Dziś po południu miałem ostatnie zajęcia z angielskiego w tym roku, potem pomogłem Rodzicielce w robieniu makowca, wyszło tak dużo ciasta, że trzeba było na dwie blachy je rozdzielić. Można powiedzieć, że już wszystko jest gotowe, zostało jeszcze ryby usmażyć i dopiero w niedzielę nadejdzie czas ostatniego szlifu w czasie odgrzewania i wyciągania wszystkiego. Muszę powiedzieć, że czuję już zapach Świąt w postaci zapachu piernika i makowca. :)
Korzystając z okazji (bo nie wiem czy jutro i pojutrze coś napiszę) życzę Wam i Waszym bliskim wszystkiego co najlepsze, spokoju, odpoczynku, dużo zdrowia i uśmiechu na te Święta, a na Nowy Rok pomyślności i spełnienia marzeń.
Pozdrawiam!