Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 listopada 2019

Ważna środa. Komiks i film.

Dziś zadzwoniła do mnie pani kierownik z oddziału, gdzie miałem staż. Chyba tamten pan kierownik, z którym rozmawiałem w piątek nie znalazł dla mnie miejsca u siebie, wygląda mi to nieco na małą ,,wojnę" o mnie. :D Mam przyjść w środę z CV, wtedy też dowiem się więcej o pracy jako administrator, chociaż na razie nie mam 100% pewności czy dostanę umowę. Tak czy inaczej jest to i tak jedna z bardziej konkretnych ofert i chyba warto się jej przyjrzeć. 

Przeczytałem komiks Alison Bechdel pt. ,,Jesteś moją matką?". Historia osadza się o poszukiwanie odpowiedzi na podstawowe pytanie, jak autorka/główna bohaterka ma zbliżyć się znów do matki. Wplecione są w to elementy psychoanalizy, psychiatrii, wiele jest scen z terapii bohaterki. Ogólnie ciężka tematyka przedstawiona w dość naukowym sosie. Poza tym pojawiają się wątki związane z homoseksualnymi związkami Alison, wszystko jest jednak przedstawione w bardzo artystyczny sposób, nie ma mowy też o jakiejś taniej sensacji czy coś podobnego. Po prostu to element autoanalizy. Przebrnąłem nieco z trudem przez gąszcz obcych mi terminów, zagadnień, jednak sama kreska autorki i historia w całości mnie ujęły. 

Dziś z kolei obejrzałem film pt. ,,Granica". Nie będę wchodził w szczegóły fabularne, bo historia jest dość złożona, do tego prowadzona w dwóch kierunkach. Film zrobił na mnie spore wrażenie swoją artystyczną stroną, do pewnego momentu wszystko płynęło sobie niespiesznie. Według mnie główna bohaterka, Tina może być potraktowana jako symbol wszystkich tych, o których społeczeństwo przypomina sobie tylko wtedy, gdy ich umiejętności, kontakty, cokolwiek jest niezbędne. A tak na co dzień takie osoby żyją sobie na pograniczu społeczeństwa, a należą do niego tylko przez coś w rodzaju ,,macki", czyli właśnie tej rzeczy, umiejętności czy coś w tym rodzaju, których pożąda społeczeństwo w danej chwili. Główna bohaterka tak naprawdę poczuła się moim zdaniem wolna dopiero po poznaniu Vore i wyrzuceniu z domu swojego konkubenta. Film ten to też dość mocny przekaz o tym jak może zaboleć poszukiwanie własnych korzeni, zrozumienie swojego pochodzenia. Nie mniej ma w sobie artystyczny przekaz. 

Pozdrawiam!

czwartek, 16 listopada 2017

Wymęczona książka.

Wymęczyłem dziś opowiadania autorstwa Zdzisława Beksińskiego. Tak, tak, on też miał epizod pisarski, choć sam uznał jego efekty za niezbyt godne uwagi. Zgadzam się z Mistrzem w całości, bowiem o milion poziomów lepiej operował różnymi technikami malarsko-rysunkowymi niż słowem. Może po części wynika to z faktu myślenia jak malarz, wtedy też opowiadania są jakby pisanymi obrazami. Muszę jednak podkreślić, że pewne pomysły Mistrza bardzo do mnie przemówiły, jednak były w mniejszości i ogólnie męczyłem się czytając. W sumie zajęło mi chyba z pół roku przebrnięcie przez tę książkę. Jak ktoś chce poczytać opisy do obrazów Beksińskiego może sięgnąć po nią, bowiem historie w jakiejś mierze przypominają jego obrazy, jest cała gama emocji związanych z czytaniem. Dla mniej zainteresowanych polecam raczej obrazy Mistrza. 

Pozdrawiam!