Kolejny raz ktoś popełnił błąd i napisał w Internecie coś, co potem odbiło się echem w wielu miejscach tej infrastruktury. Pewna księgarnia na swoim profilu na portalu społecznościowym ogłosiła konkurs. Nic w tym strasznego. Do wygrania była książka z serii nazwanej ogólnie jakoś: ,,Kobiety piszą", ,,Kobiety kobietom", też wszystko gra. Wstyd pojawia się przy pytaniu konkursowym, które jest po prostu niesmaczne, nie chcę wypisywać tu tych słów, kto widział ten wie. Ogólnie chodziło o ,,zaśmieszkowanie" w stylu ,,prawdziwych mężczyzn", którzy uznają, że miejsce kobiety jest z góry określone i nie ma prawa nawet myśleć o wyjściu poza nie. Księgarnia oczywiście już dwa razy (chyba tyle wpisów było po całej sprawie) przeprosiła, jednak według mnie wystarczyło pomyśleć przed wysłaniem w świat takiego czegoś, uwłaczającego miejscu jakim jest księgarnia i myśleniu. Trochę przypomina mi to różnych znanych ludzi, którzy wyleją z siebie żal na cały świat, po krytyce usuwają wpis i myślą, że wszystko jest OK.
Aby stało się zadość równowadze, napiszę też jaka ze mnie guła czasem. Coś rzuciło mi się na oczy, okazuje się, że najlbiższe zajęcia na uczelni mam dopiero 28 i 29 października, a nie jutro i po jutrze.
Pozdrawiam!