenie, z którego poznaje dalsze instrukcje. W pewnym momencie w urządzeniu odzywa się kobiecy głos:
Za chwilę podzielicie się na ośmioosobowe grupy i każda z grup wejdzie na pokład łodzi, którą będziecie nawigować podczas tego etapu. Wszyscy uczestnicy, którzy nie znajdą się w łodzi, zostaną odesłani do domów. Tylko załogi sześciu pierwszych łodzi, które dotrą do obozu, będą mogły kontynuować wyścig, a pierwsza osoba z danej łodzi, która wejdzie do bazy, będzie się liczyć jako cała grupa. Uczestnicy z ostatnich dwóch łodzi wrócą do domu. (…) Na koniec wyścigu jeden uczestnik wygra lek, który ocali kogoś, kogo kocha. (s. 52-53)
Każdy z uczestników walczy dla bliskiej osoby śmiertelnie chorej, ale Tella, znająca okrutną prawdę o nim, ma trochę inną misję:
Wygrać Piekielny Wyścig, ocalić Cody’ego, dostać zaproszenie do kwatery głównej, zniszczyć wyścig. (s. 52)
Do etapu trzeciego w ostatniej chwili dołączają Harper i jej orlica. Kobieta wygrała poprzedni etap, ale po śmierci córeczki wróciła dla Telli, by pomóc jej wygrać lek dla brata. Wyścig został wznowiony i ruszył pełną parą. Rozpoczął się etap trzeci, a i ten jak poprzednie będzie miał swoje wyzwania.
Zagrożenie trzeba zawsze mieć w zasięgu wzroku. (s. 224)
Owszem, ale czy da się przewidzieć to, co przewidzieli organizatorzy wyścigu? Zdecydowanie nie, gdyż oni nie mają zamiaru ułatwiać jego uczestnikom dotarcia na metę. Wręcz przeciwnie. Ich przebiegłość i pomysłowość zaskakują swoją brutalnością. Choć udają dobrych, to tak naprawdę są źli, bowiem zmuszają uczestników do polowania na siebie, do zabijania cudzych pandor. Chodzi o eliminację i znalezienie najlepszych, najwytrwalszych, najbardziej zdeterminowanych ludzi, którzy są gotowi poświęcić naprawdę wiele, by przeżyć i zdobyć lek.
Rozczarowanie, problem z zaufaniem, walka o przetrwanie między sobą oraz walka z oceanem i górami. Natura również jest przeciwko uczestnikom – burza na oceanie czy burza śnieżna w górach to test na wytrzymałość i umiejętność przeżycia w skrajnych warunkach. Czasami przeżycia bez swej pandory, które miały na celu chronić swoich właścicieli.
Pandory zostały stworzone do wykonywania rozkazów. (s. 350)