Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zmiany małe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zmiany małe. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 marca 2018

Hiszpańskie jedzenie. Po zebraniu.

Wczoraj razem z Rodzicielką odkryłem nową knajpę z kuchnią hiszpańską, która została w okolicy otwarta. Muszę powiedzieć, że cenowo jest całkiem dobrze, za trzydaniowy lunch trzeba dać 25 złotych. Ja wziąłem burrito z warzywami, Rodzicielka wołowinę duszoną z ziemniakami i warzywami gotowanymi, zupę mieliśmy tą samą, krem z buraka, a na deser też to samo ciastko kokosowe. Jak dla mnie miejsce warte powrotu, plusem jest też pan kelner, który naprawdę sporo wie o tej kuchni. 

Potem wraz ze Staruszkiem pojechałem na to zebranie do Babci, Staruszek został na górze, a ja przez dwie godziny byłem w piwnicy w takim wyszykowanym w tym celu pomieszczeniu. Ogólnie wszystko szło dobrze do momentu wolnych winsoków, gdzie powrócił temat kamer i trawnika zapaskudzonego przez psy. Wszystko sprowadziło się do tezy, że można zgrać ze sobą kamery z różnych budynków w taki sposób, że ewentualnego sprawcę jakiegoś niezbyt dobrego czynu można śledzić do jego miejsca zamieszkania. Jak dla mnie sytuacja dość absurdalna. Potem wrócił ten trawnik i się zaczęły jazdy personalne, włączając w to komentarze dotyczące fryzur jakie miały tego dnia dwie panie. Ogólnie rzecz ujmując mieszka na klatce Babci taki pan, który już drugi raz podnosi te same sprawy, a jak się mu odmawia to włącza mu się tryb agresji. Poza tym właściwie nic szczególnego nie ustaliliśmy, może być dodatkowe zebranie w sprawie remontu, nikt nie wie kiedy dokładnie. 

Dziś z kolei byłem u fryzjerki mojej, bo zarosłem już dość znacznie. A na wiosnę warto coś w sobie zmienić. :) 

Pozdrawiam!