Pokazywanie postów oznaczonych etykietą elektronika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą elektronika. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 listopada 2019

Metoda małych kroków.

Dziś załatwiłem wizytę u okulisty i pielęgniarki do jutrzejszego spotkania z lekarzem medycyny pracy. W sumie wszystko przebiegło nawet szybko, a lekarz był o wiele milszy niż ten, na którego natknąłem się za pierwszym razem (w październiku). 

Pozostało mi jeszcze stwierdzić u pobliskiej pani optyk czy moje okulary nadają się do pracy przy komputerze, po tym właściwie mam do poniedziałku fajrant. 

Dziś polecam: Cult of Luna (metal progresywny, sludge metal, post hardcore, heavy metal, post-metal), Current Joys (new wave, indie rock, eksperymentalna) oraz Curve (elektroniczna, shoegaze, dream pop, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!

niedziela, 24 listopada 2019

Odkrycie kulinarne.

Wczoraj odwiedziliśmy po raz kolejny nowy bar z kuchnią wietnamską w naszej okolicy. Tym razem skusiłem się na Bun Bo Nam Bo (sałatka z makaronem i mięsem mówiąc ogólnie). Nie zawiodłem się, wszystko było naprawdę dobre, chociaż lekko zdziwiłem się jak dostałem miseczkę ze sfermentowanymi warzywami. Nie mniej w całości ten specyficzny smak i zapach warzyw wyszedł daniu na dobre. Muszę powiedzieć, że jak mam tylko okazję to lubię próbować takich nowinek kulinarnych. 

Dziś polecam: Clann (downtempo, elektronika, chill), Chunk! No, Captain Chunk! (post-hardcore, metalcore, pop punk, easycore) oraz ClawHammer (beatdown). 

Pozdrawiam!

wtorek, 8 października 2019

Zakupowa wyprawa.

Jutro czeka nas nie lada wyzwanie. Mamy w planie zakupy i to dość spore, a do tego przyszłościowe. Zamierzamy wymienić kuchenkę i okap, przy okazji jeszcze zobaczymy do domu jakieś rzeczy typu kołdra, poduszki. Ogólnie pół dnia w sklepie. Ale czasem nie ma wyjścia. 

Dziś polecam: GosT (elektroniczna, darksynth, metal), Green Jelly (rock alternatywny, pop alternatywny, indie rock, comedy rock). 

Pozdrawiam!

piątek, 8 marca 2019

Spóźnione wyrazy uznania.

W tym wszystkim co się ostatnio działo u mnie zapomniałem zupełnie o słowach uznania dla skoczków i lekkoatletów. Muszę powiedzieć, że to, co działo się w czasie Mistrzostw Świata w skokach zapamiętam na długo. Dawid Kubacki zasłużył sobie na ten sukces, czekał długo i w końcu sięgnął po ten zaszczytny tytuł w tak ważnej imprezie. Ciekawy jestem jak Polacy poradzą sobie teraz, w dużo trudniejszym cyklu Raw Air, gdzie każdy skok jest na wagę zwycięstwa. 

Polscy lekkoatleci to druga grupa sportowców, którzy powodują u mnie pozytywny wzrost ciśnienia, właściwie każdy ich start, niezależnie od dyscypliny może zakończyć się wspaniałym sukcesem. Nie inaczej było w Glasgow, podczas Halowych Mistrzostw Europy.  Biegi, skoki i rzuty, to podstawa naszej potęgi sportowej, zdarza się też czasem jakaś niespodzianka, wtedy poziom endorfin i sportowego szaleństwa osiąga u mnie szczyty szczytów. :D 

Dziś polecam: The Hillbilly Moon Explosion (rockabilly), The Japanese House (indie pop, dream pop, folktronica) oraz The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble (jazz, dark ambient, elektronika). 

Pozdrawiam! 

poniedziałek, 18 lutego 2019

Wydarzenie kulturalne. Rzut oka na socjologię.

Obejrzałem ostatnio galę wręczenia nagród ,,Bestsellery Empiku". Muszę powiedzieć, że  mam dwa najważniejsze spostrzeżenia. Jedno dotyczy mojego nazwijmy to zacofania względem nowości wydawniczych w Polsce. Niby coś tam czytam od czasu do czasu, coś usłyszę w radio. A mimo to niektóre nominacje były dla mnie kompletnym szokiem, nowością itp. 

Drugie spostrzeżenie dotyczy już samych kategorii w jakich wręczano statuetki. Zdziwiło mnie, że zamiast gier komputerowych dano jakąś nową kategorię związaną z Internetem (coś jak najważniejsze wydarzenia marketingowe/show-biznesowe 2018 roku). Jakoś nie umiem sobie połączyć czegoś takiego z Empikiem. Poza tym nie szczególnie podobało mi się włożenie do jednej kategorii płyt z muzyką pochodzącą ze świata rapu/hip-hopu i płyty Dawida Podsiadło. Przecież to są zupełnie inne muzyczne klimaty. Podsumowując, nastawiłem się na nie wiadomo jaką ucztę kulturalną, dostałem za to pomieszanie z poplątaniem. Ot, choćby nagroda dla pani Katarzyny Nosowskiej za jej książkę. Lubię ją jako autorkę tekstów, wokalistkę, jednak ta jej pozycja książkowa może zostać właściwie okryta zasłoną milczenia przeze mnie. Ciekawym elementem był występ Slasha i Mylesa Kennedy`ego z grupą The Conspirators, podoba mi się u nich połączenie brzmienia gitar i głosu wokalisty. 

Obejrzałem też bardzo ciekawy, choć niosący ze sobą dość ponure przesłanie dokument pt. ,,Szwedzka teoria miłości". Twórcy pokazali w nim skutki, jakie niesie za sobą przekonanie szwedzkiego społeczeństwa, że najlepszą drogą do szczęścia jest absolutna wolność i indywidualizm jednostki. W praktyce podejście takie sprowadza się do izolacji od innych osób, życia w samotności i skupienia się tylko na sobie. Przeraziły mnie szczególnie kadry, gdy młoda kobieta zamówiła sobie przez Internet nasienie mężczyzny, którego kilka dni wcześniej wskazała poprzez specjalną wyszukiwarkę dawców. Można wybrać kilka cech, jakie ma posiadać taki mężczyzna. Samo to nie byłoby tak szokujące, gdyby nie deklaracja wielu kobiet, które odrzucają możliwość ewentualnego związku z mężczyzna,  wystarcza im taki dawca, a z całą resztą sobie na pewno poradzą. Ciekawe tylko, co po iluś latach powie swojemu dziecku w kontekście braku ojca, braku pełnej rodziny. W ten sposób w momencie kręcenia filmu ok. 50% rodzin składało się tylko z matki i dzieci. 

Jeszcze bardziej koszmarne było chyba to, gdy twórcy pokazali specjalną firmę, która odnajduje rodziny zmarłych osób. Czasami mają tak mało danych, że muszą iść do mieszkania zmarłego w poszukiwaniu wskazówek jakichś. Bywa też tak, że nie są w stanie odnaleźć nikogo z rodziny, to dopiero jest osamotnienie człowieka wśród innych. Nie mówiąc już o dyżurach innych firm, które przeszukują lasy, opuszczone miejsca w poszukiwaniu zmarłych, których zaginięcia nie zgłoszono. 

Równie niepokojące są starania rządu o to, by nowo przybyli obywatele innych państw jak najszybciej zaczęli funkcjonować jak Szwedzi. Nauka języka czy kultury nie jest zła, może nawet pomóc takim osobom w codziennym życiu. Rząd Szwecji podchodzi do imigrantów w sposób przeczący głównej idei,  nie pozwala im być indywidualistami, co kłóci się według mnie z podstawowym założeniem, jakie przyświeca obywatelom tego kraju. A potem następuje wielkie zdziwienie, gdy jacyś osobnicy tworzą swoje własne enklawy, gdzie nikt inny nie ma wstępu. 

Pokazano w tym filmie grupę młodych ludzi, którzy zamieszkali w lesie, by żyć miłością. Niby zamiar jest słuszny, bo chcą skorzystać ze swojej wolności, jednocześnie symbolicznie przeciwstawiając się planom polityków. W praktyce może dojść do sytuacji, że stworzą w sposób mniej czy bardziej świadomy mikro społeczność, będącą równie niebezpieczną skrajnością jak ogólnie panujące trendy. 

Ogólnie mówiąc moje lewicowe poglądy zostały tak wystawione na próbę tym filmem, jak się tylko da. Bo według mnie są granice wolności, kreowania idealnego społeczeństwa i tym podobnych spraw. W taki sposób tworzy się społeczeństwo chore, nie da się na dłuższą metę żyć w samotności, skoro wokół nas są inni, to powinny powstać choć najmniejsze więzi nas łączące. Pozbawione sensu było też moim zdaniem wmawianie na forum Unii Europejksiej, że społeczeństwo szwedzkie jest najszczęśliwsze na świecie, wszystkie pozostałe, w szczególności z Afryki czy Ameryki Południowej są na końcu skali. Przykład lekarza (Szweda właśnie), który zamieszkał w Etiopii, by pomagać tamtejszej ludności wyjątkowo obrazowo obala ten mit. Według niego w Szwecji bardzo rzadko u chorego pojawiają się inne osoby, nie mówiąc już o momencie śmierci, w Etiopii człowiek żyje w społeczeństwie, może liczyć na wsparcie, w każdej sytuacji. Ważne też było stwierdzenie tego doktora, że społeczeństwo Etiopii może nie jest bogate materialnie, jednak duchowo jest o wiele bogatsze od Szwedów. 

Dziś polecam: Covenant (futurepop, EBM, synth pop), Cryptopsy (techniczny death metal, deathcore, death metal) oraz Crystal Casteles (elektronika, 8-bit, witch house, synth pop).

Pozdrawiam!

środa, 17 października 2018

Hiszpania część 8.

1 października podjechaliśmy do Estepony. Brak dokładnych wskazówek, gdzie wysiąść, jak pójść, by coś zobaczyć sprawił, że wyprawa ta okazała się niewypałem. Trafiliśmy na promenadę nadmorską (znów wysnułem błędne wnioski co do przystanków autobusu i tym podobnych spraw), wszystko wokół było zamknięte (sjesta), co powodowało dodatkową irytację. Nic ciekawego nie wiedzieliśmy poza zwyczajnymi hiszpańskimi blokami. Ogólnie lipa i właściwie stracony czas. 

Dziś polecam: Disarmonia Mundi (progresywny death metal, melodyjny death metal), Discharge (hardcore punk, crust punk) oraz Disclosure (elektronika). 

Pozdrawiam!

piątek, 17 sierpnia 2018

Dziwny sen.

Miałem dziś jeden z ciekawszych, a jednocześnie chyba też najdziwniejszych snów jak do tej pory. Śniło mi się, że jestem nadal w gimnazjum, odwiedził nas z jakiegoś powodu Maynard James Keenan (znany najbardziej z występów w Tool, A Perfect Circle oraz Puscifer). W śnie miałem na sobie taką dżinsową kurtkę z naszywkami zespołów m.in. Slipknot, System of a Down, Slayer, Judas Priest, Iron Maiden, dlatego w/w muzyk zwrócił się do mnie z pytaniem: ,,Chłopie, jaki zespół uważasz za najważniejszy dla całości rocka i metalu". Odpowiedziałem bez większego zastanowienia: Black Sabbath. Nie wiem co było dalej, bo nie pamiętam po prostu, ciekawy jestem jaka byłaby reakcja na taką odpowiedź. :) 

Zdałem też sobie sprawę, że w swoich obecnych domowych ciuchach przypominam nieco wokalistę grupy Suicidal Tendencies, chociaż jak na razie nie jestem tak potężny jak on. 

Byliśmy dziś na Powązkach, tradycyjnie już poza grobem Dziadka zapaliliśmy znicz u Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Kazimierza Deyny, pana Miecugowa, a także u Kory. Muszę powiedzieć, że jej grób jak na razie wybija się spośród otaczających go nagrobków. Jest nad nim taki baldachim z roślin, zdjęcie Kory, różne dowody pamięci od fanów i sporo zniczy. Nie wiem jak w przyszłości będzie wyglądał nagrobek, jak na razie jest wyjątkowy według mnie. 

Dziś polecam: Darzamat (symfoniczny black metal, gotycki metal), Das Ich (industrial, muzyka elektroniczna, dark wave) oraz Days Of The New (grunge, post grunge, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!


poniedziałek, 30 lipca 2018

Pewne nowości.

Przestawiliśmy nasz nowy nabytek (nowy jak nowy, raczej w sensie pewnej nowości dla nas) do innego pokoju, wydaje się, że działa tam nieco lepiej, bo chłód przedostaje się na resztę mieszkania. Po raz pierwszy zrobiliśmy też zakupy w Sieci inne niż książki i płyty, zobaczymy jak to będzie wyglądało. Chodzi o to, by nie taszczyć na trzecie piętro wielkich bagaży, jeśli coś niecoś można zamówić z dostawą. 

Od wczoraj zacząłem nieco więcej słuchać muzyki elektronicznej, wydaje mi się, że te kawałki co podobały mi się z dziesięć lat temu były lepsze niż te obecnie. Choć oczywiście są wyjątki, podoba mi się na przykład to co robi niejaki AronChupa. 

Dziś polecam: Dead Mau5 (house progresywny, electronica), DJ Shadow (turntablism) oraz Don Airey (hard rock, heavy metal). 

Pozdrawiam!

niedziela, 17 czerwca 2018

Wszystko jest jak należy.

Wracam po krótkiej przerwie, skupiłem się szczególnie na egzaminie, a także na meczach piłkarskich. 

Badania pod kątem jaskry wyszły nawet lepiej niż rok temu, znalazłem się blisko dolnej granicy normy. Pani doktor zaleciła kolejne spotkanie za rok. Mam nadzieję, że podobnie będzie w przypadku lipcowej wizyty w innej placówce okulistycznej. Rok temu wyszło, że wada wzroku się nie zmieniła, teraz nie odczuwam także jakichś zmian większych. 

Egzamin poszedł mi dość dobrze, choć komisja w pewnym momencie musiała zadać mi dodatkowe pytanie, by naprowadzić mnie na odpowiedź pełną na wylosowane zagadnienie. Ogólnie atmosfera była odpowiednia, choć siedzenie sam na sam z egzaminatorami nieco mnie stresowało. Ostatecznie dostałem mocną czwórkę z egzaminu i piątkę na koniec studiów podyplomowych. 

Teraz mogę śledzić już na spokojnie wybrane mecze piłkarskie, czytać, słuchać nową muzykę itp. itd. 

W czwartek jak się wszystko ułoży pojedziemy na mniej więcej tydzień na działkę do brata stryjecznego Staruszka. Na pewno będzie to dobry wstęp do wakacji. 

Dziś polecam z Bandcampa: Chinese Football (rock, indie, pop), Draken Werks (EBM, elektronika, industrial, alternatywna, dark electro) oraz Eddplant (alternatywny folk, indie, pop, punk). 

Pozdrawiam!

piątek, 6 kwietnia 2018

Zajęcia.

Jutro na uczelni czeka mnie mała niespodzianka w postaci zadania do zrobienia w czasie zajęć. Nie wiadomo jak dokładnie będzie całość wyglądała, wiadomo tylko, że będzie z zakresu danin publicznych. 

Dziś polecam: Venom (trash metal, black metal, NWoBHM), Zakka Wylde`a (hard rock, heavy metal, doom metal) oraz muzyka o pseudonimie Venetian Snares (breakcore, glitchcore, IDM, noise). 

Pozdrawiam!

piątek, 16 marca 2018

Koniec odpoczynku.

W ten weekend mam zajęcia, można więc powiedzieć, że zakończyła się moja długa przerwa między zajęciami (aż trzy tygodnie). Dziwi mnie nieco ułożenie planu, bowiem tego typu dłuższa przerwa przydałaby się bardziej w okolicy Wielkanocy. Do tego ma być jeszcze zaliczenie, nie wiem dokładnie w jakiej formie, za to wiem mniej więcej z czego. A to już jest coś. 

Dziś polecam: Atari Teenage Riot (digital hardcore, gabber, hardcore, industrial), Augury (techniczny death metal) oraz muzyka o pseudonimie Balam Acab (elektronika). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 12 lutego 2018

Takie tam rożne aktywności. Znów nieco hałasu.

Stwierdziłem dziś, że mój pokój wymaga odkurzania, nawet chciałem zrobić to jutro, jednak mając na uwadze pewne powiedzenie zrobiłem to dziś. :) Jak zwykle przy tej czynności jakoś się tak miło wyłączyłem na parę chwil, nawet pomyślałem czy nie zacząć jeździć jak pewien pan z odkurzaczem po ludziach. W sumie to nawet niezłe zajęcie z tego co wiem. A ten pan to był bardzo epicki, ze dwa metry wzrostu, ze sto kilogramów wagi i broda jak u krasnoluda, a w ręku malutki (przy nim) odkurzacz. Ja to bym pewnie się męczył strasznie z czymś tak dużym, a on nawet nie pokazał, że ten jego specjalistyczny odkurzacz coś waży. :) Kilka razy widywałem go w autobusach jak bodajże na uczelnię jechałem. 

Dziś sąsiad z góry znów pokazał na co go stać z remontem. Chyba też na wiosnę przestawimy sobie jakąś ścianę w mieszkaniu. A co! Jak inni przez niemal trzy lata z przerwami mogą wokół prowadzić remonty to my nie. ;) 

Dziś polecam: Lady Dana (hardcore), Lake of Tears (doom metal, gotycki metal, metal progresywny) oraz Lebanon Hanover (alternatywa, indie). 

Pozdrawiam!


niedziela, 11 lutego 2018

Krótka wizyta u Babci.

Dziś byliśmy całą trójką u Babci, musieliśmy skrócić wizytę, gdy okazało się, że pani Sława jest chora. Dostaliśmy od niej ciasto, zbliżone do tiramisu, jednak chyba z nieco innych składników zrobione. 

Dziś polecam następujące zespoły: Kissing the Pink (new wave, synthpop), Lamb of God (groove metal, metalcore, speed metal itp.) oraz DJ Korsakoff (hardcore). 

Pozdrawiam!

niedziela, 4 lutego 2018

Filmowo. Zajęcia.

Dla zainteresowanych dziś na TVN-ie jest film ,,Hobbit: Niezwykła podróż". Nagram sobie, bo reklamy na tej stacji mogą do siwienia prowadzić. Kiedyś oglądałem ten film i się zachwyciłem. :) 

Na zajęciach z ciekawszych rzeczy omówiliśmy proces przyjmowania przez Polskę umów międzynarodowych. Nie wiedziałem, że to taki złożony proces jest. 

Dziś polecam takie grupy muzyczne: Outblast (elektroniczna, hardcore), Periphery (metal alternatywny, heavy metal) oraz Porcupine Tree (rock, metal, muzyka eksperymentalna, ambient itp.). Słyszałem wcześniej o Porcupine Tree, jednak jakoś nie kojarzyłem za bardzo ich kawałków. Muszę powiedzieć, że powoli wzbudzają we mnie podziw swoją muzyką.

Pozdrawiam!

piątek, 26 stycznia 2018

Znów hałasy. Biblioteka.

Znów w tej kawalerce co od grudnia trwa remont dziś były jakieś głośne prace. Do tego na jakieś pół godziny została wyłączona woda, a teraz jest, tylko słabo ciepła. Nie wiem co o tym myśleć. 

Odwiedziłem dziś bibliotekę, wybrałem kolejne książki Topora i Capote. Dwie już przeczytałem. :D 

Dziś polecam: Skunk Anansie (od popu, przez rock, po elektronikę nawet; do tego Skin-wokalistka wymiata całościowo), Son House (Delta blues) oraz Soulsavers (alternatywa, elektronika, choć nie tylko).

Pozdrawiam!

środa, 24 stycznia 2018

Koniec lenistwa (no może ograniczenie spore).

Dziś lekcja angielskiego uratowała mnie przed lenistwem totalnym. :) Bo zmierzałem już do tego. Teraz jestem nieco bardziej żywy, choć jeszcze nie wszystko bym ogarnął (jakieś cząstki leniwca zostały we mnie). 

Dziś polecam dwie grupy z okolic elektroniki. Jedna to Adventure Club (dubstep i pokrewne), druga to Aesthetic Perfection (electro-industrial, aggrotech, EBM; dla mnie wokale zbliżone do stylu śpiewania M. Mansona lekko). 

Pozdrawiam!

wtorek, 23 stycznia 2018

Atak lenistwa.

Dziś dopadło mnie jakieś wielkie lenistwo. Nawet praca domowa na uczelnię mi nie szła zupełnie i odłożyłem ją na później (oby do lutego zdążyć i pamiętać). 

Dziś polecam takie oto grupy muzyczne: Anathema (różne odmiany metalu i rocka w skrócie ujmując), Amorphis (głównie odmiany metalu, bardzo spodobała mi się ich płyta pt.: ,,An Evening with Friends at Huvila"), a na deser brazylijski DJ znany jako Amon Tobin (vel.  Cujo vel. Two Fingers), który łączy sample, głównie jazzowe z elektroniką, choć jako Two Fingers z drugim muzykiem tworzy bardziej taneczne kawałki. 

Pozdrawiam!