Jakoś cała sytuacja jaka jest na świecie dziwnie na mnie wpływa. Nie ma co opisywać jak się przygasiłem przez ostatni miesiąc, bo są pewnie ludzie, którzy mają o wiele więcej złych emocji, bodźców itd. Dziś jednak trochę smutno mi się zrobiło jak spojrzałem do parku. A w nim dookoła klombów takich prostokątnych (między nimi i wzdłuż są asfaltowe ścieżki i rowerostrada) chodziła sobie kobieta dość podobna do pewnej ważnej dla mnie osoby. Wtedy zdałem sobie sprawę, że może minąć jeszcze dużo czasu, zanim spotkamy się znów na żywo. Potem jeszcze jak głupek wyglądałem przez okno z nadzieją, że jeszcze raz będę mógł zobaczyć czy faktycznie jest jakieś podobieństwo czy sobie wszystko wymyśliłem. Jeszcze z raz zobaczyłem tę kobietę, potem pewnie już do domu wróciła, bo późno już się zrobiło.
Z rzeczy ciekawszych i pozytywnych skończyłem dziś biografię w formie wywiadu rzeki niejakiego Grabaża, znanego z grup Strachy na Lachy i Pidżama Porno. Kiedyś już przerobiłem ją ze dwa razy, jednak nieodmiennie bawią mnie niektóre opowieści (zwłaszcza studenckie), nie mówiąc o krótkich analizach tekstów piosenek z płyt obydwu formacji. Teraz wyjąłem ,,Kazik. Biała Księga". To druga książka pana Wiesława Weissa (szanuję jego wiedzę o muzyce rockowej) po podobnym wydawnictwie, w którym analizuje piosenki grupy Kult. A ta jest jakby naturalnym uzupełnieniem, w końcu Kazik działał też solo.
Dziś polecam: Hopes Die Last (emo, screamo, post hardcore), Hypnotic Nausea (heavy rock, post-rock, stoner, ambient) oraz Igorrr (klasyka, metal ekstremalny, elektronika, eksperymentalna).
Pozdrawiam!