Pokazywanie postów oznaczonych etykietą symbol. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą symbol. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 maja 2019

Droga wewnętrznej przemiany


Autor: Beata Pawlikowska
Tytuł: Wojownik Słońca. Magiczna wyprawa na kraniec wszystkiego
Ilustracje: Beata Pawlikowska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-7554-310-0 


Kiedy człowiek chce żyć inaczej, a tkwi w starych przyzwyczajeniach; kiedy chce być inny, niż jest, tak jak w swoich wyobrażeniach, czuje niesprawiedliwość, jest rozżalony, zrozpaczony, nieszczęśliwy. Może wtedy wyruszyć z Beatą Pawlikowską w podróż i stać się wojownikiem słońca. Zapraszam do recenzji książki Wojownik Słońca. Magiczna wyprawa na kraniec wszystkiego.
Przychodzi dzień kiedy jesteś gotowy do drogi. (s. 5)
Bohaterka chce podążać na wschód, gdyż tam wschodzi słońce, tam wszystko się zaczyna. Wyrusza w podróż, gdy jest gotowa do zmian. Jednak w krótkim czasie zmienia zdanie, bo ciągle wpadała w kłopoty. Nie chce już przygód, chce pozostać sobą i wrócić do znanego miejsca, by dalej wieść zwykłe życie. Droga wewnętrznej zmiany przestała mieć dla niej sens. Wątpi i walczy z tym, kim jest, i z tym, kim nie chce być. Walczy ze wszystkim. Królowa Róż obiecała jej pomóc znaleźć drogę pod kilkoma warunkami. Daje jej mapę i poradnik. Niezwykłe to rzeczy, które w bohaterce z czasem budzą sprzeciw. Dlaczego? Mapa bez odwzorowania powierzchni terenu, poradnik bez treści. Jednak nie może ona wrócić do domu, już nie…
Jestem twoją przeszłością. (s. 70)
Wyprawa trwa. Niebieski Ptak wskazuje bohaterce właściwy kierunek. W niewidzialnym balonie leci wzdłuż krawędzi świata. Pierzasty Wąż zabiera ją na drugą stronę Doliny Skalnych Wież. Bohaterka spotyka na swej drodze rośliny i zwierzęta – Królową Róż, Szaloną Brzozę, Migrujące Drzewa, Pana Tygrysa, Ślimaka, Nosorożca, Skorpiona, Pająka, Mrówkę, Motyla. To jej duchowi przewodnicy, to także symbole, pod którymi autorka ukryła uniwersalne prawdy i uczucia. Bohaterka rozmawia także z własnym sercem i Czasem. Bierze udział w wojnie światowej. Jest gotowa poznać prawdę, szuka jej. Czy ją znajdzie? Kto znajdzie bohaterkę?

piątek, 13 lipca 2018

Kości zostały znalezione...


Autor: Ałbena Grabowska
Tytuł: Kości proroka
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 560
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65793-11-5 




W Płowdiwie, w teatrze antycznym, znaleziono zwłoki polskiego posła. Został ukrzyżowany, odcięto mu głowę i postawiono na tacy, a na ciele wymalowano dziwne znaki. Młody policjant Dymitar prosi o pomoc przyjaciółkę z dzieciństwa, Polkę o bułgarskich korzeniach. Im bliżej jednak są prawdy, tym większe grozi im niebezpieczeństwo. Jaką rolę pełni księga Bogomiłów, zaginiona w XII wieku, która nagle się odnajduje i znów ginie?
Cesarstwo Bizantyjskie. Dwunastu Bogomiłów wędruje do Carogrodu z największym skarbem – Tajemną Świętą Księgą. Cyryl, nikomu o tym nie mówiąc, niesie też kości brata Alberta, aby spoczęły w poświęconej ziemi. Z obawy przed kradzieżą mają sześć falsyfikatów. Tylko jedna księga jest prawdziwa. Żaden nie wie która.
Pierwszy wiek. Nauczyciel prowadzi uczniów do Jerozolimy na spotkanie z mesjaszem. Mało kto rozumie, co ma nastąpić. Rybak Ariel staje się jednym z kronikarzy wyprawy i mimowolnie przyczynia się do fałszerstwa Nowego Testamentu. Jest świadkiem śmierci Chrystusa, zostaje porwany przez żonę Heroda i osadzony w twierdzy. Czy zdoła wrócić do żony i córki?
Trzy splatające się wątki i wiele tajemnic. Czyje kości odnaleziono na Wyspie Świętego Jana? Co łączy niezwykłe znalezisko z morderstwem polskiego posła? I wreszcie kto ukradł świętą księgę Bogomiłów?

Jak niezapomniane wakacje, to tylko w Bułgarii, dokąd zaprasza czytelników pani doktor Ałbena Grabowska. Zaproszeniem jest jej najnowsza powieść Kości proroka.
No to mamy jakiś trop, tylko nie wiemy, co z nim zrobić. (s. 38)
W bułgarskim mieście popełniono obrzydliwe i wyjątkowo okrutne morderstwo. Skomplikowana sprawa wymaga specjalnych działań. Na miejsce zbrodni przyjeżdża z Polski psycholog Margarita Nowak. Wraz ze swoim przyjacielem z czasów dzieciństwa Dymitrem Paunowem i jego zespołem prowadzą religijno-historyczne śledztwo. Ich jedynym celem jest znalezienie sprawców. Wprawdzie nikt ich nie popędza, grupa kryminalna działa w miarę sprawnie, pojawiają się kolejne wątki w śledztwie, mnożą się pytania, lecz ktoś im przeszkadza i utrudnia pracę.
Pojąłem, że każdy z uczestników wyprawy ma swoje sekretne zadanie. Każdy nosi tajemnicę. (s. 360)

czwartek, 6 lipca 2017

Szyfry w szyfrach



Autor: Kevin Sanda
Tytuł: Klucz Blackthorna
Tłumaczenie: Aleksandra Stan
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-280-4268-4



Sekrety za sekretami. Szyfry w szyfrach. (s. 192)
Te słowa najlepiej opisują treść książki, debiutu literackiego Kevina Sandsa – Klucz Blackthorna. A co ciekawsze – dotyczą początku drugiej połowy XVII wieku i Londynu.
Wniebowstąpienie Pańskie. 28 maja 1665 roku. Apteka mistrza Benedicta Blackthorna. Poznajcie jego ucznia Christophera Blackthorna w dzień przed jego czternastymi urodzinami. Znajdźcie schowany przepis aptekarski mistrza i zrealizujcie go. Zbudujcie z nim armatę! Ale w wyobraźni, bo jak sam autor ostrzega czytelników:
Receptury i remedia prezentowane w tej książce były używane przez prawdziwych aptekarzy, jednak jest powód, dla którego już się ich nie stosuje. Niektóre są wyrafinowane, inne niebezpieczne, a jeszcze inne po prostu śmiercionośne. Więc jak to mówią: Nie prób bójcie tego w domu. Serio! (s. 5)
Christopher od trzech lat mieszka, uczy się i pracuje w aptece swego życiowego przewodnika, mistrza Benedicta Blackthorna, który zabrał go z sierocińca. Chłopak jest bystry i inteligentny – wraz z mistrzem tworzy tajemnicze mikstury, lubi rozwiązywać łamigłówki oraz czytać opasłe księgi i uczyć się nich. W wolnym czasie spotyka się z przyjacielem Tomem, synem piekarza. Wprawdzie Tom nie dorównuje Christopherowi inteligencją, ale czasami siła mięśni i chłopski rozum też są w cenie, zwłaszcza, gdy dzieje się coś złego. A dzieje się!
Zawsze mówiłem, że życie aptekarza jest niebezpieczne. (s. 262)
Ktoś poluje na aptekarzy. W ciągu 4 miesięcy we własnych domach zginęło 5 mężczyzn, w tym 3 aptekarzy. Przed śmiercią mordercy wiązali swoje ofiary i torturowali, rozpłatali im brzuchu i zostawiali na pewną śmierć. Podejrzenia padają na Kult Archanioła. Nad rozbiciem szajki seryjnych morderców pracuje Strażnik Jego Wysokości króla Karola, lojalny poddany – lord Richard Ashcombe. W krótkim czasie giną kolejni aptekarze, również mistrz Benedict.
Christopher jest poszukiwany za morderstwo. Jego głowa jest warta dwadzieścia funtów. I nie tylko ludzie króla na nią polują. (s. 243)
Nastolatek musi znaleźć rozwiązanie zagadki, rozszyfrować wiadomość zostawioną mu przez ukochanego mistrza, zanim sam stanie się ofiarą morderców. Ma do dyspozycji swoją inteligencję, bystry umysł, talent, wiedzę, urodzinowy prezent od mistrza oraz Toma i gołębicę Bridget. Przeciwko sobie – cały Londyn.
Wiedza może zdziałać wielkie cuda, ale może tez przynieść wielkie cierpienie. (s. 248)
Ta historyczna powieść przygodowo-detektywistyczna przedstawia XVII wieczny Londyn. Czytelnik dokładnie poznaje wnętrze apteki mistrza Benedicta, zagląda do innych pracowni uczonych, ma okazję wejść do budynków Gildii Aptekarskiej czy wieży Tower. Pokonuje londyńskie ulice i czuje roztaczający się odór, zagląda w różne miejsca, nie zawsze czyste, bierze udział w Dniu Dębowego Jabłka, poznaje prawdę o londyńskim sierocińcu z XVII wieku. Z jednej strony czuję mały niedosyt, bo chciałabym bardziej poznać „historyczność” Londynu, a z drugiej rozumiem, że dla autora ważniejsza była akcja niż skupianie się na opisach.
Symbole, które opisałeś, są alchemiczne. Dotyczą instrukcji zapisanych szyfrem, by ukryć je przed ciekawskimi. (s. 246)
Razem z Christopherem łamie szyfry, rozwiązuje zagadki, by odkryć prawdę i wyjaśnić serię makabrycznych morderstw. Poznaje receptury na różne dolegliwości. Ale przede wszystkim się uczy – uczy sięgania po księgi i zdobywania wiedzy, korzystania z zasobów biblioteki, łamania szyfrów, zasad kodowania, logicznego myślenia i wyciągania wniosków, myślenia kilka kroków naprzód. Czytelnik poznaje symbole alchemiczne (ściągawka to tabela VOCABULARIUM ALCHEMIAE), które rozsiane są po całej powieści. Ponadto czytelnik zdobywa podstawowe wiadomości na temat alchemii i alchemików, poznaje symbol ouroborousa i chce odkryć recepturę na Ogień Archanioła. 


Główne wydarzenia rozgrywają się w ciągu 6 dni, od czwartku 28 maja do 2 czerwca 1665 r, a każdy dzień to jakieś święto. Z kolei dalsze losy bohaterów są pokrótce przedstawione w ostatnim rozdziale, dodatku „Koniec wiosny”. Akcja jest dynamiczna i pełna zaskakujących zwrotów akcji, czasami sam główny bohater nie nadąża, ale jest przecież dzieckiem i ciągle się uczy, by w finale… pokazać, czego się nauczył.
Klucz Blackthorna to świetna powieść młodzieżowa, osadzona w XVII-wiecznym Londynie, w której zagadka goni zagadkę. Zajrzyjcie do apteki mistrza Benedicta Blackthorna i poznajcie jego bystrego ucznia Christophera Rowe’a, aby razem z nim przeżyć przygodę życia i doświadczyć czasem skrajnych emocji, aby razem z nim złamać szyfry i rozwiązać zagadkę.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

wtorek, 30 maja 2017

Życie usłane różami



Autor: Renata Kosin
Tytuł: Kołysanka dla Rosalie
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Tajemnice Luizy Bein
Tom: 2
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-10-12814-0

 
W ścianach pałacu prócz smutku mieszkał też strach. (s. 105)
Kto uczestniczył w odkrywaniu Tajemnicy Luizy Bein, ten powinien sięgnąć po drugi tom tej serii Renaty Kosin – Kołysanka dla Rosalie.
Od poprzednich wydarzeń minęło 7 lat. Klara od dawna żyje w biegu. Przemęczenie, niewyspanie, niedojadanie, problemy w redakcji, kłótnie z Kubą (chce powiększenia rodziny, a ona nie), przygotowanie zamku na przybycie gości, zamartwianie się o przyszłość dają jej w kość. W dodatku ciągle w różnych miejscach znajduje symbole Bractwa Różokrzyżowców. A jakby tego było mało, okazuje się, iż ktoś chce ją przestraszyć, wyrządzić krzywdę. Mają miejsce różne dziwne zdarzenia, jak podrzucenie zwłok psa czy zgniłych róż do sypialni.
Zdała sobie sprawę, że ktoś znów chciał wyrządzić jej krzywdę. (s. 208)
Wartemborski pałac należy do Klary i Jakuba. Remont jest na ukończeniu. W pałacu powstał pensjonat „Pałac stu róż”, który właśnie otwiera swe podwoje dla pierwszych gości, szukających wypoczynku na Warmii i zainteresowanych historią. A są to: dwaj tajemniczy wędkarze, niemieckie małżeństwo Rita i Felix Schmidt, profesor Dębski interesujący się historią II wojny światowej, emerytowany architekt Christian von Egloff, państwo Pastewni, czyli wścibska pani Róża z mężem pantoflarzem, samotna dziewczyna. Ze Szwajcarii przyjeżdża Alex z Sarą i dziećmi Rosalią i Albertem oraz Sarą. Rodzina jest w komplecie.
Dzieci zostały powierzone miejscowej opiekunce – Lisce. To ona uczy 7-letnią Rosalię wiersza napisanego przez mistyka i różokrzyżowca, opowiada jej w bardziej przystępny i zrozumiały sposób bajki pochodzące z Alchemicznych zaślubin – najważniejszego manifestu Bractwa Różokrzyżowców. To ona śpiewa kołysankę Brahmsa, znaną także Alexowi. To ona przekonuje ojca dzieci, że pies Figa jest dobry i posłuszny.
Wystarczy uważnie popatrzeć [w oczy psa], żeby zyskać pewność. Podobnie jest z ludźmi. Nie należy ich słuchać, tylko dobrze im się przyjrzeć, żeby wiedzieć, jacy są naprawdę. W środku. (s. 91)

poniedziałek, 11 lipca 2016

Piaski nisnasów


Autor: James Rollins
Tytuł: Burza piaskowa
Tłumaczenie: Grzegorz Sitek
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Sigma Force
Tom: 1
Liczba stron: 511
Oprawa: miękka
Data wydania: 2008
ISBN: 978-83-7359-553-8


Życie nie toczy się po linii prostej. Zatacza kręgi. Pustynia zabiera, ale pustynia daje. 
(s. 504)
James Rollins to amerykański autor, którego powinni polubić fani powieści sensacyjno-przygodowych Clive’a Cusslera, Kena Folletta czy filmów z Indianą Jonesem. Dziś kilka słów o Burzy piaskowej.
W British Museum w Galerii Kensington dochodzi do bardzo potężnego, aczkolwiek dziwnego wybuchu. Wszystkie eksponaty zostały zniszczone, a badanie pozostałości po wybuchu wskazuje na… śladowe promieniowanie o sygnaturze odpowiadającej anihilacji antymaterii. Kustoszka wystawy Safia al-Maaz na szczątkach antycznego posągu z 200 r. p.n.e. odnajduje zagadkowy napis. To wskazówka, która może się przyczynić do rozwiązania jednej z największych zagadek archeologii. Przyjaciółka Safii i fundatorka tej galerii, lady Kara Kensington w trybie pilnym organizuje wyprawę archeologiczną do Omanu. Celem ekspedycji jest Ubar, miasto zaginione przed tysiącami lat, kolebka królowej Saby:
Najważniejszy był Ubar, miasto o tysiącu kolumn, ufundowane przez dziedziców Noego, miasto, które bogaciło się dzięki kluczowej roli, jaką grało główne miejsce zaopatrzenia w wodę na szlaku karawan. (s. 241)
Sprawa się wydaje nieco dziwna, bowiem Ubar już został odkryty!
Shisur to miejsce, gdzie odkryto stare ruiny Ubaru. Jeszcze w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym drugim Nicolas Clapp i inni. Tam nic nie ma. To wszystko po prostu doprowadziło nas do miejsca już odkrytego i zbadanego. (s. 316)
Do wyprawy dołącza awanturniczy archeolog i były narzeczony Safii – Omaha Dunn oraz jego brat. Wkręca się również amerykański agent DARPA, tajnej agendy Ministerstwa Obrony USA – Painter Crow oraz jego partnerka Coral, kobieta o ogromnej wiedzy nie tylko z fizyki. Nieplanowanym uczestnikiem wyprawy jest wroga konkurencja z Cassandrą na czele i plemiona arabskie. Także siły przyrody dołączają – nadciąga potężna burza piaskowa, zaś piaski koło Ubaru są bardzo niebezpieczne ze względu na nisnasy – duchy głębokiej pustyni, piaskowe diabły, które przed laty zabiły ojca Kary.

piątek, 15 kwietnia 2016

Nasza Pani



Autor: Anna Klejzerowicz
Tytuł: Dom Naszej Pani
Wydawnictwo: Replika
Seria: Emil Żądło
Tom: 3
Liczba stron: 319
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7674-490-2


Raz zdradzona tajemnica nie ginie nigdy, zaczyna żyć własnym życiem. (s. 311)
Dom Naszej Pani Anny Klejzerowicz to trzeci tom przygód i śledztw dziennikarza Emila Żądło. Od poprzednich wydarzeń związanych z drzeworytami japońskimi mija 5 lat. Tym razem czytelnik oprócz Gdańska, znajdzie się w Hiszpanii, a także przeniesie się do starożytności…
W trzecim tomie jest jeden prolog, ale w dwóch częściach. Pierwsza z nich przenosi czytelnika do 1925 roku na wybrzeże hiszpańskie. Tam nocą trwa tajna akcja – rybacki kuter dowozi na niemiecki statek handlowy tajemnicze skrzynie. Druga część dotyczy współczesności i morderstwa mężczyzny wysiadającego z auta.
Od owego zabójstwa mijają 2 miesiące. Zaczyna się lato. Marta jest w Lubicach, gdzie razem z kolegą Mieczysławem Zdanowskim robi inwentaryzację pałacu, który należy do gminy i ma być sprzedany. Zgłosił się zagraniczny inwestor, prawdopodobnie z Hiszpanii, który chce pałac zamienić w hotel.
Następnego dnia Marta wychodzi do pracy, a Emil dostaje pilny telefon od policjanta Marka Zebry, by stawił się natychmiast na komisariacie. Ktoś poderżnął gardło mężczyźnie, a na czole postawił mu pieczątkę. Ów znak, dziwaczny hieroglif to jakby uproszczony rysunek jakiejś postaci, obok której po lewej stronie znajduje się napis po polsku, pisany razem: „NASZAPANI”. Marta mogłaby pomóc w rozszyfrowaniu tego znaku, symbolu.
Okazuje się, że owym zamordowanym mężczyzną jest Zdanowski, pracownik Muzeum Archeologicznego, który wczoraj pracował razem z Martą w terenie. Partnerka Emila jest ostatnią osobą, która jako ostatnia widziała żywego kolegę, jest też automatycznie podejrzaną, a zarazem potencjalną ofiarą. Dlaczego? Bo to już drugi muzealnik, który nie żyje. Pierwszym był profesor kulturoznawstwa Marek Bernacki, który zaginął w niejasnych okolicznościach 2 miesiące wcześniej. Znaleziono jego samochód, a na szybie pieczątkę „Nasza Pani”. Sprawa jest poważna – giną ludzie ze świata nauki i sztuki, wybitni naukowcy i specjaliści w swoich dziedzinach. Emil włącza się w śledztwo. Rusza tropem archeologicznego spisku, który sięga 100 lat wstecz, a nawet kilka tysięcy, do czasów starożytności i mitycznej Atlantydy oraz państwa Tartessos.