Pokazywanie postów oznaczonych etykietą galery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą galery. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 kwietnia 2017

Malarze znani i nieznani - cz. LXXI



Ostatnio sporo „siedzę” w klimatach XVII-wiecznej armii hiszpańskiej, dzięki czemu cykl „malarski” wzbogaci się o kilka wpisów. Będzie to jakiś oddech od niderlandzkich podręczników do zabaw piką i innym żelastwem.
Dziś zaprezentuje się nam Antonio de Pereda (1611-1678), który słynął z malowania martwej natury, ale i pięknych obrazów historycznych. Powyżej podziwiać możemy Odsiecz Genui, namalowaną w 1635 roku. Rzecz dotyczy hiszpańskiej wyprawy z wiosny 1625 roku, kiedy to flota hiszpańska przyszła z odsieczą Genui, oblężonej przez wojska francusko-sabaudzkie. Hiszpańskimi okrętami i przewożonymi na nich osławionymi tercios dowodził Alvaro de Bazan, drugi markiz Santa Cruz. Oficer to już wtedy nie najmłodszy (bo urodzony w 1571 roku), jednak bardzo doświadczony – przede wszystkim jako dowódca galer na Morzu Śródziemnym.
To właśnie te okręty widzimy na drugim planie, możemy na ich pokładach podziwiać groźnych weteranów hiszpańskiej piechoty. Na brzegu entuzjastycznie wita ich tłum Genueńczyków . Sam Santa Cruz, w przepięknej zbroi, wzorowanej jakoby na tej z jednego z portretów króla Filipa II,  ukazany jest w centrum. Tuż obok niego widzimy kilku oficerów hiszpańskich oraz pazia niosącego hełm swojego dowódcy.
Po lewej strony przedstawiciele rządu Republiki, na czele z dożą. Uwagę zwracają także halabardnicy (zapewne genueńscy) otaczających dożę.

Muszę przyznać, że bardzo mi się to malowidło podoba. Jak dobrze że to, jak i inne podobne dzieła, przetrwało do naszych czasów i wciąż możemy je podziwiać. Więcej Hiszpanów już wkrótce…

poniedziałek, 4 lipca 2016

Przecież za ojczyznę cierpią...


XVII-wieczne źródła polskie często wspominają o próbach wykupywania żołnierzy wziętych do niewoli tureckiej i tatarskiej. Sam hetman polny koronny Stanisław Koniecpolski „kosztował” 30 000 złotych, kiedy Włodek i Kawiecki[1] negocjowali jego wypuszczenie z Czarnej Wieży na Zamku Siedmiu Wież. Wielokrotnie w relacjach sejmowych czy listach z epoki spotykamy prośby o pomoc dla towarzyszy przetrzymywanych w tureckiej niewoli czy na galerach. Przeglądając korespondencję Jana Gnińskiego, znalazłem jednak dziś jeszcze jedną ciekawą notkę. W liście z Konstantynopola/Stambułu, adresowanym do hetmana Jabłonowskiego, a datowanym 18 listopada 1677 roku polski poseł wspomina:
Aleć i towarzystwa pod 40 słusznieby wykupić z galer privatorum, czeladzi pocztowej 80, przecież za ojczyznę cierpią.
To ciekawa informacja, dotyczy bowiem nie tylko towarzyszy ale i pocztowych, których los (i straty) często w źródłach pomijano. Jak widać Turcy mieli w niewoli całkiem sporą grupę polskich żołnierzy, pozostałość po wojnie 1672-76. Pocztowi nie mieli praktycznie szansy na samodzielne uratowanie się z galer, nie dysponując środkami finansowymi czy wsparciem rodzin z Polski. Tym godniejsze uwagi jest to, że Gniński upominał się u hetmana o pomoc w ich sprawie – niestety nie wiem z jakim skutkiem.  



[1] Przy ogromnej pomocy finansowej księcia Krzysztofa Zbaraskiego.