Od czwartku ostatniego do 5 kwietnia w domu siedzę, potem nie wiem co będzie w kwestii pracy. Na razie nie zajmuję się tym za mocno.
Dni strasznie dziwnie mi mijają, czas wlecze się niemiłosiernie, dziś jeszcze wstałem o 7, bo nijak nie szło mi spanie dalsze. Snuję się trochę z kąta w kąt, staram się nadrabiać zaległości książkowe i ograniczam wszelkie wiadomości o wiadomej sprawie.
Obecnie czytam ,,Śmierć komandora" Murakamiego, jak na razie powieść jest dość zajmująca, chociaż sama narracja momentami się dłuży. Jak przerobię dwa tomy od tego pisarza sięgnę chyba po ,,Władcę Pierścieni" (pomysł z dziś, sprzed paru chwil).
Trochę martwi mnie brak terminów w sklepach on-line, mamy jedno zamówienie na 27 marca, dziś znaleźliśmy w innym sklepie niż zwykle dopiero na 16 kwietnia (potwierdzenie z opłatą tego dnia), dostawa jednak będzie dopiero 21 kwietnia. To wszystko zapewne przez osoby takie jak nasza sąsiadka, która złożyła w ciągu tygodnia trzy zamówienia wielkie. Mieszka tylko z mężem, twierdzi, że w lodówce i zamrażalniku ma mało miejsca, a jednak panikuje i robi nie wiadomo po co takie wielkie zapasy. Część rzeczy pewnie się zepsuje, ogólnie to dość egoistyczne zachowanie.
Poza tym staram się nie wpadać w panikę, dbać o siebie i myśleć o przyszłości w miarę dobrych kolorach. Bo inaczej jeszcze ciężej by mi było chyba.
Dziś polecam: Krypteria (metal gotycki, power metal, metal symfoniczny), Kyuss (stoner rock, hard rock, heavy metal) oraz Lacuna Coil (metal gotycki, rock gotycki, rock alternatywny).
Z seriali polecam ,,Watahę". Na razie jestem po pierwszym sezonie i było całkiem dobrze pod względem fabuły. W sumie są trzy sezony, połączone głównym wątkiem, jednak z pewnymi pomniejszymi związanymi z każdym sezonem osobno.
Pozdrawiam!