Muszę powiedzieć, że urodziny Rodzicielki przerodziły się w niezłe świętowanie. Na obiad zjedliśmy zapiekankę z ziemniakami, popiliśmy całość białym winem. Potem zjedliśmy tort, ja pochłonąłem dwa kawałki, potem już nic więcej ze słodyczy mnie nie skusiło. Pod wieczór pojawił się znajomy Staruszka z liceum, przyniósł kwiaty dla jubilatki i porto. Wypiliśmy w sumie dwie butelki porto plus to wino białe z obiadu. Śmiechom nie było końca, a powodów dużo mieliśmy, wracaliśmy wspomnieniami do różnych wyjazdów za granicę, bowiem ten znajomy Staruszka nie tak dawno wrócił z Portugalii i dzielił się wrażeniami. Całe świętowanie zakończyliśmy koło 23.
Jak zacząłem czytać książkę pt. ,,Rajski ogród" Hemingwaya to wydawało mi się, że coś mnie trafi. Niemal na każdej stronie jakiś czytelnik pozaznaczał sobie dowolnie wybrane zdania (nie widać żadnego sensu, czasem podkreślone są wręcz kawałki zdań), nie byłoby to straszne, gdyby nie fakt używania do tego celu długopisu. Może jestem przewrażliwiony, jednak wydaje mi się, że skoro korzysta się z książek bibliotecznych, godzimy się na pewne zasady tam panujące. Nie mam nic do książek prywatnych, niech każdy dba o nie jak uważa, jednak książki z takiego miejsca dzielenia się nimi powinny być szczególnie otoczone dbałością. Jest XXI wiek i jeśli ktoś chce sobie coś z książki zapamiętać/na przyszłość zachować może zrobić zdjęcie danej stronie czy zeskanować, a na tych kopiach robić już co się tylko podoba. Mam nadzieję, że kolejne książki wypożyczane przeze mnie nie będą miały już takich ,,zdobień".
Dziś polecam: Buffalo Springfield (folk rock), Buzzcocks (punk rock) oraz Canned Heat (blues, blues rock, rock&roll).
Pozdrawiam!