Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spotkanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spotkanie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 listopada 2019

Coś już wiem. Oczekiwanie. Niebezpieczna sytuacja.

W środę byłem na spotkaniu z panią kierownik oddziału, w którym miałem staż. Warunki pracy i płacy zaskoczyły mnie pozytywnie, nie mówiąc o wizji współpracy z tą samą grupą osób (bo mniej więcej już wiem kto pracuje w tym oddziale). Teraz muszę czekać na decyzję dyrektora generalnego. Na moją korzyść przemawia fakt, że urząd uruchomił przyjmowanie na stanowiska pomocnicze (tzw. ,,401"), mniej więcej w połowie mojego stażu. Jednak ostateczna decyzja zależy od jeszcze paru czynników. 

Dziś byłem ze Staruszkiem w centrum handlowym, zrobiliśmy mały zwiad związany z brakującą częścią do kuchenki. Nie jest to nic super ważnego, jednak ułatwić może gotowanie. Niestety w dwóch sklepach nie mieli takiej części (kratka zmniejszająca rozstaw nad palnikiem). Wszystko poza tym poszło jak należy. Jednak jak wracaliśmy to przeżyliśmy chwilę grozy na moście Świętokrzyskim. Jedziemy sobie, rozmawiamy, w pewnej chwili widzimy jak zbliża się do nas samochód, który jedzie pod prąd. Na szczęście samochód za nami zdążył nas wpuścić na swój pas, bo inaczej nie wiem co by się stało. Nie wiem gdzie ten kierowca miał oczy, przecież na pewno był znak informujący o zakazie wjazdu, nie mówiąc już o tym, że widać jak inni jadą. @_@

Dziś polecam: Far Caspian (alternatywa, indie), Fatuous Rump (slamming death metal) oraz Feng Suave (pop, world music). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 16 września 2019

Dębki 9. Władysławowo. Jastrzębia Góra.

Odwiedziliśmy we Władysławowie mojego brata ciotecznego i jego mamę. Chwilę pochodziliśmy razem, potem już sami pokręciliśmy się po tym mieście. Bardzo spodobała mi się Aleja Gwiazd związana ze sportem. Z tego co wyczytałem w Sieci odbyło się już 19 edycji odsłaniania tych gwiazd. 

Podeszliśmy też do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie, Staruszek ok. 30 lat temu był tam jako działacz z ramienia Polskiego Związku Bokserskiego. 

Na koniec zdecydowaliśmy się pojechać do Jastrzębiej Góry, gdzie ostatni raz byliśmy z 15 lat temu. Wiele się zmieniło, jednak ośrodek ,,Bałtyk", w którym mieszkaliśmy niewiele się zmienił (przeszedł tylko spod Ministerstwa Finansów pod zarząd jakiejś Krajowej Szkoły Skarbowości- co za nazwa!).  

Dziś polecam: Dead Crown (black metal, ambient), Dead Infection (goregrind) oraz Death (death metal, techniczny death metal, metal progresywny). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 19 listopada 2018

Nadchodzące wydarzenia.

Jutro jadę z Rodzicielką do galerii handlowej, by zrobić zakupy tzw. ,,ciuchowe" (blee...). W środę udam się do tego pracodawcy, bo okazało się, że na razie tylko w sprawie jednej osoby na sześć poszukiwanych na staż wysłał do urzędu pracy informacje. W czwartek może być niezła przeprawa, bo udajemy się do rodziny ze strony Staruszka. Jak zaczną się tematy polityczne, to można powiedzieć, wojna wisi w powietrzu. Przynajmniej ta  w skali extra mikro. 

Pozdrawiam!

czwartek, 15 listopada 2018

Gość.

Jutro ma przyjść do nas w gości mój brat cioteczny. Ciekawy jestem jak zareaguje jak dowie się, że jak na razie nie musi mi pomagać w poszukiwaniach czegoś do roboty. :) Poza tym spotkanie będzie zupełnie inne od innych. :D Bo nie będzie raczej nic nie wnoszących dyskusji politycznych czy tego typu dywagacji. 

Dziś byłem u fryzjera i mogę powiedzieć, że znów wyglądam jak człowiek. :D

Obejrzałem też mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej. Właściwie to nie mam nic więcej do dodania (chciałbym coś miłego napisać ale to właściwie niewykonalne). 

Pozdrawiam!

wtorek, 10 lipca 2018

Dziwne spotkanie.

Dziś trochę załatwiania spraw było, bo od 16 lipca jedziemy na 10 dni w okolice Rymanowa. 

Po południu jednak wybrałem się na rower. Zrobiłem 20 kilometrów, wszystko właściwie było jak należy. Jednak w pewnej chwili jadę, rozglądam się w bok i widzę pana Bartosza Arłukowicza. Minę miał taką, że jakby wzrok mógł zabijać już bym nie żył. Chociaż z drugiej strony on ma taką minę chyba ciągle. Tak to bywa jak mieszka się w pobliżu Sejmu. Kiedyś parę razy widywałem pana Ryszarda Kalisza jak kręcił się w okolicy siedziby SLD. 

Dziś polecam: Powerwolf (power metal, heavy metal), Praying Mantis (melodic rock, NWOBHM) oraz Puddle of Mudd (metal alternatywny, hard rock, post grunge, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Takie tam różności.

Dziś zrobiłem 20 kilometrów na rowerze, pojechałem zobaczyć po raz drugi jak jest na Saskiej Kępie, muszę powiedzieć, że ścieżki rowerowe są tam poprowadzone dość dobrze, chociaż jak dla mnie jest nieco za dużo przecięć z ulicami. Poza tym jakoś nie ma się za bardzo do czego przyczepić. 

Jutro idę na pobranie krwi, a przed południem będę miał angielski f2f. Mam nadzieję, że te dwie zapowiedziane godziny szybko miną. :) 

Pozdrawiam!

czwartek, 5 kwietnia 2018

Wspaniałe spotkanie.

Dziś też byłem na rowerze, tym razem zrobiłem tylko 9 kilometrów. Jakoś nie miałem ochoty na więcej. W drodze powrotnej zachwyciłem się pewną czarną jamniczką, bo muszę się przyznać, że podoba mi się bardzo ta rasa. A ta jamniczka cudowna była, świetnie zbudowana, z pięknie błyszczącą sierścią, do tego wyrywała się do całowania ludzi. ^_^ Jak dla mnie mógłbym ją spotykać codziennie i się nadal zachwycać. 

Pozdrawiam!

środa, 22 listopada 2017

Odwiedziny. Plan na weekend.

Dziś z Rodzicielką pojechaliśmy do Babci, najpierw jednak należało iść do apteki, bo się skończyły leki. Wszystko poszło jak należy, choć w metrze po raz drugi już przeżyłem szok. Tym razem większy o jakieś 50%. Chodzi mi o sklepik, gdzie można kupić różne słodkie bułki, hot-dogi, sałatki, jogurty z muesli i takie tam jedzeniowe sprawy. Pracuje tam pani, na oko koło 70-tki, która wygląda na żywcem przeniesioną z PRL-u. Jej trwała, makijaż (dziś wyglądała jak panda) i fartuch nawiązują wprost do tamtych czasów, które znam jedynie z opowiadań Rodziców i inny osób. U Babci wszystko było jak należy, opowiedziałem nieco co zmieniło się u mnie od ostatniej wizyty, ogólnie poruszyliśmy parę różnych tematów, napiliśmy się herbaty i zjedliśmy te ciastka. Pogoda nieco mnie zmęczyła, bo padało, było do tego jeszcze dość chłodno. Jak wracaliśmy spotkaliśmy sąsiadkę z podwórka, która kiedyś była moją wychowawczynią w przedszkolu, w jakimś stopniu potwierdziła moje obserwacje, że obecnie dzieci są zupełnie inaczej wychowywane niż powiedzmy ja i moi rówieśnicy.

W sobotę w planie jest impreza, którą można uznać za spóźnioną przez parę spraw imprezę urodzinową Staruszka. Pojawi się moja Mama Chrzestna z mężem oraz kolega Staruszka z liceum ze swoją żoną. 

Pozdrawiam!

piątek, 17 listopada 2017

Spotkanie i wyjście do biblioteki.

Skorzystaliśmy we trójkę z dość dobrej pogody i wyszliśmy na dwór, najważniejszym celem była wizyta w bibliotece. Po drodze postanowiliśmy podejść nad Wisłę, przy okazji podziwialiśmy maszyny do zwijania liści zebranych wcześniej przez w/w w takie bele jak zwija się siano. Pierwszy raz widziałem coś takiego, do tej pory zbieranie liści było pracą fizyczną, którą ułatwiały co najwyżej dmuchawy. W międzyczasie spotkaliśmy Kasię ze swoją mamą, podziwiam tą moją koleżankę ze szkoły, bo była dziś na swoim trójkołowym rowerze. Porozmawialiśmy trochę, popatrzyliśmy jak zbiera się teraz liście (naprawdę zadziwiające te sprzęty nowoczesne), po czym poszliśmy już nad Wisłę. Tam pustki wielkie, wszystko pozabierano, do następnego sezonu nic ciekawego nad rzeką się nie znajdzie. 

Wypożyczyłem sobie w końcu ,,Mistrza i Małgorzatę", a także ,,Czułego barbarzyńcę" Hrabala i ,,Listonosza" Bukowskiego. Zobaczę jaki będę miał odbiór tych książek. 

Pozdrawiam!

sobota, 11 listopada 2017

Po spotkaniu. Święto.

Wczorajsze spotkanie mogę zaliczyć do udanych, bowiem w jakiś niemal magiczny sposób nie zeszliśmy na tematy grząskie i trudne. Poza tym wszystko było jak należy, dobre jedzonko, cały obiad i desery potem. Ja samodzielnie wypiłem butelkę wina, bardzo dobre, bez smaku siarko podobnego.

Dziś z kolei obejrzałem sobie transmisje uroczystości sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza. I to właściwie było całe moje świętowanie. Nie znajduję bowiem za bardzo form wyrażenia swojej radości z tej okazji, a poza tym nie za bardzo lubię tłum. Rok temu jeśli dobrze pamiętam byliśmy całą trójką w okolicy Mostu Poniatowskiego i oglądaliśmy Marsz Niepodległości, mi już wystarczy ten jeden raz. 

Pozdrawiam!

czwartek, 9 listopada 2017

Poznawanie materii. Pizza.

Postanowiłem dziś zapoznać się nieco z książką, jaka została nam polecona do tych studiów z legislacji. Na razie mam wrażenie, że trzeba powoli ją czytać, bo zawiera dużo istotnych szczegółów, które łatwo przeoczyć.

Na obiad wybraliśmy się do pizzerii, muszę powiedzieć, że lubię czasem włoskie jedzenie. :) 

Jutro na obiad przychodzi brat stryjeczny Staruszka z żoną, mam nadzieję, że nie zejdziemy na sprawy polityczne w rozmowach, bo różnimy się w poglądach na tyle, że może być to bolesne i trudne doświadczenie. 

Pozdrawiam!

piątek, 20 października 2017

Spotkanie.

Jutro może nie być notki, bowiem będę oprowadzał po Warszawie moją Siostrę z bloga Julię i jej dwójkę najstarszych dzieci. Mam nadzieję, że pogoda będzie znośna, a całe zwiedzanie na długo zapadnie wszystkim w pamięci. :) Już nie mogę się doczekać na to spotkanie.

Pozdrawiam!

czwartek, 19 października 2017

Spotkanie po latach. Rocznice.

Wczoraj i dziś miałem okazję spotkać się z koleżanką z gimnazjum i jej mamą. W czasie mojej nauki nie miałem z nią jakichś bliższych kontaktów, bo była w równoległej klasie, jednak do tej pory jakoś tam pamiętamy o swoim istnieniu. Kasia, bo tak ma na imię ta moja koleżanka cierpi na porażenie mózgowe, które wyniknęło z błędu lekarzy, sprawa podobna jak u mnie, pierwszy raz (akurat tego nie pamiętam) spotkaliśmy się na turnusie rehabilitacyjnym w Mielnie jakieś 22-23 lata temu. Jej przypadek przypomina mi profesora Hawkinga, bowiem tak jak on ma ograniczenia fizyczne, jednak jej umysł już w czasach szkolnych przerastał prawie całą szkołę. Kasia była w kręgu może 20 najlepszych uczniów w szkole, do tego nie da się jej nie lubić, swoim uśmiechem potrafi przekonać do siebie każdego. Wczoraj porozmawiałem więcej z jej mamą, dziś też z Kasią. Bardzo spodobało mi się jej podejście do życia, bowiem po maturze, zdecydowała się na przerwę, aby spróbować sił w różnych codziennych czynnościach. Różni się tym od innych osób niepełnosprawnych, które myślą, że zawsze będzie koło nich opiekun. Jak dla mnie można się wiele nauczyć od osób takich jak Kasia.

Dziś minęły 33 lata od śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. 7 lat minęło od zabójstwa pana  Marka Rosiaka. Jak dowiedziałem się o tych dwóch rocznicach to naszły mnie takie różne myśli dotyczące ludzi, roli państwa i polityki w ich życiu.

Pozdrawiam!